„American Ultra”: Killer Stoner Love Story Kristen Stewart i Jessego Eisenberga

click fraud protection

– A jeśli Jason Bourne był ćpunem? To (absurdalne) pytanie w sercu amerykański ultra, nadchodzący film z Jesse Eisenbergiem (Batman V Superman) jako Mike Howell, typowy sprzedawca w sklepie spożywczym, który nagle staje się celem operacji CIA mającej na celu usunięcie wysoko wyszkolonych uśpionych agentów. Okazuje się, że Mike jest jednym z tych agentów - niespodzianka dla niego jak dla każdego. Kiedy jego dziewczyna Phoebe (Kristen Stewart) zostaje złapana w krzyżowy ogień, Mike decyduje, że nadszedł czas, aby przebić się przez mgłę i uratować sytuację.

Zeszłego lata Screen Rant znalazł się wśród garstki dziennikarzy internetowych, którzy zostali zaproszeni do zestawu w Nowym Orleanie amerykański ultra (tytuł nawiązujący do słynnego programu CIA „MKUltra”). Tam poszliśmy zjeść i porozmawiać z reżyserem Nimą Nourizadeh (Projekt x) i pisarz Max Landis (Kronika), a także przeprowadzające wywiady z gwiazdami Jesse Eisenberg i Kristen Stewart, którzy grają Mike'a Howella (nałogowego, który nie wie, że w rzeczywistości jest śpiącym agentem w stylu Bourne'a) i jego nałogową dziewczynę, Phoebe. Zarówno Eisenberg, jak i Stewart podzielili się tym, jak to jest otrzymać ten wysokooktanowy scenariusz od 

Kronika pisarza Maxa Landisa, jak to jest grać palacza i być dwoma mało prawdopodobnymi kandydatami do letniego filmu akcji.

[Jesse] To było niesamowite dzisiaj oglądać jak robisz choreografię walki i takie tam. To zupełnie co innego, gdy robisz tego rodzaju działania?

Jesse Eisenberg: O tak. Od jakiegoś czasu trenujemy.

Czy podobało ci się to, trening i wszystkie fizyczne działania?

Jesse Eisenberg: Tak. Zacząłem kilka miesięcy temu, ponieważ moja postać musi być trochę wytrenowana, ale nie pamięta, że ​​był wyszkolony. Więc przychodzi do niego instynktownie.

Musisz mieć fizyczność, ale oczywiście nie powinieneś przybierać na wadze, ponieważ powinieneś być tym bardziej upalonym facetem. Czy chodzi głównie o choreografię inną niż trening siłowy i tym podobne?

Jesse Eisenberg: Tak. Pracowałem w Michigan w zeszłym miesiącu, więc zatrudnili tych wspaniałych facetów. Pracowałem z nimi każdego dnia wolnego. uczyli jak walki w stylu południowoazjatyckim. Rob Alonzo jest koordynatorem kaskaderów.

Jesse Eisenberg jako Mike Howell w „American Ultra”

Jak po raz pierwszy otrzymałeś projekt? Czy przeczytałeś scenariusz i pomyślałeś: „Wow. Chcę zrobić tę postać”?

Jesse Eisenberg: Tak. To była świetna rola. Scenariusz, myślę, że był skończony w tygodniu, w którym go przeczytałem. Po prostu to kochałem.

Kristen Stewart [wchodzi do pokoju]: Witam.

Dzień dobry. Jesse opowiadał nam, jak po raz pierwszy przeczytał scenariusz i jak doszedł…

Kristen Stewart: Czytam scenariusz w dość prosty i konwencjonalny sposób, ponieważ aktorzy otrzymują te scenariusze od swoich agentów. To naprawdę oryginalny i dziwny scenariusz. Naprawdę nigdy czegoś takiego nie czytałem. Wskoczyłem do pracy z Jessem. Naprawdę dobrze się bawiliśmy kilka lat temu w „Adventureland” i deklarujemy, że zdecydowanie powinniśmy robić film co pięć lat. Tak więc, zgodnie z tym, wskoczyłem na ten.

Max [Landis] mówił, Kristen, że to jest rola, która w rzeczywistości jest bardziej zgodna z twoją prawdziwą osobowością. Czy on to słusznie mówi?

