Swamp Thing Alana Moore'a: 7 problemów, które umocniły jego miejsce w historii komiksów

click fraud protection

Z jego przełomowym biegiem pisania Rzecz bagienna dla DC w latach 1984-1987 Alan Moore przygotował grunt pod całkowite przeobrażenie amerykańskich komiksów o superbohaterach w latach 80. XX wieku.

Rewitalizacja postaci, która niegdyś wydawała się skazana na zapisanie w annałach historii komiksów jako jedna z lepiej zapomnianych dziwactw horroru, Alan Moore przekształcił chaotyczną masę roślinności w jednego z najbardziej prowokujących do myślenia i intelektualnych bohaterów wszech czasów pisemny.

Zajmowanie się wyrafinowanymi i uderzającymi tematami, takimi jak problem zła, zepsuty charakter władzy, istota człowieczeństwa i ponownie przyjrzawszy się definicji potwora, Moore przeniósł komiksy w niewyobrażalne dotąd sfery myśli – wykorzystując niezrównany talent jego artystycznych współpracowników, aby wspólnie tworzyli historię komiksu z niektórymi z najbardziej innowacyjnych i wymagających problemów z komiksów wyprodukowanych spotykać się z kimś.

7 Wydanie #34, „Święto wiosny”

W „Święcie wiosny” Moore przedstawia to, co Neil Gaiman opisuje jako „wiersz prozy”, zapewniając znakomity literacki akompaniament do wizjonerskiego, średnio-transcendującego Johna Totlebena i Stephena Bissette'a grafika.

Mniej więcej w połowie problemu, Abby Arcane zjada jedną z Bagiennych Rzeczypsychotropowych owoców i skutecznie wchodzi w komunię z jego świadomością; skutkuje to całkowitą przebudową układu panelu i orientacji strony, z rozrastającymi się dwu- i jednostronicowymi rozkładówkami utworzonymi przez odwrócenie komiksu na bok, zdominowanym przez resztę wydania.

Kompozycje te są niczym niezwykłym, przedstawiają halucynogenne wizje nasycone ekstrawaganckim użyciem koloru, abstrakcją geometrie, surrealistyczne obrazy i multimedialna grafika, aby stworzyć wrażenie żywiołowego spotkania z naturą, podobnego do tego z bohaterów”.

6 Wydanie #40, „Klątwa”

Jako część niesamowitej sagi w stylu Keroac „American Gothic”, „Klątwa” jest jedną z serii epizodycznych opowieści w którego tytułowy bohater musi stawić czoła nadprzyrodzonemu horrorowi, którego przeszłość zaprzecza moralnej lub etycznej porażce Amerykanina społeczeństwo.

„The Curse” wykorzystuje ulubioną przez fanów pop horroru postać wilkołaka i wykorzystuje ją oraz jej skojarzenia jako alegorię wyzwolona wściekłość Amerykanki, zbyt długo ograniczana przez społeczeństwo, które je podporządkowało i zaszufladkowało ich role dla wieki.

Tworząc całkowicie zadziwiającą feministyczną bajkę, Moore opowiada swoją historię poprzez równoległą narrację, łącząc praktyki Pennamaquot rdzenni Amerykanie, którzy tymczasowo wygnali swoich miesiączkujących członków plemienia do podwyższonego mieszkania znanego jako „czerwona loża” z nowoczesnymi, konsumpcyjnymi formami zniewolenia kobiet, ukierunkowanymi na reklamę, która podkreśla znaczenie wizerunku ciała, degradacji, aby służyć jako gospodynie domowe itp.

Używając powtarzającego się słowa wyzwalającego – „ich gniew, obracający się w ciemności, niewypowiedziany, niewypowiedziany, z ustami czerwoną raną…” – by nieustannie przypominać sobie historię kobiet, Moore na nowo wykorzystuje Hollywoodzki potwór z filmów b i zamienia go w symbolicznie nasycony kanał, przez który można przekazać jedną z najbardziej palących krytyki feministycznej zachodniego społeczeństwa, jaka kiedykolwiek pojawiła się w komiksach stoisko.

5 Wydanie #53, „Ogród ziemskich rozkoszy”

Zawiera pierwsze wprowadzenie Swamp Thing do headlinera DC, Ordynans, „The Garden of Earthly Delights” raczy czytelnika jedną z najdziwniejszych historii o Mrocznym Rycerzu, jakie kiedykolwiek opowiedziano. Po tym, jak jego żona, Abby, została aresztowana i przewieziona do Gotham, aby stanąć przed sądem za utrzymywanie intymnych relacji z istotą nieludzką, Swamp Thing wdziera się do miasta na ścieżce wojennej i szybko wpędza Gotham w wir uduszonej twierdzy przejmując budynki i ulice w ogromnym, spontanicznie wyrosłym miejskim raju leśnym.

Sprawa jest jednocześnie triumfalnie zabawna i pobłażliwa, pozwalając, aby Rzecz z Bagien choć raz oderwała się i zademonstrowała pełny, absurdalny zakres jego mocy (w pewnym momencie wcielając się w kilkusetmetrowego potwora z sekwoi i grożąc, że natychmiast wytępi całą populację Gotham, manipulując bakteriami kwiatowymi w człowieku. przewód pokarmowy).

Bo tak dziwacznie przesadny, jak jest, „Ogród ziemskich rozkoszy” zawiera jednak porywający, przemyślany dialog i narrację, która uwzględnia starożytne wartości ludzkie, które zostały utracone, gdy leśne mieszkania ustąpiły miejsca metropolii i naturze uprzedzeń wobec najbardziej na zewnątrz obcych elementów społeczeństwo.

