Ponowne uruchomienie Star-Lord w Guardians of the Galaxy naprawia, co zepsuło MCU

click fraud protection

Ostrzeżenie! Spoilery przed nami Strażnicy Galaktyki #11 od Ala Ewinga i Juanna Cabala.

W ostatnich numerach Marvel Comics strażnicy Galaktyki, legendarny Gwiezdny władca otrzymał dość znaczący restart i pomaga naprawić niektóre elementy dotyczące postaci, które zepsuł MCU. Przed Jamesem Gunnem strażnicy Galaktyki filmów, Star-Lord był zupełnie inną postacią w komiksach niż w wersji grany przez aktora Chrisa Pratt. Jednak po premierze pierwszego filmu Marvel Comics zaczął czerpać wskazówki z przedstawienia Petera Quill na MCU, tworząc rozbieżność w postaci, która została w dużej mierze zignorowana... do teraz. Dzięki pisarzowi Alowi Ewingowi Star-Lord zdołał ewoluować w coś, co znacznie bardziej przypomina równowagę dwóch wersji.

Przed pierwszym 2014 roku Strażnicy W filmie Peter Quill był znacznie bardziej poważnym i trzeźwym żołnierzem w komiksach, który próbował naprawić duże błędy, które popełnił w przeszłości. W epoce Dana Abnetta i później Unicestwienie Podczas wydarzenia Star-Lord niósł powietrze oddanego wojownika, który był gotów umrzeć, aby ocalić galaktykę. Jednak cała osobowość postaci zmieniła się skutecznie, gdy MCU zdecydowało się przedstawić

Peter Quill jako bardziej beztroski łajdak któremu zależało tylko na uratowaniu galaktyki tylko dlatego, że wolałby w niej dalej żyć. Tak naprawdę nie ma większych motywacji, takich jak honor, jaki mogła mieć stara wersja Star-Lorda. Po sukcesie filmu Marvel Comics poszło w jego ślady, a Star-Lord również stał się bardziej wyjęty spod prawa w komiksach.

Teraz Al Ewing zrobił coś naprawdę wyjątkowego ze Star-Lordem. Chociaż wierzono, że Quill został zabity poświęcając się, aby zniszczyć bogów Olimpu, później ujawniono że zarówno on, jak i bogowie przeżyli, zostali przeniesieni do innego królestwa znanego jako Morinus, gdzie czas działał bardzo różnie. Star-Lord spędził tam prawie 150 lat, zanim znalazł sposób na powrót do własnej rzeczywistości i w tym czasie ewoluował. Quill stał się dosłownym Star-Lordem, posiadający wzmocnione moce jako Władca Słońca, a Ewing wziął również elementy z pierwotnych początków astrologii Quilla, które zostały porzucone po jego pierwszym wydaniu.

Al Ewing ma teraz stworzył nowego Star-Lorda to gdzieś pośrodku dwóch głównych przedstawień postaci. Chociaż nie jest ani zawodowym żołnierzem, ani beztroskim banitą, Star-Lord jest teraz kimś pomiędzy te dwie skrajności, stając się bohaterem, który nie może ignorować odpowiedzialności za robienie tego, co słuszne, gdy żetony są w dół. Star-Lord i jego sojusznicy pojawiają się, gdy nie ma nikogo innego, a jego odpowiedź na Bogów Olimpu w Strażnicy Galaktyki #11 doskonale oddaje ten nowy i ekscytujący kierunek dla postaci. Zeus drwi ze Strażników, pytając, kto powstrzyma ich przed zniszczeniem wszechświata, gdy wszyscy bohaterowie są prochami, a Star-Lord rozumie to wyzwanie głośno i wyraźnie, mówiąc: „Słyszę cię, Potężny Zeusie, Królu Bogów. Mówisz, że to my... albo to nikt. W porządku. Wtedy to my."

Z pewnością nie jest przypadkiem, że ta zmiana dla Star-Lord jest definiowana na tym samym polu bitwy, na którym Marvela Unicestwienie wydarzenie miało miejsce, równie ważny moment dla Star-Lorda i reszty Strażników. Wydaje się oczywiste, że Al Ewing chce bardzo jasno przedstawić koncepcję, że odzyskuje koncepcje tego, kto Star-Lord było, a teraz miesza je z tym, kim teraz jest Peter Quill jest iść naprzód.

To naprawdę imponujące, jak naturalna była ta ewolucja (jeśli chodzi o ponowne uruchamianie kosmicznych komiksów). Ponieważ Quilla nie było przez ponad 100 lat, miał czas, aby organicznie stać się bardziej rozwiniętą postacią, jednym… gdzie jego przeszłość nie jest ignorowana, podczas gdy popularne elementy pochodzące z MCU są nadal obecne (choć już nie przyciemnianie). Po powrocie Peter Quill zapewnił swoich przyjaciół i sojuszników, że nadal jest taki sam Gwiezdny władca oni wiedzieli. Co ciekawe, nigdy nie było to bardziej prawdziwe niż strażnicy Galaktykikontynuuje z Al Ewing i Marvel Comics.

Nowy Spider-Man zdradza obietnicę Milesa Moralesa

O autorze