Kristen Stewart: Phoebe jest bardzo prostą i słodką, dość skromną dziewczyną. To na pewno nic poza… Nie musiałem jej przynosić żadnych kwarków. Nie musiałem przynosić żadnych pewnych rzeczy, które bardzo ją odróżniają ode mnie. Myślę, że chodziło po prostu o zanurzenie się w tym niezwykle surrealistycznym i dziwnie podwyższonym, wyjątkowym, w pewnym sensie… nie niewiarygodnym. Jest stworzona w bardzo całości... To zdecydowanie nie jest osadzone w naszej rzeczywistości. Ale w dziwny sposób jest też hiperrealny… jest konsekwentny i emocjonalny, a także zabawny. Zawsze umrzemy. Nieustannie, bez przerwy, jesteśmy gotowi zostać zabici lub musimy kogoś zabić. To jednocześnie szeroka komedia. Więc zrównoważenie tego było trudne. Zasadniczo gram siebie, gdybym żył na tym świecie.

Kristen Stewart jako Phoebe w „American Ultra”

Porozmawiaj trochę o wyglądzie swoich postaci. [Kristen] ufarbowałaś włosy. Sam wyglądasz trochę inaczej. Ile to było w scenariuszu? Ile to pracowało, aby go rozwinąć? Porozmawiaj trochę o tym.

Jesse Eisenberg: Tak. Chciałem po prostu nosić dłuższe włosy, jak perukę, tylko dlatego, że bohaterem jest ktoś, kto… cóż, z kilku powodów. Wiesz, że postać to ktoś, kto nie dostałby fryzury przez kilka lat. Jest kimś, kto po prostu pogrążył się w niczym, we własnym lenistwie i cieszy się swoim lenistwem.

Pomyślałem więc, że nie miałby fryzury. Nie dbał o siebie w żaden konsekwentny sposób. Daje mu lepszy obrót, gdy musi się bronić. Więc to jest facet, który nie może być mniej przygotowany na to.

Kristen Stewart: Rozmawialiśmy trochę z Maxem. Myślę, że podstawową ideą, zanim to się stało, było to, że jeśli wziąć pod uwagę najbardziej nieprawdopodobnych ludzi, na przykład dwójkę malutkich dzieciaków nałogowych, Jesse Eisenberga i ja, jakby to było trochę jak… a potem nagle widzę, jak rzucają się w ten naprawdę szybki, intensywny i trochę jak rozbrajająco realistyczny film akcji, to jest zabawny. Nie wydaje mi się to znajome. To trochę szokujące.

Aby zrobić to mocne uderzenie, które jest rodzajem podstawy do zrobienia filmu, wyglądam tak, jakbym również farbował włosy może rok temu, nie utrzymałem ich. Moje zainteresowania są dość nonszalanckie. Jesteśmy bardzo bezkierunkowi. Tak naprawdę nie mamy… nie ma nic szczególnego w naszym wyglądzie. Wszystko jest bardzo przypadkowe, wygodne i praktyczne. I zasadniczo jesteśmy jak ćpuny. Więc to wszystko.

Max Landis mówił, Jesse, że rola twojej postaci ma cel w filmie i nigdy się nie zmienia. Chcesz się jej oświadczyć i wziąć z nią ślub. Czy to trafny opis?

Jesse Eisenberg: Tak. Na początku filmu ma pierścień. Planuje się jej oświadczyć tego dnia. Wtedy wszystko w jego życiu eksploduje. Przez cały film trzyma pierścionek w kieszeni. I szuka małych chwil, ale potem ludzie próbują ich zabić, więc ciągle mu przerywają. Ale to naprawdę słodkie.

I nie ma taktu. Tak więc momenty, w których oświadcza się przez cały film, są najgorsze z możliwych. Więc ma szczęście, że mu przerwali. To rodzaj tego słodkiego żartu, który ostatecznie urzeczywistnia się na końcu.

Kristen Stewart i Jesse Eisenberg w „American Ultra”

Czy komedia pojawia się bardziej poprzez sytuacje lub dialogi, czy raczej grasz ją wprost i jest to tak jakby wszystko wokół ciebie?

