Wywiad: The Junquero Brothers Talk „Sędzia Dredd: Superfiend”

click fraud protection

Na początku tego miesiąca na nowojorskim Comic-Conie producent Adi Shankar nawiązał współpracę z Screen Rant, aby dać fanom specjalną zapowiedź swojego nowego serialu internetowego Sędzia Dredd: Superfiend. Teraz producent przyjazny dla fanów ma wydała pełną serię online dla Dredd fanów do pożerania za jednym posiedzeniem.

Seria, która jest częścią nieautoryzowanego, fanowskiego wszechświata Shankara, skupia się na słynnych komiksach Dark Judges z 2000AD, w szczególności Judge Death. Dla tych, którzy nie są zaznajomieni z postaciami, Mroczni Sędziowie są nieumarłymi byłymi sędziami, którzy uważają, że sam akt życia jest przestępstwem (i bardzo poważnie traktują swoją pracę).

Aby ożywić te ponadnaturalne (a może to śmierć?) postacie, Shankar zwrócił się do animatorów Luisa i Enola Junquerów. Ostatnio Screen Rant mógł porozmawiać z braćmi o tym, jak zaangażowali się w projekt, jakie inspiracje do animacji i jakie inne komiksy chcieliby zaadaptować.

-

W jaki sposób zaangażowałeś się w projekt Dark Judges Adi Shankara?

LUIS: To było około lutego 2013 roku. Miesiące wcześniej mój ostatni film krótkometrażowy został dość dobrze przyjęty, ale nie pomogło mi to w znalezieniu pracy ani zespołu do współpracy przy innym filmie. Byłem naprawdę beznadziejny. Potem pojawił się Adi z tym komiksem, który kochał, zatytułowany „Chłopięce życie superfiendy” i pomyślałem, że to był niesamowitą okazją do zrobienia czegoś wspaniałego, a nie kolejnego krótkiego filmu w moim Vimeo konto. „Sędzia Dredd: SuperFiend” była mrocznie zabawną, makabryczną kreskówką, którą chciałem oglądać od dzieciństwa, kiedy byłem rozczarowany potworami Scooby Doo, będąc zawsze zwykłymi ludźmi w maskach i kostiumy. W „Judge Dredd: SuperFiend” potwory są prawdziwe, a bohaterowie też są jak potwory. A rodzicom spodoba się to z dziećmi, a zwłaszcza bez nich.

Animacja ma bardzo unikalny styl. Jakie były twoje inspiracje, kiedy to złożyłeś?

LUIS: W „Superfiend” staraliśmy się połączyć styl Akira z pierwszymi sezonami „Simpsonów”. Łącząc postapokaliptyczny, twardzieli styl Katsuhiro Otomo z satyryczną ironią dysfunkcyjnego Matta Groeninga rodziny, moglibyśmy uzyskać atmosferę punka, miazgi, retro-science fiction, którą poczułem, gdy po raz pierwszy przeczytałem Boyhood of a SuperFiend. Oczywiście, będąc filmem bezbudżetowym, musieliśmy czerpać pomysły zewsząd. Myślę, że może to być bardzo zabawna gra dla ekspertów od animacji, którzy mogliby rozpoznać wpływy, których użyliśmy.

ENOL: Z punktu widzenia kompozycji 3D i 2D „Styl artystyczny Superfiend jest pod silnym wpływem Teledyski Gorillaza i „Wojny klonów” Tartakowskiego. Mieszanka animacji 2D i 3D sprawdziła się idealnie nas. Wykorzystaliśmy go w niektórych sekwencjach akcji, a nawet w wielu innych. Miksowanie jest bardzo przydatne w przypadku wielu ujęć narracyjnych. Aby zintegrować obie koncepcje, pomyśleliśmy o „Kto wrobił królika Rogera” io tym, jak doskonale łączy animację 2D z akcją na żywo.

To nie pierwszy raz, kiedy stworzyłeś nieautoryzowaną animację komiksową. Twoja animacja Punishera, Nie spadaj w Nowym Jorku, był niezwykle popularny kilka lat temu. Czy zawsze byłeś fanem komiksów? Co cię pociąga do komiksów jako tematu?

