Koszmar Toma Taylora „DEASED Nightmare” dopiero się zaczyna

click fraud protection

Fani DC Universe mogli często się zastanawiać: jak poradziliby sobie bohaterowie tacy jak Justice League, Titans i Green Lanterns, gdyby apokalipsa zombie kiedykolwiek pojawiła się w ich komiksowej rzeczywistości? Ale nawet najbardziej ambitne scenariusze „a co jeśli” były karłowate, kiedy Zmarły wreszcie przybył — przerażający fani i otwierający drzwi do zupełnie nowego wszechświata.

Pierwszy Zmarły historia pisarza Toma Taylora i artysty Trevora Hairsine'a dobiegła końca, robienie Zielonej Latarni z Czarnego Kanarkii udowadniając nawet bez supermocy, Green Arrow to twardziel. Ale najlepiej sprzedająca się seria ma już zapowiedziany sequel. Gdzie Zmarły pokazali, jak bohaterowie będą walczyć i padać w obliczu nieumarłych, Zabity: Nie do zabicia pokaże, jak radzili sobie złoczyńcy (jeśli to zrobili). Gdy kolekcja w twardej oprawie DCeased wyprzedała się w pierwszym nakładzie, Screen Rant miał okazję porozmawiać z Taylor o pierwszej już ukończonej historii, kończy się brutalnie tragiczny zwrot akcji i ile historii DCeased może zostać pozostawionych do powiedzieć. Czytelnicy mogą znaleźć pełny wywiad poniżej.

Cóż, najpierw muszę zapytać: czy widziałeś zwiastun DC wydany dla tej edycji kolekcjonerskiej DCeased? Czy to kolejna warstwa surrealizmu?

Tak, to szaleństwo. I brutalny. I obrzydliwe. I głośno. Wspaniale. Nie mogłem prosić o lepsze.

Teraz, gdy DCeased się skończył, a przynajmniej ten pierwszy rozdział -- wiem, że to jest pełne obciążone pytanie -- ale czy wszystko potoczyło się tak, jak pierwotnie sobie wyobrażałeś?

Tak. W 100% tak. Lepiej niż mogłem sobie wyobrazić. Bo kiedy to sobie wyobrażam, nie mamy już w głowie takiego artysty jak Trevor Hairsine. Nie mamy kogoś, kto mógłby wnieść wszystkie te niesamowite niuanse i sprawić, że ludzie będą się łzawić na sam widok cichego panelu. Więc to nie może być tak dobre. Ale to z pewnością wszystko, co chciałem osiągnąć i zdecydowanie więcej.

Rzecz z byciem pisarzem w komiksach, brzmi to ogólnie, ale historia jest opowiedziana tylko w połowie, wiesz? Kiedy artysta wchodzi na pokład, wtedy wiesz, że masz rację lub błąd, a jakość opowiadania historii, z którą współpracujesz w artyście, jest tym, co tworzy lub psuje komiks. Miałem szczęście w swojej karierze pracować z absolutnie niesamowitymi artystami, którzy potrafią wnieść do tych komiksów prawdziwe emocje, prawdziwy humor, radość i tragedię. Do tych śmiesznych historii piszę. Więc co do zasady, prawie wszystko, co robisz, jest lepsze, niż myślisz, że może być, ponieważ wtedy dostajesz kogoś innego, aby się pojawił i uczynił to znacznie lepszym.

Potem sprowadzasz artystów okładek, którzy zdawali się wykorzystać tę okazję, by dostarczyć zapierające dech w piersiach przerażające covery.

Tak. To znaczy, zdobycie coverów „Faces of Death” Mattiny było po prostu… [śmiech]. Myślę, że pierwszą rzeczą, jaką kiedykolwiek otrzymałem, była czarno-biała okładka Batmana „Face of Death” i potem Superman, i powiedziałem: „O mój Boże, to jest…” Powiedziałem im: „Człowieku, to się sprzeda tak dużo. Nienawidzę tego, ale kocham to. Nie mogę postawić tego na stole na zjeździe, bo to przestraszy dzieci, ale ludzie to pokochają”. A potem nadchodzą covery Yasmine, hołdy z horrorów. Pierwsza okładka It, Zakonnica i Ulica Wiązów, które były po prostu piękne, zapadające w pamięć, niesamowite i genialne pod każdym względem. Nie mogłem prosić o więcej.

Nie było więc wątpliwości, który obraz trafi na twardą okładkę tego.

Nie, myślałem, że mogło być. Ale tak naprawdę mamy trzy okładki. W sklepach z komiksami jest tylko lokalny Dzień Komiksu, myślę, że wydrukowano ich około 1400 z Jokerem. Co jest najgorsze, to ten, w którym usunięto mu nos, strasznie na to patrzeć. Następnie Barnes & Noble ma wyłączność z Supermanem, a reszta to Batman.

Większość z nich zostanie wyprzedana tak szybko, jak sobie wyobrażam.

