Nowy Batman DC nie udaje się przy najlepszej sztuczce Bruce'a Wayne'a w przyszłym stanie

click fraud protection

Ostrzeżenie! Spoilery przed nami Stan przyszłości: następny Batman nr 2

Nowy DC Ordynans może wyglądać i walczyć jak oryginał, ale wciąż musi się wiele nauczyć. W rzeczywistości, Stan przyszłości: następny Batman nr 2 dowodzi, że Tim Fox nie opanował jeszcze największej broni Bruce'a Wayne'a: ​​strachu.

Strach zawsze był podstawą strategii Batmana; cały powód, dla którego Bruce wybrał nietoperza jako swój symbol, był taki, że potrzebował czegoś, co nadałoby mu wygląd nadprzyrodzony i przeraziłoby przestępców z Gotham. Wszystkie szkolenia i gadżety w jego pasie służą do pomocy Batmanowi w zastraszaniu jego przeciwników. w Komiksy detektywistyczne #33 autorstwa Billa Fingera, pierwszego wydania przedstawiającego tragiczną historię Batmana, Bruce stwierdza, że „Przestępcy to przesądni, tchórzliwi ludzie. Więc moje przebranie musi być w stanie zasiać przerażenie w ich sercach. Muszę być stworzeniem nocy, czarnym, strasznym…” Od samego początku celem Batmana była walka o sprawiedliwość za pomocą strachu, a ta kwestia była wielokrotnie przywoływana na przestrzeni lat, ostatnio w DC Future State.

Stan przyszłości: następny Batman nr 2 przez Johna Ridleya Tim poluje na dwóch morderców, jednocześnie starając się być o krok przed… Sędzia, zła armia Stanu Przyszłego który zmienił Gotham w opresyjne państwo policyjne. Timowi w końcu udaje się wytropić zabójców, ale do tego czasu jest ranny i wyczerpany. „Może sam strach przed Nietoperzem sprawi, że się poddadzą” Tim ma nadzieję. Niestety sprawcy się nie boją. „Człowieku, co się stało z bandytami będącymi tchórzami i przesądami?” – zastanawia się Tim, odwołując się do tego kultowego cytatu z Komiksy detektywistyczne #33. Dopiero po tym, jak Tim je pokona, uświadamia sobie, że wcale nie są bandytami, ale rodzicami, którzy chcieli zemścić się na człowieku, który zabił ich córkę.

Przybycie sił sędziego kończy problem na klifie, ale jedno jest pewne – Tim musi popracować nad swoją taktyką zastraszania. Zabójcy, których ścigał we wszystkich sprawach, nie są nawet częścią przestępczego podziemia; to tylko cywile, którzy postanowili wziąć sprawiedliwość w swoje ręce. Jeśli już, to powinni bać się Batmana jeszcze bardziej niż prawdziwego, zatwardziałego mordercę, więc… fakt, że zamiast tego decydują się na walkę, pokazuje, jak bardzo spadła reputacja Mrocznego Rycerza w przyszłości Stan. Z drugiej strony ich reakcja może być również świadectwem tego, jak znieczuleni stali się mieszkańcy Gotham. W tym momencie strażnicy nie są zupełnie nowym zjawiskiem – zwłaszcza w miejscu, gdzie bezprawie jako Gotham City - a z urzędem sędziego, być może niezdolność Tima do zastraszania wynika bardziej z ogólnego fatalnego stanu rzeczy niż z jego własnych umiejętności.

Symbol Nietoperza wyraźnie nie ma takiego znaczenia, jak kiedyś. W czasach Bruce'a przestępcy z Gotham trząsli się w butach, gdy sygnał nietoperza rozświetlał niebo, ale teraz miasto ma większe problemy do pokonania. Jeśli Tim ma zamiar to osiągnąć czego Bruce Wayne nigdy nie mógł i naprawdę ocal miasto, najpierw będzie musiał naprawić Batmana spuścizna.

Więcej: Batman: DC wreszcie naprawił najgorszego złoczyńcę w grach wideo

Profesor X wymazał z istnienia najpotężniejszego mutanta Marvela

O autorze