Najlepsze filmy Stephena Kinga NIE SĄ horrorami

click fraud protection

Jako autor, Stephen King jest znany jako mistrz horroru, ale jego najbardziej docenione przez krytykę adaptacje filmowe zwykle nie są horrorami. To nie znaczy, że nie ma świetnych, uznanych horrorów opartych na książkach Kinga, w tym: Lśnienie, TO, Carrie, i więcej. Ale z jakiegoś powodu, osiągnięcia Hollywoodu w adaptacji horrorów Kinga wydają się być znacznie bardziej trafione i chybione niż jego historie, które nie są horrorami. Może być ich mniej, ale ich skuteczność jest zdecydowanie wyższa.

Trzy najbardziej widoczne przykłady tego zjawiska to lata 1986 Pozostań przy mnie, 1994 skazani na Shawshanki 1999 Zielona mila, z których dwa ostatnie zostały napisane i wyreżyserowane przez Frank Darabont. Wszystkie trzy otrzymały entuzjastyczne recenzje od większości ówczesnych krytyków i nadal są bardzo cenione. Zielona mila zdobył cztery nominacje do Oscara i był wielkim hitem kasowym, podczas gdy Pozostań przy mnie otrzymał dwie nominacje do Oscara i zarobił 52 miliony dolarów przy budżecie wynoszącym 8 milionów dolarów.

skazani na Shawshank był rozczarowaniem kasowym, ale zdobył siedem nominacji do Oscara i jest dziś uważany przez niektórych za jeden z najlepszych filmów w historii.

Odkładając na bok ogólne nastawienie hollywoodzkich organów przyznających nagrody do horroru, jest wyraźnie coś wyjątkowego w czasach, gdy studia adaptowały nie-horrorowe dzieło Kinga. Oto dlaczego myślimy, że tak może być.

Najlepsze filmy Stephena Kinga NIE są horrorami – oto dlaczego

Podczas Stephen King jest przede wszystkim znany jako pisarz horrorów, każdy, kto zna jego powieści i opowiadania spoza tego gatunku, doskonale zdaje sobie sprawę, że jego talenty wykraczają poza sferę strachu. King ma smykałkę do budowania światów i rozwijania postaci, który nadaje się zarówno do dramatu interpersonalnego, jak i horroru. Jedną z rzeczy, która działa przeciwko adaptacjom horrorów Kinga, jest jego skłonność do pisania nadprzyrodzonych złoczyńców i scenariuszy, które mogą być bardzo trudne do zrealizowania na ekranie. Chociaż zły samochód i gigantyczny szczurzy potwór mogą działać na stronie, mogą wyglądać równie głupio, gdy zostaną wykonane wizualnie. Dla kontrastu, opowieść o dwóch mężczyznach w więzieniu lub dojrzewających czterech przyjaciołach jest dla większości ludzi znacznie łatwiejsza i można ją znacznie łatwiej odtworzyć bez efektów specjalnych.

Parzysty Zielona mila, który zawiera elementy nadprzyrodzone, jest przedstawiony w znacznie bardziej przyziemny sposób niż powiedzmy TO filmy, które są nadziewane złe potworności CGI. Poza tym, chociaż horror jest kochany przez miliony, wciąż są miliony, którym się nie podoba. Masy na ogół nie kochają gore, wielkich oślizgłych potworów i scen zaprojektowanych, by ich przestraszyć. Tak więc, gdy adaptowana jest opowieść o Królu, która nie jest horrorem, więcej ludzi jest skłonnych ją zobaczyć i doświadczyć opowieści, które nadal są bez wątpienia królem, ale prawdopodobnie nie będą wymagać snu przy włączonym świetle po wyjściu z teatr. Wraz z tym zwiększonym zainteresowaniem masowym, reputacja filmu o wielkości łatwiej się rozprzestrzenia, co prowadzi do tego, że film staje się bardziej ikoniczny.

Jest jeszcze trzeci czynnik warty rozważenia, który wiąże się z powyższym. Z skazani na Shawshank oraz Zielona mila w reżyserii Franka Darabonta i Pozostań przy mnie w reżyserii Roba Reinera, wydaje się, że nie-horrory Kinga przyciągają lepszych filmowców, Stanley Kubrick i pomimo tego Briana De Palmy. Nic dziwnego, ponieważ mają większy potencjał, by złapać ogólnego kinomana, a nie tylko wielbiciela horrorów. Reiner wyreżyserował także lata 90. Nieszczęście, co jest rodzajem horroru, ale spódnica jest krawędzią standardowych elementów tego gatunku i zdecydowanie nie jest zwyczajową taryfą Kinga. Jak zwykle były nominacje do Oscara, a recenzje były świetne. Wygląda na to, że receptą na krytyczny sukces z adaptacją Kinga jest trzymanie się z dala od rzeczy, które psują się w nocy.

Netflix: każdy film i program telewizyjny wypuszczany w listopadzie 2021 r.

O autorze