Recenzja filmu Code 8

click fraud protection

Mając za sobą dni grania w superbohaterów w Arrowverse (przynajmniej w większości), krewni Stephen i Robbie Amell są w trakcie uruchamiania nowej serii, którą będą nazywać własnymi. Kod 8. Cała sprawa zaczęła się w 2016 roku od wirusowego krótkiego skrótu o tej samej nazwie, który posłużył jako zwiastun i sprzedaż filmu pełnometrażowego, który Amellowie byli w stanie z powodzeniem sfinansować za pośrednictwem crowdfundingu. Indiegogo. I podczas gdy Kod 8 założenie filmu jest ciekawsze niż inne jego elementy, jest obsługiwane na tyle dobrze, że uzasadnia dalszą eksplorację. Kod 8 sprawdza się lepiej jako dowód koncepcji niż samodzielny thriller science fiction, przedstawiając fascynujące budowanie świata z dość podstawową historią.

Kod 8 toczy się w alternatywnej rzeczywistości, w której 4% światowej populacji rodzi się z supermocami, co pozwala do robienia wszystkiego, od czytania w myślach do manipulowania elektrycznością lub, w rzadkich przypadkach, nawet do leczenia innych ludzi fizycznie. Jednak w dzisiejszych czasach silne jednostki, takie jak Connor Reed (Robbie Amell) - który mieszka w zatłoczonej metropolii zwanej Lincoln City ze swoją chorowitą matką (Kari Matchett) – są zmuszani do szukania pracy i dyskryminowani przez rząd, który używa dronów i autonomicznych robotów do wspierania policji i trzymania ich sprawdzać. W związku z tym Connor nie może nie ulec pokusie, gdy Garrett (Stephen Amell) oferuje mu dobrze płatną pracę, przestępcę, który pracuje dla najbardziej niesławnego barona narkotykowego w Lincoln City, Marcusa Sutcliffe (Greg Bryk). Ale kiedy gliniarze z Lincoln City Park (Sung Kang) i Davis (Aaron Abrams) zdają sobie sprawę, że Connor popełnia zbrodnie dla Sutcliffe'a, jego i wszystkich, na których mu zależy, grozi niebezpieczeństwo.

Stephen Amell w kodzie 8

Ogólnie rzecz biorąc, reżyser Jeff Chan i jego scenarzysta Chris Pare (który również pracował nad oryginalnym filmem krótkometrażowym) wykonują niezłą robotę, wprowadzając Kod 8uniwersum bez ugrzęźnięcia w nadmiernej lub mylącej ekspozycji po drodze. Zasadniczo stworzyli bardziej ugruntowaną X Men film (w komplecie z robotami podobnymi do Sentinel, które patrolują masy), ale także taki, który zastanawia się, jak wyglądałoby życie dla klasy robotniczej ludzie, którzy posiadają zdolności superbohaterskie, ale nie mają życzliwego przywódcy podobnego do Charlesa Xaviera, który by ich wspierał i dawał im wyższe powołanie. W rezultacie powstał standardowy thriller dramatyczny o postaciach, które w obliczu paraliżującego lęku ekonomicznego i nieudanej opieki zdrowotnej wracają do przestępczego życia... dzięki temu mogą również sprawić, że żarówki będą świecić gołymi rękami lub rzucać przedmiotami po pokoju za pomocą myśli. Nie jest to najbardziej przełomowa alegoria o losie jednostek z niższych klas, ale stanowi szanowaną wariację na ten temat.

Podobnie jak jego fabuła, postacie w Kod 8 wszystkie są wyraźnie ciasteczkami. Robbie i Stephen Amell grają odpowiednio typowego wściekłego młodego człowieka, którego wrażliwa strona ujawnia się, gdy opiekuje się chorą matką, a charyzmatyczny przestępca, który wykorzystuje wściekłość swojego protegowanego, aby ukształtować go na bardziej zdolnego stwora (wraz z montażem, w którym Connor uczy się panować nad swoim uprawnienie). Nic dziwnego, że obaj mają niefrasobliwe chemię, która przebija się do ich relacji na ekranie, nawet jeśli nie ma nic szczególnie zapadającego w pamięć w ich rzeczywistych postaciach. Coś podobnego można by powiedzieć o drugoplanowych graczach filmu, ponieważ pod koniec dnia Kod 8 jest bardziej zainwestowany w rozwijanie swoich wielkich idei niż jego ludzie poza Connorem i Garrettem. Jednak w większości działa, ponieważ te dwa są wyraźnie przeznaczone do służenia jako kotwice dla Kod 8 marka posuwa się do przodu.

Aaron Abrams i Sung Kang w kodzie 8

Inna rzecz Kod 8 ma na to wpływ styl lo-fi, który nadaje się do filmu, w którym ludzie o nadludzkich zdolnościach wydają się realistycznymi. Mieszanka technologii science-fiction i opustoszałej miejskiej scenerii przypomina wcześniejsze prace Neilla Blomkampa (zwłaszcza Dystrykt 9, biorąc pod uwagę ich podobieństwa tematyczne), ale unika nadmiernej wtórności i przeważnie po prostu czerpie z tych samych tropów, co jego filmy. Wszystkie takie same, Kod 8 maksymalnie wykorzystuje swoje ograniczenia budżetowe, będąc ekonomicznym, a jego bohaterowie wykorzystują przede wszystkim swoje uprawnienia w celach praktycznych celów - jak, powiedzmy, zamknięcie ogrodzenia pod napięciem lub stopienie zamka - zamiast spektaklu dla samego popisu trochę grafiki komputerowej. To znaczy, można nawet nie podejrzewać, że ten film był finansowany przez crowdfunding, chyba że już wcześniej o tym wiedzieli.

Chan, Pare i Amellowie są obecnie w trakcie opracowywania Kod 8 seria spinoff dla Quibi, czego można się spodziewać, biorąc pod uwagę, jak bardzo film wydaje się początkiem czegoś większego, a nie projektem, który miał być jednorazowy. Ale w przeciwieństwie do innych starterów franczyzy, Kod 8 sprytnie unika wyprzedzania siebie i opowiada prostą, ale pełną historię, która może, ale nie potrzebować ciąg dalszy nastąpi. Mało tego, działa wystarczająco dobrze, aby uzasadnić wygląd na własnych warunkach, szczególnie dla tych, którzy lubili oryginalny dziesięciominutowy film krótkometrażowy. Cholera, z Ciemny feniks wyszedł dopiero w czerwcu, dzwonienie nie jest niesprawiedliwe Kod 8 najlepszy X Men film roku.

Kod 8 jest teraz odtwarzany w kinach i można go oglądać na żądanie. Trwa 98 minut.

Nasza ocena:

2,5 na 5 (dość dobry)

Postać z niespodzianki Eternals była niemożliwa do zachowania tajemnicy przez Marvela