Wrażenia z zamkniętej bety Tom Clancy's The Division

click fraud protection

Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier oraz Czarna lista Splinter Cell Toma Clancy'ego przyszło i odeszło bez większego plusku, a najnowsze wydanie Clancy-Ubisoft, Rainbow Six Siege, to łuska wypełniona błędami i mikrotransakcjami tego, co mogło (czytaj: powinno) być najlepszą strzelanką 2015 roku. Ale tak jak ostatnie wpisy Ubisoftu do ich flagowej serii Tom Clancy słabną, zbawienna łaska marki może być tuż za rogiem.

Tom Clancy's The Division to najambitniejsza jak dotąd gra firmy Ubisoft, opracowana przez szwedzką firmę Massive Entertainment (Kontrola naziemna, świat w konflikcie) i może to być „zabójcza aplikacja”, która ponownie stawia markę Tom Clancy w centrum uwagi.

Gra zdobyła sporo nagłówków dzięki wydaniu alfa na Xbox One, a wczoraj pojawiła się premiera Dywizja zamknięta beta na Xbox One (od dziś dostępna na PC i PS4). Wersja beta służy jako wersja demonstracyjna, z zastrzeżeniem na samym początku, że zawiera tylko „mały kawałek” gry. I to nie jest zły kawałek.

To naprawdę działa

Biorąc pod uwagę ostatnie osiągnięcia firmy Ubisoft w zakresie internetowych, połączonych doświadczeń, a mianowicie Społeczność Assassin's Creed oraz Tom Clancy's Rainbow Six Siege, łatwo na to spojrzeć Dywizja i pomyśl „nie ma mowy”. Ubisoft nie może tego zrobić. Ale tym krytykom możemy szczęśliwie powiedzieć, że się mylisz.

Zamknięta beta faktycznie działa. Działa jedwabiście gładko na Xbox One, najmniej wydajnym z technicznego punktu widzenia spośród trzech platform Dywizja będzie można grać dalej, a najlepsze jest to, że praktycznie nie ma ekranów wczytywania. To wszystko to jeden, duży otwarty świat i chociaż dostępne są opcje szybkiej podróży, gracze mogą swobodnie chodzić w dowolnym miejscu.

Podczas moich pierwszych 90 minut gry gra dwukrotnie się zawiesiła i zawiesiła, a w ciągu ostatnich pięciu godzin ledwie czkawka. Jedynymi drobnymi usterkami, których byliśmy świadkami, były cywilne NPC przeskakujące tam i z powrotem przez obiekt środowiskowy przez sekundę lub dwie, a członkowie drużyny surfują po ekranie bez animacji nóg podczas ładowania do konkretnego powierzchnia.

Kontrola gry i sztuczna inteligencja to problem

nie brałem udziału w Dywizja test alfa, ale przetestował grę w lecie podczas wydarzenia medialnego Xbox. To doświadczenie nie było dobre i byłem prawie gotów skreślić grę z tego grywalnego demo. Jestem wdzięczny, że tego nie zrobiłem, ponieważ wersja beta ponownie mnie zainteresowała, nawet jeśli pojawiły się poważne problemy.

Dywizja to trzecioosobowa gra akcji i łatwo zauważyć, jak zapożycza z niej elementy Oglądaj psy w tym, jak gra z technologią i rozszerzoną rzeczywistością w elementach HUD. Interfejs, choć na pierwszy rzut oka zajęty, jest w większości intuicyjny, ale wymaga zbyt dużego klikania w menu. Grupowanie się ze znajomymi, korzystanie z mapy i zarządzanie ekwipunkiem (od dodawania/usuwania modyfikacji broni po oznaczanie przedmiotów jako śmieci) jest szybkie i bezbolesne, ale kilku rzeczy wydaje się brakować lub wręcz brakuje.

W przypadku gry zaprojektowanej do grania z innymi graczami nie ma możliwości oznaczania konkretnych wrogów ani wyróżniania rzeczy na świecie innym graczom, tak jak w najnowszej wersji Toma Clancy'ego, Rainbow Six Siege. Będziesz musiał używać głosu jako jedynego sposobu przekazywania informacji, co jest dziwne w przypadku tytułów o tematyce technologicznej, które niedługo pojawią się w przyszłości. Istnieje wiele zdolności do odblokowania, które mogą rozwiązać niektóre z tych problemów w pełnej grze.

Mapa w grze The Division dosłownie wyświetla się w grze

W żadnym wypadku nie jest to przełamanie umowy, ale sterowanie ruchem i strzelaniem może być dla niektórych graczy, ponieważ jest to największy pojedynczy obszar Dywizja pokazuje brak połysku. Tutaj też najbardziej różni się od swojego głównego porównania w Bungie's Przeznaczenie. Gdzie Przeznaczenie pozwala graczom na swobodne poruszanie się po otoczeniu z jedwabiście płynnym ruchem, animacją i grą bronią w perspektywie pierwszoosobowej, Dywizja jest bardziej porównywalny do Gears of War oraz Oglądaj psy w walce z perspektywy trzeciej osoby, ale... nie tak dobre.

Gears of War pozwala graczom używać jednego przycisku do sprintu, wpadania na osłonę i przeskakiwania nad obiektami, i działa, ale w Dywizja (i dosłownie nie ma możliwości dostosowania tego w ustawieniach), wszystkie te rzeczy to różne polecenia przycisków. Lewy drążek służy do sprintu, „A” do wchodzenia za osłonę, a „B” do wspinania się na osłonę lub nad nią. Jest to irytujące i chociaż jest wystarczające, można je łatwo poprawić, ale zamiast tego pogarsza je niewidzialne bariery, które wydają się stale przerywać przepływ ruchu. Strzelanie nie jest dużo lepsze. To nie jest precyzyjne, celowniki są ogromne i często blokowane przez wartości obrażeń pojawiające się na celach, a wszyscy wrogowie, którzy stanowią jakiekolwiek zagrożenie, to po prostu nieinteligentne gąbki pocisków. I wszystkie są nie do odróżnienia. Połączenie tych problemów może uniemożliwić Dywizja od bycia świetną grą, bez względu na to, jak wspaniała może być jej historia, świat, rozwój i systemy łupów.

1 2

Diuna: wyjaśnienie fabuły domu Harkonnenów

O autorze