4 Wydanie #54, „Kwiaty romansu”

„Kwiaty romansu” zajmuje uprzywilejowaną pozycję wśród Rzecz bagienna ze względu na to, że jest nie tylko niezwykle niepokojący, ale także całkowicie oparty na rzeczywistych wydarzeniach.

Alana Moore'a inspiracją do wydania tego numeru jest, jak sam to określa, „obrzydliwa prawdziwa historia” jego krewnego, o którym po śmierci męża odkryto nie opuściła domu od ponad dwudziestu lat po tym, jak jej zmarły współmałżonek zmanipulował ją psychologicznie, aby uwierzyła, że ​​posiada kompetencje dziecka.

Wszystkie najbardziej szokujące i skrajnie zdeprawowane moralnie elementy gaslightingu Liz Tremayne w tym numerze pochodzą z rzeczywistych relacji Krewny Moore'a podarowany mu przez ciotkę - od strachu przed siadaniem i utonięciem w wannie po zszyte ręczniki zastępujące Bielizna.

W „Kwiatach romansu” Moore powraca do historii swojego pokrzywdzonego krewnego, oddając jej wreszcie sprawiedliwość, na jaką zasługuje – mówiąc ją na fotelu kierowcy w tarantyńskiej fantazji o zemście, w której odrażający mąż, Dennis, zostaje zjedzony żywcem przez aligatory.

3 Wydanie #56, „Moje niebieskie niebo”

Opublikowany jednocześnie w pierwszych miesiącach 1987 roku wraz z przełomowym Moore'a Strażnicy, „My Blue Heaven” brzmi jak dziwna, przerażająca próba postaci dr Manhattan – niebieskiego boga wygnanego do samotnego życia na obcej planecie, gdzie tworzy dla siebie ogromny gmach transmutując materię wraz z klonami samego siebie.

Moore'a Rzecz bagienna Opowieść jednak uwolniona od narracyjnych nacisków wywieranych na dany problem w ograniczonych seriach, takich jak: Strażnicyzajmuje trochę czasu, aby zbadać implikacje cech wspólnych Swampy i Manhattan – z całą sekcją komiksu poświęconą opisowi doświadczenie kontrolowania dwóch lub więcej ciał jednocześnie, wraz z kilkoma wizualnymi przykładami, które mają pozwolić czytelnikowi doświadczyć tego przez sami.

Problem, jak wiele w przypadku Moore'a na temat tej postaci, to: równe części piękne i przerażające, gdy czytelnik obserwuje, jak Swamp Thing popada w tragiczną formę samooszukiwania się, w której oszukuje się, by uwierzyć w sztuczny, niebieski świat, który ma stworzony, aby złagodzić jego nudę i samotność, jest prawdziwy – błąd, którego kulminacją jest niepokojące, wściekłe zniszczenie ożywionego klona warzywnego jego kochanek.

2 Wydanie #60, „Kochanie Obcego”

„Loving the Alien” pozostaje do dziś, nawet po arcydziełach takich pionierskich mistrzów jak Dave McKean i David Mack, być może najbardziej instynktowny akt artystycznych eksperymentów, jaki kiedykolwiek pojawił się w głównym nurcie komiczny.

Jego tytuł jest hołdem dla piosenki Davida Bowie z 1985 roku, wydanie luźno opowiada historię Bagiennego Rzeczy, nieświadomie zapładniania świadomej obcej stacji kosmicznej, opowiedzianej w kwiecistej, nieskrępowanej i uderzająco przejmującej poezji Alana Moore'a.

John Totleben tworzy wizualizacje dla tej historii, wykorzystując róg obfitości technik artystycznych – fotografie wyrzeźbionego modelu Swamp Thing wykonane z plastiku i roślinności, rzeczywistych kawałków mikro maszyn i zegarków naklejonych na tablicę ilustracyjną, litograficzną odbitki i artefakty fotograficzne – wszystko połączone z abstrakcyjnymi i absurdalnymi ołówkami, tuszami i kolorami, aby stworzyć naprawdę obcą grafikę krajobraz.

1 Wydanie #62, „Długość fali”

Dwa lata później Jack Kirby powrócił do swojej czwartej sagi świata z oszałamiającą i szalenie kreatywną wizualnie powieść graficzną Głodowe Psy, "Avatar of The Green" został wprowadzony do barwnego świata twórczości Kirby'ego w przedostatnim numerze kadencji Moore'a na Rzecz bagienna. Choć część kanonu opowiadań Moore'a, scenariusz, dialogi i ołówki do „Długości fali” zostały w rzeczywistości napisane przez Ricka Veitcha.

W numerze Metron, naukowiec-uczony Nowych Bogów, surfuje po najdalszych zakątkach rzeczywistości i bada ciała olbrzyma, zamarzniętego niebiańscy tak dobrze znani fanom oryginalnej serii Kirby'ego, kiedy odwiedza go Swamp Thing, wcielony w niektóre próbki materii roślinnej, które Metron miał Zebrane. Razem obie podróżują przez najdziwniejsze i najbardziej odległe zakątki istnienia i napotykają „alef”, czyli punkt, z którego widoczny jest cały czas i przestrzeń, który Veitch znakomicie przedstawia się jako ogromna dwustronicowa rozkładówka z 41 maleńkimi panelami przedstawiającymi wszystko, od meczów piłkarskich przez pterodaktyle po Adolfa Hitlera i Wielkiego Huk.

Czerpiąc inspirację z charakterystycznych artystycznych rozkwitów Kirby'ego – takich jak quasi-puentylistyczne tła i psychodeliczne kolaże – Veitch kontemplacyjne i potężne dzieło, które honoruje postacie, które dokooptuje, zwracając się ku teologii i zastanawiając się nad jednością stworzonego zamówienie.

NastępnyX-Men: Ranking wszystkich problemów numer 1

O autorze