Recenzja „Ostatni bastion”

click fraud protection

Ostatni bastion to zabawny powrót do czasów schematycznych, ale niezwykle zabawnych filmów prowadzonych przez Schwarzeneggera

Po prawie dekadzie, odkąd był nagłówkiem Terminator 3: Powstanie Maszyn, Arnold Schwarzenegger powraca z główną rolą w Ostatni bastion. W czasie pełnienia funkcji gubernatora Kalifornii aktor zaangażował się tylko w kilka krótkich występów epizodycznych: przede wszystkim w filmie Niezniszczalni - rola, która została później rozszerzona w sequelu, Niezniszczalni 2.

Koreański reżyser Kim Ji-woon otrzymał zadanie przywrócenia kultowej gwiazdy akcji (obecnie starszej o dziesięć lat) w centrum uwagi głównego bohatera. Szczególnie odpowiednie wyzwanie, biorąc pod uwagę, że główny bohater jego nowego filmu opuścił Los Angeles, aby przeżyć swoje spokojne złote lata w małym miasteczku w Nowym Meksyku. Czy Ostatni bastion udowodnić, że Schwarzenegger wciąż ma to, czego potrzeba, aby być wartościowym hollywoodzkim liderem, który potrafi kopać tyłki i wyrzucać niezapomniane teksty?

Podczas gdy niektórzy fani kina mogli spisać na straty Ostatni bastion po obejrzeniu ogólnego zwiastuna na środku drogi, ostatni film zapewnia mnóstwo przyjemnych scen, ekscytujących scenografii i niezwykle przyjemny występ Schwarzeneggera. W rzeczywistości starzejący się aktor nie tylko trzyma się mocno, gdy idzie ze złymi facetami, ale także w pełni obejmuje swoją hollywoodzką osobowość, co jeszcze bardziej przyciągnie widzów do dziwactw jego postaci. Bez kontekstu, gagi można pomylić z filmem, który próbuje zbyt mocno, ale od sceny do sceny, nawet najbardziej kampowe chwile zasługują na solidny śmiech. Nitpickers będą mieli łatwy czas, rzucając wyzwanie dziurom w fabule i logistyce, ale Ostatni bastion jest niepokorny w swoich zachodnich ambicjach działania i dostarcza tam, gdzie naprawdę się liczy.

Johnny Knoxville i Arnold Schwarzenegger w „Ostatniej rozgrywce”

Główna fabuła jest dość prosta - zaczynając od krwawego uwolnienia sadystycznego szefa kartelu narkotykowego Gabriela Corteza (Eduardo Noriega) z federalnego aresztu. Zamiast próbować cichego zniknięcia prywatnym odrzutowcem lub dyskretnym przejściem granicznym, Cortez skacze na siedzenie kierowcy zmodyfikowanego Chevroleta Corvette C6 ZR1 na szaloną (i gwałtowną) wyprawę do Meksyku. Na nieszczęście dla Corteza jego ucieczka przed prawem ma doprowadzić go do lokalnej społeczności rolniczej Sommerton na skrzyżowaniu i na ścieżce oficera sił taktycznych LAPD, który został szeryfem z małego miasteczka, Ray Owens (Arnold Schwarzeneggera). Jako agent FBI John Bannister (Forest Whitaker) ściga się, aby dogonić Corteza, Owensa i jego zastępców – wraz z pomocą lokalnego dziwaka/pistoletu entuzjasta, Lewis Dinkum (Johnny Knoxville) – stara się powstrzymać baron narkotykowy i jego drużynę najemników przed ucieczką przez Meksyk granica.

Ostatni bastionUkład gry jest nieskazitelnie schematyczny i, jak wspomniano wcześniej, wypełniony dziurami w fabule, które wymagają sporej dawki zawieszenia niedowierzania. Wszelkie próby wypełnienia stosunkowo prostej fabuły - pomocnicze łuki postaci, nikczemna ekspozycja lub słabo rozwinięty skręcanie - przejeżdżaj bez konsekwencji i od czasu do czasu odwracaj uwagę od stymulacji rdzenia fabuła. Film nie zawraca sobie głowy głębokim czy wnikliwym dramatem; Jednakże, Ostatni bastion przedstawia wystarczająco uroczych postaci, sprytnych wyborów filmowych i wręcz zabawnych (czasem krwawych) elementów akcji, aby zapewnić przyjemne wrażenia. Zwłaszcza trzeci akt jest pełen przyjemnych strzelanin i bójek, które zapewniają tyle samo niespodzianek i humorystycznych jednolinijek, ile jest dziur po kulach.