Jesse Eisenberg: Myślę, że jesteśmy świadomi humoru. Ale sceny, które mieliśmy, były zaskakująco tak dramatyczne. Kiedy czytasz scenariusz, możesz zrozumieć, że są to bardzo dramatyczne sceny. Bohaterowie doświadczają czegoś bardzo wzmożonego, ale muszą tego doświadczyć w sposób rzeczywisty.

Zawsze tak myślę, a Kris i ja rozmawialiśmy o tym na próbie. To będzie najbardziej emocjonujący film, jaki zrobimy przez jakiś czas, choć prawdopodobnie dla widzów będzie fajniejszy. Ale jako aktor, ponieważ znajdujesz się w takich trudnych sytuacjach, a my dwoje nie udaje tego, że tak powiem. Tak więc doświadczamy prawdziwych emocji i jest to rodzaj kilku historycznych scen. Ale powinny być zabawne w zależności od kontekstu. Ale niekoniecznie od nas zależy, czy będziemy…

Kristen Stewart: To bardzo interesujące dowiedzieć się, które dowcipy powinny… ponieważ czytając scenariusz, były dowcipy, które pokochałam, które naprawdę mnie rozśmieszały. A potem dochodzisz do ustawienia i myślisz: „Nie możemy tego zrobić”. Wędruje po tym, co zbudowaliśmy.

Jesse Eisenberg: To zbyt głupie?

Kristen Stewart: Tak, dokładnie. A potem w niektórych rzeczach dochodzisz do tego i mówisz: „Nie sądziłem, że to będzie zabawne. Myślałem, że trzeba będzie to rozegrać całkowicie prosto”. Ale śmieszności sytuacji jest zbyt wiele, by ją zignorować, więc jeden z naszych bohaterów może powiedzieć coś głupiego i zabawnego. Jest naprawdę zabawny. Jest zabawny. To jest jak stałe. Ale myślę, że ten film będzie przezabawny… Codziennie się śmieję, nawet gdy mamy stracić życie.

Jak Nima to wszystko aranżuje? Mam na myśli wprowadzenie cię w tę scenę i kiedy przychodzisz na plan i mówisz: „To może być trochę za głupie”. Jak on tak jakby z tobą rozmawia i…?

Jesse Eisenberg: Nima postępuje właściwie. Jako aktor postępuje właściwie. Przede wszystkim poprosi nas o zrobienie tego, co jest emocjonalnie realistyczne. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​zazwyczaj jest śmieszniej, jeśli tak jest, ponieważ nie traci się nici rzeczywistości. On jest wspaniały. Ma obsesyjną dbałość o szczegóły. Może widziałeś w tym ostatnim… Nie wiem, czy obserwowałeś uważnie, ale próbował uzyskać milisekundę czegoś poprawnego. Więc jest świetnie. Dotyczy to również aktorstwa. Prosi nas o zrobienie rzeczy.

Jedną z rzeczy, o których ciągle mówimy, jest kreatywność fizyczności w tym filmie oraz kreatywność niektórych rodzajów przemocy i zabójstw. Oczywiście widzieliśmy twoją postać z eyelinerem, ćwicząc to. nie słyszeliśmy o tobie, Kristen. Czy robisz coś fizycznego i trochę kreatywnej zabawy, dziwne rzeczy zabijania?

Kristen Stewart: Staram się myśleć. Właściwie zabijam dwie osoby, ale pistoletem. Więc myślę, że to nie jest zbyt kreatywne. To najmniej kreatywny sposób, w jaki możesz kogoś zabić.

Jesse Eisenberg: Pomijając prawdopodobnie tylko czekanie, aż umrą…

Kristen Stewart: [śmiech] Masz rację. Ale wtedy to nie ja bym ich zabił. Właściwie to bardzo kreatywne. Po prostu usiądę tutaj i poczekam…

Jesse Eisenberg: Tak. Zamknij drzwi.

To pierwszy raz, kiedy pracujecie razem od czasu „Adventureland”. Jak to jest zjednoczyć?

