Jacy agenci T.A.R.C.Z.Y. Dobrze (i źle) w sezonie 4.0

click fraud protection

Agenci tarczy. może być rudowłosym pasierbem Marvela, jeśli chodzi o filmową stronę Marvel Cinematic Universe, ale to nie powstrzymało seriale telewizyjne od stania się punktem zerowym MCU, badając konsekwencje zwrotów akcji dostarczonych przez film w jak największym stopniu szczegóły lub wprowadzenie większej ilości tkanki łącznej – nawet takiej, o której nie sądzisz, że jest potrzebna, zanim ją zobaczysz – niż możesz wstrząsnąć komiksem trzymać się.

Trzeci sezon doprowadził to podejście do niemal logicznego ekstremum, w pełni integrująca Hydrę i Nieludzi w jedną spójną całość – co oznaczało, że jedyną ścieżką do przodu dla showrunnerów było skręcenie ostro w prawo, zamiast próby wielokrotnego maszerowania do przodu na ścianę. Ten juke wylądował TARCZA. w niezbadane dotąd terytorium magii i mistycyzmu, elementy, które na pierwszy rzut oka wydają się niezgodne z poprzednimi 66 odcinkami.

Czy to się opłaciło? Czy właśnie zakończony sezon 4.0 był godnym następcą Wojny z Hydrą, a także zdolnym mnożnikiem? generalnie większe MCU – a może było to coś mniej, zwiastującego możliwą pomyłkę w nadrzędności narracja?

Okazuje się, że odpowiedź brzmi zarówno tak, jak i nie: Agenci tarczy. osiągnął zarówno dobre, jak i złe wyniki w tegorocznej połowie sezonu. Zobaczmy, jak.

Dobro: Ghost Rider

Przedstawienie głównej postaci Marvela – takiej, która grał we własnych filmach spoza MCU – było poważnym ryzykiem, biorąc pod uwagę, że (a) zabierało to tyle czasu serialowi główna obsada i jej centralny zestaw wątków, oraz (b) był z narracyjnym i tematycznym tematem, do którego nigdy się nawet nie odniesiono, nie mówiąc już o bezpośrednim omówieniu, do tej pory w serialu biegać.

W większości opłaciło się to w pikach. Gabriel Luna był doskonały jako nawiedzony, wskrzeszony-z-martwych Widmowy jeździec, polując na wszystkich, których uważa się za winnych tego czy innego grzechu. Jego efekt płonącej czaszki, jego Dodge Charger z 69, różne wskazówki dotyczące oryginału, Johnny Blaze Spirit of Vengeance, tajemnicze nawiązania Phila Coulsona (Clark Gregg) do poprzednich wcieleń Jeźdźca – wszystkie składają się na sumę, która jest znacznie większa niż całość jego nadprzyrodzonych części. Nic dziwnego, że nie tylko rozmawiałem postaci i aktora dostają własną, samodzielną serię, ale niektóre prace przygotowawcze do narracji jest również kładziony.

Ale to faktycznie podwaja się jako największa słabość fabuły Ghost Rider, nawiasem mówiąc; chociaż mniej lub bardziej organicznie wpleciona w resztę nadrzędnej mitologii serii, nie może nie wyróżniać się jako coś z odrębnego bytu, wprowadzenie nowych postaci i nowych tonów i wyruszenie na nowe terytorium narracyjne, zanim całkiem mocno zamknie drzwi przed całym przedsięwzięciem w finał w połowie sezonu – w skrócie, nie może pomóc, ale wygląda dokładnie tak, jak pilot tylnych drzwi, którym prawdopodobnie jest.

Jednak fakt, że Robbie Reyes jest zarówno ładnie przedstawiony, jak i napisany w sezonie 4.0, nie jest całkowicie – ani nawet z natury – błędny. W ciągu ostatnich trzech i pół roku było mnóstwo postaci, które zostały przetasowane z ekranu telewizora, aby nigdy więcej o nich nie słyszano, czy to celowo, czy nie: Deathlok (J. August Richards), dr Cal Zabo (Kyle MacLachlan) i agenci Koenig (Patten Oswalt). Ostatecznie pod koniec półsezonu jest to kolejna przewracająca się strona TARCZA., z Jeźdźcem i Mroczna Twierdza materiał, który wygląda jak kolejna wojna z Hydrą, a nawet Projekt T.A.H.I.T.I.

Złe: brak połączeń zwrotnic

Z jednej strony w minionym półroczu pojawiły się dość istotne odniesienia i powiązania z większym Marvel Cinematic Universe: Sokovia Accords są zbadane bardziej szczegółowo, wspomina się o bombardowaniu ONZ w Wiedniu, a utrata Kapitana Ameryki (Chris Evans) na arenie światowej jest dotkliwa – nawet jeśli krótkotrwała - poczuł. Chociaż nigdy nie jest głównym zmartwieniem Agenci tarczy., takie budowanie świata i mitologiczne wpatrywanie się w pępek zawsze było głównym elementem spektaklu i pod wieloma względami tradycja jest tu dzielnie kontynuowana.

