Aktor głosowy o Batmanie opowiada o filmach DC, grach Arkham i dziedzictwie Mrocznego Rycerza

click fraud protection

Nie ma znaczenia, że ​​postać istnieje już ponad pół wieku, czy grana była (w takiej czy innej formie) przez dziesiątki aktorów i performerów. Ogłoś, że do gry został wybrany nowy aktor Ordynansi obserwuj, jak tłumy fanów ustawiają się w kolejce, by albo twierdzić, że nigdy nie pokona poprzedniego aktora, który „zrobił to dobrze”, albo ogłosić swoją wyższość w roli, zanim wypowie ani jednej linijki. A jeszcze większa grupa fanów kina głównego nurtu będzie czekała, aby zobaczyć gotowy wynik przed przejściem osąd - następnie decydując nie tylko o tym, jak silne było przystosowanie, ale także o tym, gdzie plasuje się w porównaniu do wszystkich innych wcześniej i po.

To jedna rękawica, której Kevin Conroy nigdy nie musiał stawić czoła. Wybranie się na głos Mrocznego Rycerza dla Batman: serial animowany, pomysł Conroy'a, by pokazać Batmana i Bruce'a Wayne'a jako dwie różne postacie - z różnymi głosami i osobowościami - stał się natychmiastowym hitem. Ponad dwie dekady później przez więcej niż jedno pokolenie dzierży tytuł „głosu Batmana”. I przy takiej reputacji jego przemyślenia na temat obecnego stanu Batmana mają poważne znaczenie.

Mieliśmy okazję porozmawiać z Conroyem o jego własnym czasie pod (animowaną) maską i jego spojrzeniu na nurt Ordynans pejzaż z perspektywy aktora. Nic dziwnego, że jego poglądy nie odbiegają zbytnio od B: TAS twórca Bruce Timm, jeśli chodzi o rozciąganie granic nawet najbardziej ukochanych bohaterów komiksów.

Dla tych, którzy robią filmy i programy telewizyjne, jedna zasada wydaje się dominować nad wszystkimi innymi: trzeba, żeby było ciekawie.

-

Wydaje się, że we współczesnej erze filmów DC wielu aktorów, którym powierzono Batmana, ma tendencję do wypowiadania się bardzo poważnie o tej roli. Wypowiadałeś mu głos od tak dawna, że ​​miałeś okazję wyśmiać ten sam pomysł. Czy to dla ciebie wydawnictwo, czy jesteś w stanie być tak samo zażarty jak fani?

Kevin Conroy: Och, mogę być tak samo zajęty żartem jak każdy inny. To świetna zabawa. Jak wtedy, gdy robiłem Venture Brothers. Przez cały czas słyszę, jak ludzie mówią o nim [kapitan Sunshine] na Comic-Cons, a to było lata temu, ponieważ było to po prostu żartem z etosu Batmana, który widzowie kochają. Myślę, że postać może to znieść bez lekceważenia lub bez uznania jej za w złym guście. Myślę, że to zabawne. A fani wydają się to rozumieć.

Masz na to bardzo wyjątkową perspektywę w tym sensie, że istnieje duża presja na obsadę otaczającą każdego superbohatera, ale ktoś taki jak Batman jest na zupełnie innym poziomie. Jednak w tym momencie podkładałeś głos i grałeś go w różnych mediach od prawdopodobnie 20 lat…

Kevin Conroy: 23 lata. Czy to nie dzikie?

Cóż, oznacza to, że miałeś okazję zagrać Batmana w tym samym czasie, co kilku aktorów filmowych. Czy kiedykolwiek czułeś, że ty lub twoje projekty konkurujesz z innymi, albo że istnieje jakaś forma „deptania na palcach”, jak myślą niektórzy fani? Myśl, że na raz może w niego grać tylko jedna osoba?

Kevin Conroy: Nie, wcale. Myślę, że różni aktorzy wnoszą do postaci różne cechy. Założenie tego płaszcza jest tak wspaniałe, że myślę, że dla różnych aktorów to świetna zabawa, gdy widzę, jak to grają. Myślę, że to było genialne, że Warner Brothers kazało innym aktorom zagrać Batmana na żywo w każdej wersji, ponieważ ich podejście do postaci było tak różne. Dzieje się tak ze wszystkimi postaciami.

Myślałem, że Mark Hamill zdefiniował Jokera. Był dla mnie po prostu najlepszym Jokerem. A potem zobaczyłem Jokera Heatha Ledgera, który był absolutnie zainspirowany i genialny pod innym względem. A potem pojawiły się kolejne osoby wykonujące głos żartownisia. Różni aktorzy po prostu nadają postaci różne cechy. Nikt nie posiada postaci. Dlatego lubię widzieć, co inni ludzie robią z Batmanem. Myślę, że to zabawne.

