Zakończenie Just Mercy ma niebezpieczne przesłanie

click fraud protection

Tylko miłosierdzieto pozornie inspirująca opowieść o obrońcy Bryanie Stevensonie (Michał B. Jordania), który reprezentuje więźnia z celi śmierci Waltera McMillana (Jamie Foxx). Ale za optymistyczną okleiną film faktycznie kryje niebezpieczne – a przynajmniej problematyczne – przesłanie. Począwszy od założenia Equal Justice Initiative, organizacji non-profit zajmującej się obroną prawną Stevensona, a następnie po sprawie McMillana poprzez czteroipółletnią procedurę odwoławczą, Tylko miłosierdzie przedstawia nierówności rasowe w amerykańskim systemie prawnym w surowych i przekonujących słowach.

Doceniany przez krytyków za swoje występy – szczególnie przez Foxx, który zdobył nagrodę Screen Actors Guild nominacja dla najlepszego aktora płci męskiej w roli drugoplanowej – film zalicza się do podgatunku „uwolnienie od grzechu” filmy” jak ten Huragan, Wzgórza Korony, oraz Kiedy nas zobaczą, gdzie afroamerykańscy bohaterowie walczą z rasistowską niesprawiedliwością wymiaru sprawiedliwości i ostatecznie zdobywają wolność.

Tylko miłosierdzie ma wiele znanych tropów gatunku: przytłaczające dowody na korzyść oskarżonego, rasistowskie organy ścigania i zwycięski wniosek.

Co sprawia, że Tylko miłosierdzieNiebezpiecznym przesłaniem jest to, że propaguje mit, iż głębokie błędy amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości są często korygowane. Opowiadanie historii triumfu częściej niż opowieści o porażkach uwiarygodnia ideę, że ostatecznie sprawiedliwość jest wymierzona.

Kara śmierci

Tylko miłosierdzie przedstawia wiele postaci w celi śmierci, ale jedynym straconym podczas akcji filmu jest Herbert Richardson (Rob Morgan). Richardson przyznaje się do popełnienia przestępstwa, za które zostaje skazany, ale są łagodzące okoliczności: Richardson wrócił z Wietnamu z problemami ze zdrowiem psychicznym, które, jak twierdzi, przyczyniły się do jego akcje. Film skutecznie wykręca jego egzekucję za patos, a administracja kary śmierci motywuje Stevensona do dalszej pracy nad sprawą McMillana.

Wykres B Richardsona strukturalnie działa, aby zmotywować bohatera, ale tematycznie ta sekcja jest… o odrzuceniu przez Stevensona – a co za tym idzie filmu – kary śmierci jako środka kara. Film pokazuje, że egzekucja jest formą okrutnej i niezwykłej kary, przedłużeniem niesprawiedliwego amerykańskiego systemu prawnego.

Jednak z czysto najemnego punktu widzenia winny zostaje ukarany, a jego egzekucja jest jedyną ukazaną w czasie akcji filmu. Film kłóci się więc ze swoim przesłaniem: z jednej strony śmierć jest niesprawiedliwą karą, ale z drugiej z drugiej strony jedyna egzekucja, którą pokazuje film, to egzekucja winnego, technicznie koniec zgodnie z prawo. Obie te tezy mogą być prawdziwe, ale zależy to od politycznego stanowiska każdego z widzów w sprawie kary śmierci.

Sprawa McMillana

W przypadku McMillana, który kończy się w kulminacyjnym momencie filmu, Stevenson z powodzeniem wygrywa ponowny proces i późniejsze odrzucenie wszystkich zarzutów. Widzowie opuszczają teatr wiedząc, że w systemie panują nierówności, rasistowskie uprzedzenia i okrutne wymierzanie kary ostatecznej. Jednak utrzymujące się przesłanie jest takie, że w końcu – dzięki odwadze, ciężkiej pracy i wykwalifikowanemu prawniczemu umysłowi – system może zostać pokonany.