LUIS: Bardzo dziękuję za miłe słowa o DNFINYC. To bardzo dobre pytanie. Nakręciłem ten film, ponieważ mój przyjaciel opowiedział mi historię Franka Castle'a wiele lat temu, kiedy jeszcze nie wiedziałem, kim jest Punisher. Podobała mi się fabuła, ale szczególnie podobało mi się, jak entuzjastycznie mi ją wyjaśnił. Myśląc o powodach, dla których zacząłem robić filmy: to było dla rozrywki moich przyjaciół, a oni są miłośnikami komiksów odkąd byliśmy dziećmi. Więc…

ENOL: Byłem dzieckiem, kiedy Luis zaczął kupować komiksy. I pamiętam, że czytałem wszystko, co kupił. Ale dla mnie wszystko się zmieniło, gdy odkryłem „Dragon Ball”. To był mój punkt zwrotny. Od tego momentu, gdy skończyłem 10 lat, zacząłem być fanem komiksów. Tym, co mnie bardziej pociąga w komiksach, jest to, że oferują mi różne struktury narracyjne. Mogą bawić się tekstem i obrazami… różnymi czcionkami, różnymi kompozycjami, różnymi kolorami… tworząc nową, a czasem złożoną narrację, jak na przykład robi Sandman. Jako filmowiec dużo się uczę czytać komiksy, ponieważ nie tylko dostarczają mi one historii, ale dostarczają mi ciekawych koncepcji narracyjnych.

Komiksy 2000AD zawsze były mocno satyryczne, parodiując bardziej faszystowskie elementy egzekwowania prawa i sprawiedliwości w naszym społeczeństwie. W jaki sposób wpłynęło to na twoje podejście do animacji?

LUIS: W tym pytaniu jest piękna gra, ponieważ „Dredd” jest parodią faszyzmu, Śmierć jest tylko satyrą „Sędziego Dredda”. Śmierć sprawia, że myśl, że wszystko może pójść gorzej, nigdy nie wiedząc, czy bohater, który chroni cię przed tym potworem, może być naprawdę kolejnym psychopatą z licencją na zabić. Przyznaję, że jest to dość pesymistyczny pogląd na społeczeństwo, dlatego musieliśmy popracować nad humorem i doprowadzić satyrę do skrajności, za sprawienie, by opinia publiczna zrozumiała, że ​​nie oglądają prawdy, tylko karykaturę fragmentu rzeczywistości, którą chcemy krytykować.

ENOL: Wszystko jest hiperbolizowane zgodnie ze światem satyrycznym. Jest konkretne ujęcie grubasów, w którym są naprawdę przerażające… przepisy ruchu drogowego są reprezentowane przez roboty, a nocne kluby… no cóż, powinieneś obejrzeć serial! Myślę, że wszystko zostało zaprojektowane i animowane w satyryczny sposób, nie zapominając, że ten miniserial skupia się na śmierci (postać i koncept).

Czy uważasz, że animacja jest bardziej odpowiednim formatem dla tematu takiego jak Dredd niż akcja na żywo?

LUIS: Wiem, że zdobędę za to wrogów, ale…. Absolutnie! Sędzia Śmierć, Nudności i Fobia, Gang Aniołów… są jednocześnie zabawne i przerażające. I nie można ich użyć w prawdziwym filmie bez utraty obu tych cech… chyba że… byłeś Jimem Hensonem w latach 80-tych.

ENOL: Zgadzam się, że komiks lepiej pasuje do komiksów, jednak film akcji na żywo jest możliwy, a Garland i Travis już to zademonstrowali. Stworzyli bardziej realistyczne Mega-City One. Jeśli stworzyli sequel, mogliby zawierać Judge Death lub Angel Gang, ale dostosowując je do tego realistycznego świata. Kiedy Christopher Nolan kręcił „Batman Begins”, uwzględnił Ra’s al Ghula, szanując jego istotę: koncepcję nieśmiertelności, ale w realistyczny sposób… i zadziałało idealnie. W przeciwieństwie do tego uważam, że film animowany wykorzystujący realistyczne koncepcje „Dredd” może być nudny i vice versa.

Gdybyś mógł współpracować z Adi Shankar przy innej nieautoryzowanej adaptacji komiksu, co chciałbyś wyprodukować?

LUIS: Czarny smutek!!! Bez wątpienia. Byłby to film bardzo noir, brutalny, kryminalny, mroczny i zimny: mieszanka „Se7en” z obrazami Cassiusa Marcellusa Coolidge'a. Liam Nesson idealnie sprawdziłby się jako głos Johna Blacksada.

ENOL: Komiks „Życie i czasy Sknerusa McKwacza”. Film powinien być mieszanką „Indiany Jones” i „Obywatela Kane'a”. Z kaczkami. Chciałabym rozwinąć tę historię, dając wizję kapitalizmu od ubiegłego stulecia do teraz – Huey, Dewey i Louie jako „kaczki z Wall Street”? Myślę, że Scrooge McKwacz miałby dużo do powiedzenia na temat obecnego kryzysu i byłaby to dobra okazja do godnego zakończenia jego życia. Myślę, że Disney się nie zgodzi!

LUIS: Obaj uważamy, że świat potrzebuje więcej antropomorficznych filmów o zwierzętach.

Daj nam znać, o czym myślisz Sędzia Dredd: Superfiend w komentarzach.

Strażnicy Galaktyki 3 jeszcze nie zaczęli kręcić, mówi James Gunn

O autorze