Dlaczego Batman nie ma stałego zainteresowania miłością

click fraud protection

Ordynans Całkiem znane nie ma supermocy, ale brakuje mu czegoś innego, czego może pochwalić się prawie każdy inny bohater Złotego Wieku: długoterminowego zainteresowania miłością. Podczas gdy Superman ma Lois Lane, a Wonder Woman Steve'a Trevora, ostatni członek „Wielkiej Trójki” DC wydaje się być zadowolony z pozostawania (bardzo) kwalifikującym się kawalerem. Chociaż miliarder playboy Bruce Wayne nie brakuje kobiet otaczających go podczas publicznych imprez towarzyskich, Batman (jego prawdziwa osobowość, niektórzy powiedzieliby) wydaje się być skazany na pozostanie singlem — i, co dziwne, to tylko jego wina.

Batman zadebiutował w Komiksy detektywistyczne #27 w 1939 roku i natychmiast zyskał ogromną rzeszę fanów, która istnieje do dziś. Twórcy Bob Kane i Bill Finger chcieli przywołać bohaterów dżentelmenów-arystokratów, takich jak Scarlet Pimpernel i Zorro, z tą samą mistyką i talentem do dramatyzmu (w mitach Batmana, lata 40. Zorro to często film oglądany przez Waynes w noc ich morderstwa). Batman ostatecznie przyćmił ich obu pod względem popularności, ale jego zamierzona postać jako nocnego błędnego rycerza ustąpiła miejsca mrocznemu i ponuremu bohaterowi, którego znają i kochają dziś fani. Mimo to, ponieważ obsada wspierająca Batmana wzrosła przez dziesięciolecia (jego pomocnik Robin, wewnętrzny przyjaciel komisarz Gordon itp.), jego jedyne zainteresowanie miłością pozostaje wyraźnie nieobecne. To nie z powodu braku prób ze strony pisarzy — stworzyli

wiele — ale dlaczego żaden z nich nie wydaje się pozostawać w pobliżu?

Pierwszym płomieniem Batmana była aktorka Julie Madison, występująca w Komiksy detektywistyczne nr 31. Choć była już zaręczona z Brucem, w prawdziwym stylu Złotego Wieku, była bardziej zakochana w tajemniczym Batmanie niż Bruce Wayne, którego postrzegała jako niewiele więcej niż leniwego playboya. Rozstali się polubownie zaledwie rok po jej debiutanckim numerze, a pielęgniarka Linda Page stała się nową miłością Bruce'a - ale znowu, nie na długo. Reporterka Vicki Vale, towarzyska Silver St. Cloud, modelka Jezebel Jet i wielu innych pojawiło się i zniknęło (nawet Wonder Woman jest czasami łączona z Batmanem w wielu alternatywnych ciągłościach). Najtrwalszym miłosnym zainteresowaniem Bruce'a jest Selina Kyle aka Kobieta-Kot, ale obie strony wiedzą, że nigdy nie przeżyją życia razem: poszukiwacz mocnych wrażeń Selina nienawidzi stabilności i pod wieloma względami zawsze będzie przestępcą w nieelastycznym Bruce'a oczy.

Z biegiem lat pisarze w końcu zdali sobie sprawę, że Batman działa najlepiej bez stałego zainteresowania miłością – i, co zdumiewające, jest to Bruce's wybór: odmawia w pełni ufaj komukolwiek poza jego kamerdynerem Alfredem. Jest skupiony na swojej jednoosobowej krucjacie przeciwko przestępczości i postrzega romantyczne związki jako słabość, na którą nie może sobie pozwolić. w Superman/Batman #42, Batman nie jest bez żalu z powodu tej decyzji, lamentując „Dzień, w którym założyłem [maskę], był końcem mnie. Gotham będzie bezpieczne, ale nie będzie ratunku dla Bruce'a Wayne'a. Bez miłości. Brak rodziny. Brak prawdziwej intymności. Nie ma prawdziwego zatracenia się w kimś innym… nie w tym życiu.” To tragedia Batmana jako postaci: prowadzi samotne życie nie dlatego, że musi, ale dlatego, że wierzy, że nie ma innego wyboru.

Batman zawsze stawia swoją misję przed sobą i pod wieloma względami jest to godne podziwu. Ale Batmana wewnętrzne demony wynikają z jego niezdolności do zaufania prawie każde zainteresowanie miłością w jego długiej historii (prawie żaden z nich nie dowiaduje się o jego prawdziwej tożsamości, i w wielu ciągach nie mówi nawet Wonder Woman, której cała postać koncentruje się wokół prawda). Może pewnego dnia Ordynans nauczy się poszerzać krąg zaufania, aby włączyć do swojego życia kogoś znaczącego — ale na razie żyje swoim życiem w jedyny sposób, w jaki potrafi: sam.

Profesor X wymazał z istnienia najpotężniejszego mutanta Marvela