Od samego początku McMillan jest oczywiście niewinny. Zostaje aresztowany przez wyraźnie rasistowskiego policjanta (Michael Harding), który jest przedstawiany z flagami konfederatów i bezkarnie rzuca rasistowskie epitety, a McMillan ma całą społeczność alibi. W trakcie śledztwa Stevensona kluczowy świadek (Tim Blake Nelson) uchyla swoje zeznania. Kiedy McMillan zostaje ostatecznie oczyszczony z zarzutów, dzieje się tak po części dlatego, że nowy prokurator okręgowy (Rafe Spall) wreszcie dostrzega jego oczywistą niewinność.

Przesłanie jest takie, że system jest skorumpowany i rasistowski, pełen niesprawiedliwości – człowiek stracił prawie pięć lat swojego życia i był zmuszony żyć w tym czasie w ciągłym strachu przed nadchodzącą śmiercią – ale Tylko miłosierdzieOstatecznie pełne nadziei zakończenie sugeruje, że w tym systemie istnieje szereg kontroli i równowagi, które sprawiają, że system jest smaczny. Tak, system jest zły, wydaje się mówić film, ale w nim jest możliwość autokorekty. W porównaniu z rzeczywistością niepowodzeń amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości, można mieć wątpliwości, czy tylko końce są tak powszechne, jak film i suma hollywoodzkich opowieści o narracjach oczyszczenia z zarzutów sugerować.

Większy kontekst sprawiedliwego miłosierdzia

Ostatnie przeszukiwanie filmu przytacza statystyki ze strony internetowej Equal Justice Initiative: „Na każde dziewięć straconych osób jedna osoba skazana na śmierć została oczyszczona z zarzutów”. Implikacją jest nie tylko to, że egzekucja jest nieetyczna i niesprawiedliwa – jak widać na wykresie B Richardsona – ale że wymierzenie kary śmierci jest spotęgowane prawdopodobieństwem, że niewinny został skazany na śmierć.

Niewiele jest filmów o tych przypadkach. Fikcyjne historie, takie jak Zielona mila, zakończyły się egzekucją niewinnej postaci, a przerażające filmy dokumentalne, takie jak 13th przedstawiają najgorsze tendencje amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Ale w większości dramatyzacji prawdziwych historii, gdy bohater jest niewinny - jak McMillan lub sposób, w jaki Rubin Carter (Denzel Washington) jest portretowany w Huragan - zazwyczaj w trzecim akcie zostaje uwolniony. Ogólnie rzecz biorąc, filmowcy częściej opowiadają historie o ewentualnych sukcesach wymiaru sprawiedliwości niż jego niepowodzenia podsyca narrację, że jej mechanizmy kontroli i równowagi działają – choć w rzeczywistości, jak podkreślono w statystykach, które… zamyka się Tylko miłosierdzieopowiada ponurą historię.

Nie ma wątpliwości, że historia w sercu Tylko miłosierdzie jest inspirujące: Bryan Stevenson, dzięki pomysłowości i wytrwałości, wywalczył wolność dla swojego niesłusznie skazanego klient, a Walter McMillan, z wytrwałością i wytrwałością, znosili niewyobrażalne trudy, aby dotrzeć do kończyć się. A kiedy widzowie zobaczą fenomenalną, prawdziwą historię o sukcesie jednego człowieka przeciwko głęboko wadliwemu systemowi, mogą odejść z motywacją do pracy nad zmianą tego systemu. Być może warto opowiadać historie o triumfie sprawiedliwości nad niesprawiedliwością, ale taka historia maskuje… setki nieopowiedzianych historii, tych o ludziach, których niesłuszne skazanie zakończyło się dalszym więzieniem lub śmiercią, nie uwolnienie. Te historie mają do opowiedzenia ostrzejszą prawdę, taką, która tłumi inspirujące uczucie zamknięcia Tylko miłosierdzie. I choć film, który kończy się egzekucją niewinnych, banalnym triumfem niesprawiedliwości, nie może złamać żadnego pudełka dokumentacji biurowej, jej wszechobecność w codziennych okopach amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości jest powodem, dla którego takie filmy powinny być zrobiony.

Alicia Silverstone dzieli się TikTok o tym, jak została zawstydzona jako Batgirl

O autorze