Jak Stephen King stał się postacią skoku kwantowego?

click fraud protection

Seria podróży w czasie NBC Skok kwantowy Widziałem, jak dr Sam Beckett wielokrotnie spotykał się ze znanymi historycznymi twarzami, w tym w jednym odcinku autora Stephen King. King zrobił wiele w swojej długiej karierze, stając się po drodze ikoną popkultury. Opublikował ponad 60 powieści i 200 opowiadań, a także napisał niespełna dwa tuziny scenariuszy do filmów i programów telewizyjnych. Pojawił się także na ekranie jako zarówno bohaterowie, jak i on sam, grał w zespole rockowym i stał się absurdalnie bogaty.

King był już tak sławny w 1990 roku, że znalazł się jako postać w odcinku Skok kwantowy. Stworzony przez Donalda P. Bellisario, Skok kwantowy głównie skupiał się na Samie pomagającym fikcyjnym ludziom naprawić to, co kiedyś poszło nie tak, ale w niektórych odcinkach dr Beckett i jego hologramowy pomocnik, admirał Al Calavicci, mieli spotkania z prawdziwymi ludźmi. Sam nawet wskoczył do kilku w późniejszych sezonach, takich jak zabójca JFK Lee Harvey Oswald, Elvis Presley i dr Ruth.

Skok kwantowy napisał Kinga do swojego wszechświata jako postać w odcinku Halloween 3 sezonu „The Boogieman”, który sam w sobie ma niezwykle dziwna historia, w tym rzekoma „klątwa”. Oto, co się stało, gdy Sam i Al spotkali króla przerażenie.

Jak Stephen King stał się postacią skoku kwantowego?

W „The Boogieman”, który został wyemitowany jako sezon 3, odcinek 5 z Skok kwantowy26 października 1990 roku Sam wskakuje do pisarza horrorów o imieniu Joshua Ray. Podczas odcinka dochodzi do strasznych, pozornie nadprzyrodzonych wydarzeń, a ludzie umierają, zanim Sam zdoła ich uratować. Okazało się, że szatan, przebrany za Ala, stał za wszystkim. A może on? Sam został znokautowany na początku odcinka i nie wiadomo, czy spotkanie Sama z Diabłem było tylko snem, czy raczej jakąś wizją. Przez cały odcinek, zwykle gdy dzieją się dziwne rzeczy, obecny jest nastolatek o imieniu Stevie, asystent Joshuy i aspirujący pisarz horrorów.

Pod koniec „The Boogieman” ujawniono, że nazwisko Stevie'go to King, co skłoniło Sama i Ala do wymiany ukłonów w uznaniu. Stevie ma również Św. Bernard o imieniu Cujo, a Sam jechał wcześniej czerwonym Plymouth Fury i wspomniał o: Krystyna Stevie oczywiście nie dostał, ponieważ książka nie została jeszcze napisana. Odcinek rozgrywa się również w małym miasteczku Maine. Oczywiście nie jest to oparte na Stephen Kingjest prawdziwym życiem i jest raczej przymknięciem oka na to, jak ktoś może sobie wyobrazić, że był to okres dojrzewania Kinga. Mimo to jest to zabawne zakończenie odcinka z zaskakującą ilością przerażających momentów.

Teoria młodej sprawiedliwości: czemu legion superbohaterów próbuje zapobiec

O autorze