Gwiezdne wojny ujawniają najbardziej szalone ćwiczenia padawan Yody

click fraud protection

Ostrzeżenie! Spoilery przed nami Gwiezdne Wojny: Przygody Wysokiej Republiki #1

Gwiezdne Wojnyfani muszą jeszcze zobaczyć jak Yoda trenuje padawanów na dużym ekranie poza swoim czasem z Luke Skywalker na Dagobah, ale to się nie liczy. Jedyny przebłysk, jaki fani otrzymali, nawet tak blisko, ma miejsce w Atak Klonów kiedy starożytny Mistrz Jedi prowadzi klasę Młodych. W tym czasie Obi-Wan Kenobi musi znosić, jak Yoda schlebia młodym użytkownikom Mocy, przyjmując tę ​​samą głupią postawę, którą przyjmuje Imperium kontratakuje. Poza filmami, jedyny incydent warty odnotowania ma miejsce w przypadku Padawana Dooku Yody, który jest świadkiem walki swojego mistrza z terentatekiem na ojczystej planecie Wookie Kashyyyk.

Ale nowy komiks Wysokiej Republiki rzuca światło na konkretną ekspedycję szkoleniową, która rozpoczęła się wystarczająco normalnie, zanim wymknęła się spod kontroli w wydawnictwie IDW Publishing. Gwiezdne Wojny: Przygody Wysokiej Republiki #1. Napisana przez Daniela Jose Starsza ze grafiką Harveya Tolibao, książka zaczyna się od Yody prowadzącego wycieczkę terenową przez galaktykę do

uczyć grupę padawanów o zostaniu Jedi. Brzmi dość prosto. Jednak jego statek wkrótce otrzymuje wezwanie do pomocy w złagodzeniu katastrofy, która byłaby bardziej odpowiednia dla Rycerzy Jedi, a nie Padawanów. Nawet najbardziej wykwalifikowany padawan z trupy Yody – który jest uczniem numer jeden w wielu dyscyplinach – ma problemy z koncentracją.

Niestety, statek Yody jest jedynym w pobliżu, który może pomóc, więc nie ma innego wyjścia, jak tylko ścigać – i zabrać ze sobą swoją bandę padawanów. Ich misja: ocalić planetę Trymant IV, która jest na łasce masywnych kawałków ognistych szczątków spadających z kosmosu. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że miasto w bezpośrednim niebezpieczeństwie jest najgęściej zaludnionym miastem na planecie, która akurat była najgęściej zaludnioną planetą w systemie. Ale jest więcej. Padawani będą musieli samodzielnie władać Mocą bez nadzoru, ponieważ Yoda i jego dorosły towarzysz będą musieli skupić się na większych szczątkach spadających z nieba.

Niewiarygodne, że ci padawani napotykają później kolejną potężną przeszkodę pośród całego powstałego chaosu: nastroje anty-Jedi. W rzeczywistości problem kończy się na grupie ciężko uzbrojonych jednostek otaczających młodych użytkowników Mocy w podobny sposób, w jaki Jedi byli w przypadku Droidów Bojowych podczas Pierwszej Bitwy o Geonosis. Jak pamiętają fani, była to potyczka podczas Atak Klonów kiedy zamordowano wybitnego łowcę nagród Jango Fetta.

Ale znowu są to padawani, nie Rycerze Jedi. Nie są też mistrzami Jedi. A jednak prowadzą śmiałą akcję ratunkową. Niezależnie, chociaż Yoda nie planował tej misji, doświadczenie ma potencjał, aby ukształtować lub zniszczyć przyszłość tych młodych wojowników podczas treningu.

Batman Beyond potwierdza, że ​​Bruce nigdy nie dowiedział się, że jest ojcem Terry'ego