A jednak, z drugiej strony, widoczny jest brak takich zmian. To pierwsza wprowadzająca runda odcinków, w których nie ma twarzy z filmowej strony MCU, niezależnie od tego, czy jest to S.H.I.E.L.D. liderzy Nick Fury (Samuel L. Jackson) i Maria Hill (Cobie Smulders), S.S.R. Agentka Peggy Carter (Hayley Attewell) i jej Wyjący Komandosi lub sam POTUS, Matthew Ellis (William Sadler). Była na to doskonała okazja, gdy pozornie błyskotliwe psy stróżujące powróciły na pierwszy plan – biorąc pod uwagę, że ich przywódca to nikt inny jak były agent Felix Blake (Titus Welliver), jego ponowne pojawienie się byłoby mile widzianym widokiem i strzałem w ramię skrzyżowane.

Większą straconą szansą było jednak łatwe nadejście – i odejście – tego najrzadszego i zwykle najcenniejszego wydarzenia w sezonie serialu: pojawienie się nowego filmu Marvela. Doktor Strange może mieć absolutnie niewiele wspólnego z nowo przywróconą T.A.R.C.Z.Y., ale z drugiej strony tak samo Thor: Ciemny Świat (ostatni raz, kiedy przygoda Marvela na dużym ekranie wylądowała w listopadzie, podczas pierwszej połowy serialu) sezon), a showrunnerzy wciąż znaleźli sposób na odniesienie się do jego historii – a potem, co niewiarygodne, pracował Thor nadrzędne mitów Asgardu w serii TARCZA.szersza narracja. Zrobili nawet Asgard w czymś w rodzaju mini-studni, którą można było rysować raz po raz w kolejnych sezonach drugiego i trzeciego, pokazując, jak mądry i zaradny może być personel piszący.

Z LekarzDziwne, opcje serialu były znacznie bardziej ograniczone, a najlepszym ze wszystkich możliwych wyników byłoby poślizgnięcie się przez filmowców, a nie przez ekipę telewizyjną. Mroczna Twierdza wzmianka o bibliotece Kamar-Taja – mógł to być jeden z tomów, które Kaecilius (Mads Mikkelsen) próbował ukraść, włamując się do mistycznej twierdzy. Co więcej, można by argumentować, że Agenci tarczy.Showrunnerzy faktycznie oddali hołd swojemu kinowemu rodzeństwu, nawet kierując się magiczną drogą (choć taka pozycja dogodnie pomija Śmiałeknadprzyrodzonych wypadów w ciągu ostatnich dwóch lat).

Bez względu, Doktor Strange reprezentuje coś, co jeszcze rok wcześniej byłoby nie do pomyślenia: brak jakiegokolwiek powiązania.

Jeszcze do zobaczenia: LMDs

Właściwie jest jeszcze jedna ostatnia końcówka telewizyjnego kapelusza do filmowego Marvel Cinematic Universe: jeden który został umieszczony głównie na backburner, ale teraz wygląda na przesunięty do przodu i do środka w sezonie 4.5: Wabiki na model życia, te androidy, które są tak realistyczne, że mogą oszukać prawie każdego lub cokolwiek, by sądzili, że są prawdziwymi, z krwi i kości.

Co zaczęło się jako linia jednorazowa w pierwszym? Mściciele jest teraz gotowy nie tylko stać się głównym złym bohaterem do końca tego roku, ale potencjalnie urządzeniem, które może pojawić się z powrotem w filmach, pozwalając na „śmierć” głównej postaci, powiedzmy, Avengers: Wojna bez granic zamiast tego ujawniono, że jest ważną kartą umożliwiającą wydostanie się z więzienia. Nie musiałby nawet być wzmianki o nieuczciwym Dr. Holdenie Radcliffe (John Hannah) – tylko fakt, że jest to stara, nieistniejąca już S.H.I.E.L.D. program od dawna, kiedy (Człowiek MrówkaOtwarcie retrospekcji do czasów świetności agencji pod koniec zimnej wojny tylko wstecznie wzmocniłoby tę uproszczoną wyjaśnienie, ponieważ widzowie zostali już przygotowani do zaakceptowania, że ​​w przeszłości jest wiele rzeczy, do których nie byli wtajemniczeni).

Jeśli tak się stanie, to faktycznie posłuży jako nowy podstawowy wątek biegnący Agenci tarczy., nawet zastępując W ludziach – ponieważ LMDs startują jako główna siła dzięki ich ekspozycji na Mroczna Twierdza, a ponieważ ta starożytna księga została odkryta tylko dzięki obecności Ghost Rider, wszystko przychodzi pełne koło, a magia staje się nieco mniej mistyczna i nieco bardziej powszechna w wersji Marvela świat.

Mamy nadzieję, że ani sezon 4.5, ani filmowcy nas nie zawiodą.

90-dniowy narzeczony: dlaczego fani są po stronie Juliany Custodio pośród splitu

O autorze