Tak. Byliśmy wyprzedani, zanim trafił do sklepów.

Czy to tylko dodaje więcej paliwa, aby przejść do następnego rozdziału tej historii?

O tak. Dlatego robimy DCeased: Unkillables. Robimy tę historię, którą zawsze planowałam w głębi duszy. Dlatego złoczyńcy tak naprawdę nie pojawili się w DCeased. Ponieważ wpadłem na pomysł: „co zrobili złoczyńcy, gdy bohaterowie zawiedli?”. był rodzaj boiska. Więc trzymanie złoczyńcy i antybohaterów z dala od stołu jest świetne. A jeśli zrobimy więcej, będę bardzo szczęśliwy. Oczywiście przygotowaliśmy całkiem sporo do wykorzystania, w tym zupełnie nową Ligę Sprawiedliwości. Ale zobaczymy.

Jak szybko stało się jasne, że DCeased odniesie na tyle duży sukces, że na pewno będziesz w stanie kontynuować z Unkillables?

Myślę, że wiedzieliśmy dość szybko. Nie pamiętam, jak daleko byliśmy w biegu, ale z pewnością, gdy kilka pierwszych odpadło. Myślę, że każdy numer w końcu sprzedał 100 000 kopii lub więcej, co jest dość niespotykane w dzisiejszych komiksach. Więc myślę, że zawsze było to: „Och, jest na to zapotrzebowanie, może moglibyśmy iść dalej”. Wiem, że zawsze byłam szczęśliwa i zawsze miałam plan w głowie. To samo zrobiłem w Injustice, kiedy to pisałem. Wiesz, zostawiasz wszystkie te wątki fabularne, mając nadzieję, że pewnego dnia do tego wrócisz. Wszystkie te możliwości, jakie mamy na końcu DCeased, mamy nowego Batmana, nowego Supermana, nową Wonder Woman i nową Zieloną Latarnię w Black Canary oraz nową Królową Morza w Mera. Wszystkich tych ludzi, których zostawiliśmy na stole na wypadek, gdybyśmy pewnego dnia mogli wrócić do tego wszechświata.

Wiem, że widziałem to u bardziej cynicznych fanów komiksów, mówiących, że zakończyłbyś DCeased w bardziej wyraźny sposób, ale strona komercyjna zadbała o to, by pozostawić to otwarte na sequele. Więc dam ci możliwość odrzucenia tego, ponieważ wygląda na to, że mógłbyś grać w tej piaskownicy DCeased o wiele dłużej.

Mogłem długo bawić się w tej piaskownicy, ale to zawsze było moje zakończenie. Jest w dokumencie na odwrocie twardej okładki. Moje zakończenie to zawsze garstka ocalałych, kilka milionów z miliardów, dociera na inną Ziemię ewakuowaną przez Zielone Latarnie. I zostawiamy Supermana jedzącego słońce, konsumującego słońce, by powoli stworzyć układ słoneczny, który stygnie. Więc to zawsze tam było. Odkryliśmy, że chodziło o to, kto przeżyje, o inżynierię i przenoszenie elementów, aby na końcu nadal mieć odlew. Ale oczywiście najpierw robisz Niedo zabicia, a zobaczymy, czy coś się pojawi.

Wiem, że może to być „strona historii złoczyńców”, ale wydana do tej pory grafika zdecydowanie stawia ich po stronie heroicznej, nawet jeśli jest to tylko przeciwko tym zombie Anti-Life. Jak powiedział reżyser filmu Suicide Squad: „To nie jest dobre przeciwko. zło, to jest złe kontra zło'--

Och, to dobry slogan.

Czy fani mogą spodziewać się podobnego tonu lub postawy z Unkillables?

Tak, chyba tak. Chodzi mi o to, że jest to grupa, która generalnie nie powstrzymuje się tak bardzo. Czytasz DCeased, gdzie Superman nie chciał nikogo zabić. Ponieważ jest Supermanem, więc oczywiście nie chce nikogo zabić. Niezależnie od tego, jak daleko zaszli, nie wierzy w tego rodzaju absoluty, ponieważ wierzy przede wszystkim w nadzieję. Deathstroke nie tak bardzo, wiesz? Czerwony Kapturek nie tak bardzo. Są to ludzie, którzy powiedzą: „Tak, otworzę się na ten gigantyczny pokój pełen zombie”, albo po prostu wysadzą ich w powietrze i będą dalej radośnie przechodzić. To wszystko jest znacznie bardziej na poziomie ulicy niż bogowie, których widzieliśmy przeciwko zombie w pierwszej części.

Niedawno rozmawiałem z twoim szanownym kolegą Tim Seeley o swoim nurkowaniu w Dark Multiverse DC, i powiedział, że pisanie moralnie bezbłędnych, boskich superbohaterów to trudna część - łamanie ich i wrzucanie ich w taki bałagan przychodzi o wiele bardziej naturalnie. A fani uwielbiają o tym czytać. Czy to jest coś, z czym się zgodzisz?

