Co Remake Omen się tak źle?

click fraud protection

1978 Omen to prawdziwy satanistyczny klasyk gatunku horroru, ale nie można tego powiedzieć o jego mało inspirującym i niezapomnianym remake'u z 2006 roku. Jeden z pierwszych filmów zajmujących się problematyką koncepcja Antychrystai wciąż jeden z najlepszych, jakie kiedykolwiek powstały, Omen rzuca światło na Damiena Thorna, małe dziecko, którego przeznaczeniem jest sprowadzenie biblijnej apokalipsy. Jedyne, co stoi mu na drodze, to przybrany ojciec Robert Thorn (Gregory Peck), który początkowo nie chce uwierzyć, że jego syn może być zły, ale w końcu uświadamia sobie okropną prawdę.

Trafienie krytyczne i komercyjne, Omen otrzymał dwie sequele teatralne, które przedstawiały podróż Damiena od dziecka przez nastolatka do dorosłego. Młodych Sam Neill nawet grał go w Omen 3: Ostateczny konflikt. Oba te sequele mają swoje dobre cechy, chociaż późniejszy sequel telewizyjny Omen 4: Przebudzenie najlepiej zapomnieć. Począwszy od 2000 roku prawie każdy kultowy horror zaczął być przerabiany i Omen nie było inaczej.

Podobnie jak w przypadku wszystkich przeróbek filmów, nie ma reguły mówiącej o zaktualizowanym podejściu Omen musiał być zły. Niestety, twórczy kierunek obrany przy remake'u zapewnił, że nigdy nie będzie miał szans wyłonić się z cienia poprzednika.

Co Remake Omen się tak źle?

OmenRemake z 2006 roku zdecydowanie miał potencjał, by być dobrym filmem. Jej dwiema głównymi bohaterami są bardzo zdolni Liev Schreiber i Julia Stiles, a drugoplanową obsadą są godni zaufania weterani, tacy jak Mia Farrow, David Thewlis i Michael Gambon. Główny problem polega na tym, że remake nie oferuje widzom absolutnie nic nowego. Omen 2006 nie jest remake'iem strzał za strzałem, ale jest bardzo bliski i wykorzystuje tę samą fabułę do pokonania. W rzeczywistości użył nawet dokładnie tego samego scenariusza, z ponownie uznanym pisarzem z 1978 roku, Davidem Seltzerem. Co gorsza, jest kierowany przez John Moore, daleki od oryginalnego reżysera Richard Donner. Moore sterował też takimi śmierdzącymi jak: Dobry dzień na twardą śmierć oraz Max Payne.

To sprawia Omen przerobić odświeżoną kopię oryginalnego klasyka, ale wyreżyserowaną przez znacznie mniejszego filmowca. W obliczu wyboru, dlaczego, u licha, ktokolwiek miałby wybrać oglądanie filmu z 2006 roku, skoro istnieje lepszy, prawie identyczny film z 1978 roku? Podsumowując, kilka dodatków do remake'u nie wnosi nic wartościowego, a w przypadku sceny, która przypisuje 9/11 nadejściu Antychrysta, faktycznie ryzykuje urażenie niektórych. Omen Rok 2006 nie jest szczególnie strasznym filmem sam w sobie, ale nie istnieje w próżni, istnieje w świecie, w którym film z 1978 roku robi każdą ważną rzecz, jaką robi, ale lepiej.

Alicia Silverstone dzieli się TikTok o tym, jak została zawstydzona jako Batgirl

O autorze