Przegrana: 5 rzeczy, które pokochaliśmy w finale (i 5, których nienawidziliśmy)

click fraud protection

To nie tajemnica - Zaginiony finał bardzo kontrowersyjnej i dzielącej rozrywki. Wiele osób było rozczarowanych jego kierunkiem, a kiedy został wyemitowany 23 maja 2010 r., spotkał się z mieszanym, choć błędnym przyjęciem.

Jednak refleksyjne recenzje przyjęły bardziej negatywną i zaciekle krytyczną przewagę, a rynki zbytu: Rolling Stone to the Daily Mirror to The Huffington Post nazwali go jednym z najgorszych finałów w telewizji historia. Ale na pewno nie jest tak źle. Natychmiastowe recenzje były mieszane z jakiegoś powodu. Oto pięć rzeczy, które pokochaliśmy w finale i pięć rzeczy, których nienawidziliśmy.

10 Uwielbiałem: Flash Sideways Rzeczy

Jak dzielący ponieważ koncepcja błysku na boki była, nie można zaprzeczyć, że zawierała ona kilka potężnych i emocjonalnych momentów. Niektóre z najlepszych to Locke odzyskanie używania jego nogi, Locke spotyka Bena przed kościołem, wzruszające objawienie Sawyera i Juliet oraz narodziny dziecka Claire.

Jest tam wiele świetnych rzeczy, które często są przyćmione przez samą koncepcję flashowania na boki. A propos...

9 Nienawidzę: Flash Sideways Rzeczy

Choć poszczególne momenty były dobre, musimy wziąć pod uwagę błysk z boku jako pojedynczą, nadrzędną całość, która obejmowała cały szósty sezon. I pod tym względem było to ogromne rozczarowanie.

Wmawiano nam, że to jakaś alternatywna oś czasu, ale w rzeczywistości był to tylko czyściec. Pisarze obiecali nam, że Zaginiony nie był czyśćcem i chociaż główna historia nie była, nadal czuliśmy się lekceważeni po tym, jak wyciągnęli go z błyskiem w bok.

8 Uwielbiany: Róża i Bernard

Może nie byli ulubieńcami fanów, ale uwielbialiśmy znowu widzieć Rose i Bernarda. Postacie te były dość ważne w pierwszym i drugim sezonie, a ich fabuła była zgodna z fabułą Locke'a, aby udowodnić, że wyspa rzeczywiście zawiera jakiś rodzaj mistycznej, regeneracyjnej magii.

A zobaczenie, jak po prostu żyją na wyspie z Vincentem, było naprawdę wzruszające i naprawdę świetny sposób na zakończenie ich historii.

7 Znienawidzony: ostatnia sekwencja kościelna

Wiele osób lubi ostatnią sekwencję kościelną. Inni uważają, że to zbyt tandetne. Nazwijcie nas bez serca lub z zimną krwią, ale jesteśmy tego drugiego zdania.

Całe spotkanie było miastem cheeseballu z przesłodzoną muzyką i radosnymi zjazdami, ale tak było pogorszyła jeszcze końcowa sekwencja Christiana otwierającego drzwi i wkraczającego w światło światło. To było zbyt na nosie, a symbolika była banalna i podstawowa.

6 Uwielbiałem: Rzeczy z serca wyspy

Choć cała koncepcja Heart of the Island była głupkowata, musimy przyznać, że jej włączenie do finału zapewniło kilka ekscytujących i zapierających dech w piersiach sekwencji.

Sceny były oszałamiające wizualnie, a kręcenie filmu nadało im iluzję dobrze naoliwionego hollywoodzkiego hitu. Nie tylko to, ale sposób, w jaki został on włączony do fabuły Desmonda i Jacka, pozwolił na miłe chwile emocjonalne.

5 Nienawidzony: przemówienie Jacka do mężczyzny w czerni

Jack mówi Człowiekowi w czerni: „Nie jesteś Johnem Locke. Nie szanujesz jego pamięci, nosząc jego twarz, ale nie jesteś do niego podobny. Okazuje się, że prawie we wszystkim miał rację”. I to ma subtelność młota pneumatycznego.

Nie tylko prowadzi to do bardzo niezręcznego i natarczywego dialogu, ale wydaje się, że jest to bardzo spreparowana mowa mająca na celu zwerbalizowanie postaci Jacka od człowieka nauki do człowieka wiary. Z pewnością jednak był na to bardziej naturalny i przyjemnie brzmiący sposób?

4 Uwielbiałem: Jack w lesie

Ile narzekań, ile dostaje finał, prawie wszyscy zgadzają się, że śmierć Jacka w lesie jest szczytem Zaginiony. Na pierwszy rzut oka jest to narracyjne satysfakcjonujące i strasznie smutne, zwłaszcza gdy Vincent przychodzi położyć się z Jackiem. Ale to również przynosi Lost pełne koło, ponieważ seria rozpoczęła się również z Jackiem w lesie.

Życie i śmierć, początki i zakończenia - to były motywy przewodnie przez cały czas Zaginiony, a nie ma lepszego przedstawienia tego niż Jack otwierający oczy na swoje metaforyczne narodziny wyspy i zamykający się na jego dosłowną śmierć.

3 Znienawidzony: mężczyzna w czerni vs. Jacek

Wiesz, czym jeszcze było miasto cheeseball? Ostateczna bitwa pomiędzy Jackiem a Człowiekiem w Czerni. Cała ta sekwencja nie mogła być bardziej banalna.

Walczą w strugach deszczu, wyspa rozpada się wokół nich, szarżują na siebie w zwolnionym tempie, muzyka wykorzystuje tę wokalną, operową fanfarę, która towarzyszy każdej scenie walki bardziej „epicki”, złoczyńca desperacko chwyta pobliski nóż, gdy się dusi, i jest nawet naprawdę niezręczna zmiana, gdy Jack skacze, by zaatakować „Locke”. Nie mogło być więcej nudy.

2 Uwielbiany: Hurley zostaje obrońcą

Kiedy Jack zdaje sobie sprawę, że już nie żyje, zatrudnia Hurleya, by został obrońcą wyspy. I naprawdę, to nie mógł być lepszy wybór. Może z wyjątkiem Locke'a, zanim on, no wiesz, umarł. Hurley zawsze wydawał się „dostrojony” do wyspy i zawsze był ciekawy, jak to działa.

Służył jako surogat publiczności, zadając te same pytania, które my sami zadawaliśmy. Taka ciekawość musi zostać nagrodzona. Poza tym jest po prostu naprawdę miłym facetem.

1 Nienawidzony: człowiek w śmierci w czerni

Poważnie, jak kiepska była śmierć Człowieka w Czerni? Tak wygodnie stał się śmiertelnikiem, kiedy Serce Wyspy zostało odłączone, pozwalając Kate… strzelić mu w plecy.

Tak, główny złoczyńca, siła, która manipulowała sześcioma sezonami i 121 odcinkami wydarzeń, zginęła od strzału w plecy i zrzucona z klifu. Jak bardzo rozczarowujące i możemy powiedzieć, głupie.

Następny20 aktorów, którzy nie chcieli całować swoich gwiazdorów

O autorze