To nie znaczy, że niektórzy nie mogą pozostawić trwałego śladu na postaci, prawda? Mówiłeś w przeszłości o tym, jak twoje podejście do Batmana oddzielało tożsamości Bruce'a Wayne'a i Batmana więcej niż fani spoza komiksów byli przyzwyczajeni - rozdwojenie jaźni, z których jeden jest występem więcej niż inny.

Kevin Conroy: Cóż, przyszło mi to do głowy, gdy zaczynałem pracować nad postacią, ponieważ tak naprawdę nie miałem doświadczenia w Batmanie, tak jak wielu ludzi. Musiałem zostać poruszony przez Bruce'a Timma. Kiedy opisywali mi jego pochodzenie, jego dramat, tragedię jego życia i sposób, w jaki przeżył tę dwójkę osobowości, powiedziałem: „Cóż, jeśli jest najbogatszym człowiekiem w Gotham i wszyscy wiedzą, kim on jest, jest najbardziej uprawnionym kawaler. Każda kobieta próbuje go zdobyć. Jeśli założy maskę, nikt nie wie, że to on? Powiedziałem: „Poważnie? To właśnie zamierzamy zrobić? To niedorzeczne! Pozwól, że spróbuję zrobić coś z głosem, żeby było bardziej wiarygodne, że to nie on. Pozwól, że użyję innego głosu dla Bruce'a Wayne'a. Powiedziałem: „Dlaczego nie użyję głosu bliższego mojemu?”

Postanowiłem więc użyć głosu bardzo zbliżonego do mojego naturalnego głosu, ale z czymś w rodzaju playboya. Użyłem Davida Nivena jako mojego wizualnego przewodnika, gdy myślałem o roli, aby w pewnym sensie ją nadać żartobliwy, trochę sarkazmowy głos, aby zestawić go z mroczną, ponurą głębią Batmana. I kochali to. Zadziałało. Później kazali mi to trochę stonować, żartobliwość Bruce'a Wayne'a, ponieważ chcieli, żeby cały koncert był mroczny. Więc kazali mi trochę to stonować. Ale wymyślenie tych dwóch głosów po prostu miało dla mnie sens.

Potem pojawił się pomysł: „Cóż, poczekaj chwilę. Jeśli Batman jest ponurą, mroczną duszą postaci, która wychodzi z bólu dzieciństwa, to może to jest prawdziwy głos. Może to jest prawdziwa postać, a Bruce Wayne to przedstawienie, które wystawia dla świata. Byłby to interesujący sposób podejścia do tego.” Więc kiedy jestem w Batmanie, czyli przez 90% czasu, to jest świat komfortu. To jego. To nie jest przebranie. Taki jest w swojej duszy. A przebranie jest wtedy, gdy musi założyć garnitur i iść do pracy. Są to więc rzeczy, które aktorzy uważają za wskazówki i klucze do postaci dla nich. I to był dla mnie klucz do Batmana i Bruce'a Wayne'a.

Niedawno miałem okazję porozmawiać z Brucem Timmem Bogowie i potwory Ligi Sprawiedliwości, a on wspomniał jak Historie z komiksów z Elseworlds zawsze są ulubionymi - ludzie uwielbiają takie eksperymenty i wyobraźnię. Ale trudniej jest przełożyć to na szerszą publiczność, ponieważ każdy chce zobaczyć Batmana, którego rozpoznaje. Widzieliście to z bliska na niezliczonych konwentach komiksowych i rozmawiając z fanami. Czy masz jakieś spojrzenie na to i czy wyobraźnia jest czymś, na co ludzie powinni być bardziej otwarci?

Kevin Conroy: Chłopcze, to trudne, ponieważ tak wiele oczekuje się od postaci, którą znają, a mimo to chcesz poeksperymentować i chcesz to rozciągnąć. Wiem, że Bruce bardzo się tym denerwuje. Uhonorowanie spuścizny, a jednocześnie bycie artystą, eksperymentowanie i rozciąganie. Odkryłem, że przez lata wiele sztuczek polegało na uhonorowaniu spuścizny i utrzymywaniu jej świeżości, nie dopuszczaniu do zestarzenia się, utrzymywaniu jej realności. Bo jeśli kłamię, przekonałem się, że publiczność mnie przygwoździ. Robią.

A kiedy teraz nagrywasz te gry, takie jak Arkham gier, jest 34 000 linii dialogowych w Rycerz Arkham. 34,000! I czuję, że 30 000 z nich jest moich. Ale nagranie zajęło dwa lata. Siedzisz w kabinie cztery godziny na raz, sam po prostu robisz wiersz po wierszu, po wierszu, po wierszu, po wierszu. "OK. A teraz spróbuj z uśmiechem…” Zdanie za wersem, za wersem. "OK. Trochę ironii…” Wers za wersem, wers. „Czy możemy stać się trochę bardziej twardzi?” Linia za linią… to znaczy przez cztery godziny! A potem masz przerwę i znów jesteś tam przez cztery godziny. I to trwa przez dwa lata.