Tak, 100%. Wiem, że dla niektórych pisarzy jest to niesamowicie trudne, ale tak naprawdę wolę opowiadać te historie. Wolę inspirację, wkładanie bohaterów w błyszczące kostiumy, robienie dobrych uczynków i robienie wielkich rzeczy. To historie, które najbardziej mi się podobają. I wierzę, że to jest przede wszystkim powód bohaterów. Dlatego Superman jest moim bohaterem, to takie proste. Dla mnie DCeased to opowieść o Supermanie. Chodzi o niego, jego rodziców, to Lois. Nawet gdy Superman zostaje usunięty ze stołu, żyje dzięki Jonowi, a jego działania w końcu ratują wszystkich. I słowa, z którymi go zostawił.

Mimo wszystko niszczą wszystkich, pomysł, że możemy wyjść z tego wszechświata i tej chwili horroru, a mimo to mieć historię, która kończy się odrobiną nadziei, to superbohaterowie. To jest Superman. Więc całkowicie rozumiem, co mówi Tim. Jeśli to był schlocky, wiesz, obrzydliwy, zabijanie dla samej historii, to bym się z nim zgodził. Ale myślę, że włożyliśmy w to dużo emocji, a na pewno dużo charakteru, i myślę, że na to ludzie reagowali. Że są to postacie, które znają i kochają, są testowane w sposób, w jaki nigdy nie były testowane, i nie mają gwarancji, że przez to przejdą. Zabicie Batmana w numerze 1, mam na myśli zdjęte rękawice.

Aha, a teraz, gdy Alfred nie żyje, jest jeszcze bardziej tragicznie niż wtedy!

Wiem [śmiech]. Ja wiem. To najgorsze, tak. Alfred wciąż żyje. Wciąż żyje w uniwersum DCEased. Chcę się tylko upewnić, że teraz jest to jasne. On wciąż tam jest.

Wiem, że fani wywoływali określone momenty, linie dialogowe lub panele. Czy są jakieś momenty w historii, które widzisz i myślisz „to był ten, o którym miałem nadzieję, że ludzie będą kopać tak samo, jak my”, lub momenty, które różnią się dla Ciebie zarówno od strony pisania, jak i sztuki?

Mam na myśli moment, w którym Green Arrow strzela do Aquamana i zasadniczo mówi: „Nie myślałeś, że mogę być globalnym zagrożeniem? Właśnie wystrzeliłem strzałę przez szalejącą burzę w twarz króla mórz, podczas gdy on kontroluje krakena. Tak, jebać Batmana. Tak wielu ludzi doskonale na to zareagowało. Który jest świetny! Bolałem, żeby umieścić to tylko na jednej stronie, ponieważ wiedziałem, jaka to wspaniała chwila. Pisałem to wiele razy, plusk krakena i tę jedną stronę Green Arrowa. A Trev po prostu idealnie trafił na tę stronę. Ten moment, w którym trzyma w górze pięść. Wszyscy odpowiedzieli na to dokładnie tak, jak się spodziewałem.

A Superman żegnający się z rodziną był tym drugim. To było najtrudniejsze do napisania jako fan Supermana. A Trev dopracowuje to w każdy piękny sposób. Boleśnie się czytało. Widząc, że wszyscy reagują dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy, i widzieć tak wielu ludzi krzyczących na mnie, ponieważ płakali w pracy lub w pociągu. To jest dokładnie to, czego chcesz, chcesz, aby ludzie coś poczuli. I tak jakby wiesz, ponieważ to przeczytałeś i ma to na ciebie wpływ i wiedziałeś, że to nadchodzi, więc masz nadzieję, że wpłynie to również na czytelnika. A Dinah będąca Zielonym Kanarkiem, to była druga część, tak. Kochałem to. Nie jestem pewien, czy nawet wiedziałem, że to zrobię, kiedy to pisałem, a to było po prostu jak: „O rany, tak, oczywiście, że jest wyborem, jeśli tak się stanie”.

Zmarły nie tylko pozostawia możliwość kontynuacji, ale wprowadza ogromny, tragiczny zwrot na ostatnich stronach między Cyborgiem a Dianą. Czy to była tylko szansa na przekręcenie noża po raz ostatni?

Jestem straszny. Oczywiście. Oczywiście, że tak. Jestem okropną, okropną osobą. To było okropne. A ludzie mówili: „Dlaczego zostawiłeś im tę nadzieję?”. A ja powiedziałem, że nie! Nikt o tym nie wie oprócz czytelnika. Przepraszam, chciałem cię trochę bardziej zranić. I żeby Cyborg umarł, wiedząc, że jest w nim lekarstwo. Po prostu okropne. Tak, przepraszam. [śmiech]

tenZmarły Kolekcja w twardej oprawie jest (miejmy nadzieję) dostępna w księgarni lub sklepie z komiksami w pobliżu.

Dlaczego Marvel's Eternals nienawidzą Deviantów (i odwrotnie) w komiksach

O autorze