Kristen Stewart: Super. Myślę, że ja i Jesse pracujemy w bardzo podobny sposób. Trudno to położyć, ale nasze podejście jest bardzo podobne. Nie wiem. Myślę, że ćwiczymy w ten sam sposób. Sposób, w jaki przygotowujemy się do rzeczy, jest podobny. Tak naprawdę nie lubimy za bardzo się nad tym zastanawiać. To trochę lekceważące dla samego materiału. To tak, jakbyś mógł przesadzić z gównem, a potem masz te dziwne wspomnienia z prób w pokoju, w którym… Myślę, że oboje po prostu naprawdę chcemy czegoś doświadczyć. A jeśli wybraliśmy projekt, to dlatego, że dobrze go wyczuwamy. Próba polegała na tym, że po prostu rozmawialiśmy i wchodziliśmy na tę samą stronę, chociaż byliśmy już całkowicie na tej samej stronie, po prostu zdając sobie sprawę, że jesteśmy. Czuję się z nim naprawdę dobrze. Czuję się bezpiecznie. Zrobię wszystko. To zabawne. Myślę, że fajnie jest z nim spędzać czas. A to wszystko sprawia, że ​​jest to dobre doświadczenie.

Jesse Eisenberg: O tak. Mam na myśli, że nie mogłem o niej wystarczająco dużo powiedzieć. Jest fenomenalną aktorką. Pamiętam, kiedy razem pracowaliśmy, miała 18, 17 lat lub coś takiego. I po pierwszej scenie podszedłem do reżysera i powiedziałem: „Ona jest naprawdę zabawna”. Powiedział: „Tak, wiem”. Pomyślałem: „Nie, nie. jest naprawdę zabawna. Jest po prostu naprawdę bardzo zabawna.… Robi to w pewien sposób, nie zwracając uwagi na to, że jest zabawna. Ma świetne poczucie humoru i służy innym aktorom…

Jesse Eisenberg i Kristen Stewart w „Krainie Przygód”

Kristen Stewart: Nie spotyka się… osobiście, czasami zdarza się, może…

Jesse Eisenberg: Przez przypadek. Nie, jest najmniej próżną osobą, jaką spotkasz. Jest też jak ładna kobieta…

Kristen Stewart: Jest naprawdę próżny przez cały dzień. Mówię: „Jezu!” Jest w makijażu o wiele dłużej niż ja… [Śmiech]

Jesse Eisenberg: Wydaje się, że przed sobą służy historii i innym aktorom. To wspaniała jakość.

Wiem, że Topher [Grace] mówił o kwestiach i monologach, które ma jego postać. Byłem naprawdę ciekaw, co pisze Max, jeśli chodzi o przekomarzanie się w związku. Wyglądało na to, że macie czas, żeby zrobić to naprawdę dobrze. Czy jest coś szczególnego w dialogu, co utkwiło ci w pamięci, gdy jakby przeglądałeś scenariusz?

Jesse Eisenberg: Mamy taką scenę, w której… Jest wspaniałym pisarzem i pisze te postacie w tak konkretne i realne sposoby, wydają się nie tylko nowe, ale wydają się być powiązane w tym bardzo realnym sposób. Mamy taką scenę, w której idziemy na imprezę jej przyjaciół i trochę utknęłam w kącie, ale mówię jej, że jest w porządku i że powinna się dobrze bawić. A potem przychodzi i tak jakby ratuje mnie z imprezy. Ale później tej nocy siedzimy na masce naszego samochodu, a na drodze samochód się rozbił i facet przebił się przez przednią szybę. Nie widzisz tego. To tylko z naszego punktu widzenia, patrząc daleko w dół. Zaczynam jej mówić, że czuję się, jakbym był drzewem zatrzymującym ten samochód… ona jest samochodem, a to drzewo właśnie się zatrzymywało od tak dawna, a ten samochód po prostu się poruszała tak długo i nagle drzewo tej nocy zatrzymało tę cudowną, piękną rzecz, która się porusza, czyli to samochód. Czuję się jak drzewo…

To po prostu takie naprawdę słodkie… palą trawkę, więc to trochę upalona myśl. Ale to jest takie piękne i tak słodko podsumowuje ten związek, sposób, w jaki oboje myślą o sobie… Więc to są takie rzeczy, w których wszystko wydaje się tak konkretne i znaczące... Jest naprawdę wspaniałym, wyjątkowym pisarzem.

amerykański ultra wejdzie do kin 21 sierpnia.

Dyrektor Diuny rozbija Paula Atreidesa scenę testu bólu

O autorze