Część sukcesu zawdzięczamy sprytnemu połączeniu postaci pobocznych - zarówno ról drugoplanowych, jak i kawałków mieszczan. Na ekranie Cortez Noriegi – w połączeniu z tym supermocnym samochodem – służy jako kompetentny antagonista „siły natury”, nawet jeśli jego ogólny charakter jest stosunkowo standardowy. Ponadto zmontowane siły Sommerton Junction Mike Figuerola (Luis Guzmán) i Sarah Torrance (Jaimie Alexander) - wraz z pijacki weteran wojenny Frank Martinez (Rodrigo Santoro) - zapewnia dobrą przeciwwagę dla zrzędliwego, ale honorowego Schwarzeneggera szeryf. Cieszący się drugorzędną rolą w marketingu filmu, rola Knoxville'a jako Dinkuma nie jest tak duża, ale jego występ zapewnia niektóre z bardziej humorystycznych momentów. Samo uniesienie na twarzy Dinkuma podczas podawania kul do miniguna z pewnością pomoże przekonać co najmniej kilku cyników.

Jaimie Alexander jako Sarah Torrance w „Ostatni bastion”

Mimo to nie byłoby Ostatni bastion bez wielkiej osobowości Schwarzeneggera. Pomimo kilku scen nazbyt sentymentalnych dialogów, w których gwiazda akcji wydaje się nieco sztywna, Schwarzenegger prowadzi film. Nie jest to występ zmieniający karierę, ponieważ Owens to głównie stary riff na postacie, które widzieliśmy w przeszłości aktora. Mimo to jest idealnym bohaterem sytuacji przedstawionej w filmie. Oczywiste jest, że aby pomóc oddzielić Owensa od listy pamiętnych ról Schwarzeneggera, aktor gra charakter do jego mocnych stron - nawet zawiera kilka interesujących autoreferencyjnych przekomarzań na temat jego historii z Los Angeles. Zamiast zdystansować ten film od swojej publicznej postaci, Schwarzenegger sprytnie go obejmuje – zwłaszcza, gdy akcja nabiera tempa.

Kilka ustalonych fragmentów zabójstwa z udziałem pojazdów utrzymuje fabułę w pierwszej połowie filmu, a niektórzy widzowie prawdopodobnie uznają, że nadrzędna fabuła jest zbyt rozciągnięta z góry. Jednak druga połowa filmu przedstawia jedną wybuchową konfigurację po drugiej - sprytnie wykorzystując główną ulicę Sommertown Junction i okolic. Przede wszystkim sekwencja o około dwie trzecie drogi podnosi stawkę - zapewniając szybką serię przyjemnych dla tłumu momentów, które prowadzą do gładkiego (choć kampowego) finału.

Reżyser Kim Ji-woon odnajduje solidną równowagę między serem a stylizowaną akcją z his Amerykański debiut - sprytnie wykorzystując sympatyczny i dziwaczny zestaw postaci. Ostatecznie, Ostatni bastion to zabawny powrót do czasów schematycznych, ale niezwykle zabawnych filmów prowadzonych przez Schwarzeneggera. Po dziesięcioletniej przerwie aktora gra się opłaca w tej rundzie, ale z zdrową dawką w rozwoju ról akcji przed nim, publiczność może być mniej podekscytowana podobnymi występami w dół linia. Jednak przynajmniej na razie oglądanie Schwarzeneggera strzelającego ze strzelb i uderzających ciałem złych facetów jest tak przyjemne, jak zawsze.

Jeśli nadal jesteś na ogrodzeniu o Ostatni bastion, sprawdź zwiastun poniżej:

-

[identyfikator ankiety = "NN"]

-

Aby zapoznać się z dogłębną dyskusją na temat filmu przez redaktorów Screen Rant, sprawdź Ostatni bastion epizod z Podcast SR Underground.

Obserwuj mnie na Twitterze @benkendrick do przyszłych recenzji, a także wiadomości o filmach, telewizji i grach.

Ostatni bastion trwa 107 minut i jest oceniany jako R za silną krwawą przemoc w całym tekście i język. Teraz gra w kinach.

Nasza ocena:

3,5 na 5 (bardzo dobrze)

Wczesne recenzje Eternals: krytycy podzieleni na ostatnią epopeję Marvela

O autorze