Utrzymanie postaci żywej i świeżej w tej sytuacji jest dla mnie jednym z najtrudniejszych wyzwań aktorskich, jakie kiedykolwiek miałem – nie stać się maszyną. Granie tej roli przez lata wiąże się więc z wieloma wyzwaniami. A teraz największym wyzwaniem jest zachowanie jego spontaniczności i utrzymywanie go w rzeczywistości bez utraty charakteru.

Więc kiedy Zack Snyder wychodzi i mówi: „Zrobimy starszego, bardziej wściekłego, bardziej bezsensownego Batmana niż kiedykolwiek wcześniej”, czy siedzisz tam i myślisz: „Och, dzięki Bogu!” tylko dla zmiany tempa?

Kevin Conroy: [śmiech] Tak! Masz to!

Czy jest jakaś zazdrość, że inny aktor przyjmuje tak nowe podejście do Batmana, grając starszego, mroczniejszego...

Kevin Conroy: Cóż, zrobiłem to, ponieważ… pamiętaj, w Batman Beyond zrobiłem 80-letniego Bruce'a Wayne'a. Więc zrobiłem starszego, mroczniejszego i bardziej zadziornego Batmana. To zrobiłem. Robiłem to przez kilka lat. Zack Snyder powinien iść i obejrzeć pokazy Batman Beyond.

Pytam również, ponieważ ogólnie – aktorzy głosowi to prawdopodobnie bardzo inna gra – ale aktorzy wydają się okazywać wahanie przed przywiązaniem się tylko do jednej roli. Teraz wielu aktorów zdaje sobie sprawę z superbohaterskiego wpływu, jaki aktorzy głosowi z przeszłości mają na fanów. Wydaje się, że nie tylko akceptujesz to, że jesteś głosem Batmana bardziej niż ktokolwiek inny, ale potrafisz się z tego śmiać. Czy kiedykolwiek myślałeś, że będziesz w tym momencie?

Kevin Conroy: O mój Boże! Cały czas wspominam, że linia piosenki Johna Lennona: „Życie to to, co dzieje się z tobą, gdy jesteś zajęty robieniem innych planów”. Nie miałem pojęcia, co w końcu zrobię. Nadal nie mogę uwierzyć, że to właśnie robię. Ale wiesz, życie rozdaje twoją rękę i grasz. Jestem bardzo wdzięczna, że ​​miałam tę pracę i tę postać do grania. Jest niesamowitą postacią, której można być częścią. Ale fajnie byłoby robić inne rzeczy, próbować innych rzeczy. Teatr, który jest moim najwygodniejszym miejscem, niestety, jak wiecie, bardzo ciężko się utrzymać. Tak niewielu ludzi teraz to robi, ponieważ tak trudno jest z tego żyć. Więc mam szczęście, że wylądowałem tam, gdzie wylądowałem.

Cóż, teraz przejście do przestrzeni gier wideo prawdopodobnie po prostu otwiera zupełnie nową publiczność….

Kevin Conroy: Publiczność zdała sobie sprawę, ile teraz studia zarabiają na grach. Zarabiają więcej na grach niż na filmach fabularnych. Mam na myśli to, że jest to ogromny przemysł. Jest jeszcze w powijakach. Więc naprawdę czuję się szczęśliwa, że ​​mogę być tego częścią. Fajną rzeczą w grze jest to, że możesz badać wymiary postaci o wiele głębiej niż w programie telewizyjnym, a nawet w filmie. Wiesz, 34 000 linijek dialogu? To ogromne! To jak wojna i pokój. Możesz naprawdę poznać postać.

A więc dwa lata pracy nad głosem Rycerz Arkham, zakładam, że kiedy powiedzieli, że to koniec Batmana, może nie byłeś tak rozczarowany, jak niektórzy fani to usłyszeli?

Kevin Conroy: O nie! Mam nadzieję, że uda im się znaleźć jakiś sposób… Mam nadzieję, że wymyślą jakiś sposób, aby to przeszło w coś innego. Ale nic nie słyszałem. Nie mogę uwierzyć, że tak to zostawią.

-

Jak nawet więcej aktorów ustawia się w kolejce, aby zagrać w Batmana w zupełnie nowej erze serial animowany, Gry wideo, filmy fabularne i programów telewizyjnych, trudno przewidzieć, czy którykolwiek z nich będzie miał taką samą liczbę fanów lub wpływ, jaki Conroy spędził dwie dekady na zdobywaniu. Ale jeśli fani mogą wyciągnąć jedną lekcję od doświadczonego aktora podkładającego głos, wydaje się to dość proste: niech oszpecony i zahartowany Bruce Wayne, który traktuje wszystko tak poważnie.

Batman v Superman: Świt sprawiedliwości w kinach 25 marca 2016 r. LEGO Batman otwiera się w amerykańskich kinach 10 lutego 2017 r. Batman: Zabójczy żart ma ukazać się w 2016 roku.

Producent filmów X-Men jest podekscytowany tym, co Marvel robi po ponownym uruchomieniu

O autorze