Chris Columbus odbiera prawa do remake'u „Troll Hunter”

click fraud protection

Tak jak dobrze przyjęty film „Znalezione nagranie” norweskiego reżysera Andre Ovredala Łowca trolli oficjalnie rozpoczyna ograniczony cykl kinowy w USA dzisiaj nadchodzi wiadomość, że prawa do amerykańskiego remake'u zostały już zakupione.

Chris Colombus (reżyser dwóch pierwszych Sam w domu oraz Harry Potter filmy) nabył wspomniane prawa do przeróbek za pośrednictwem swojej firmy produkcyjnej 1492 Pictures. Jednak nie ma jeszcze słowa, czy planuje sam to wyreżyserować.

Łowca trolli to mockumentarium, w którym trio norweskich studentów prowadzi śledztwo w sprawie mężczyzny, którego uważają za nielegalnego kłusownika niedźwiedzi. Okazuje się jednak, że ten facet jest w rzeczywistości specjalnym pracownikiem rządowym, któremu powierzono utrzymanie lokalnego populacja trolli w ryzach - i upewniając się, że opinia publiczna pozostaje nieświadoma, że ​​te fantastyczne stworzenia faktycznie istnieć.

Ostateczny termin mówi, że Marc Haimes (producent Mężczyźni w czerni II oraz Legenda o Zorro) jest ustawiony na skrypt remake'u

Łowca trolli, która jest bardziej celowo komiczną przygodą niż podobne mockumenty w stylu vérité, takie jak Projekt Wiedźma Blair oraz pole koniczyny.

To trochę rozczarowujące słyszeć, że Kolumb nie napisze sam scenariusza remake'u, widząc, jak sobie radził odpowiedzialny za napisanie całkiem zabawnych opowieści przygodowych, które mieszają dreszcze, dreszcze i śmiech w latach lata 80. (patrz: Gremliny, Goonie).

Opowieści i legendy trolli są mocno zakorzenione w skandynawskim folklorze, więc byłoby dziwne, gdyby Łowca trolli remake miał spróbować wykorzystać Amerykę jako scenerię. Są duże szanse, że zamiast tego film będzie kręcił się wokół trio amerykańskich studentów, którzy odwiedzają Norwegię (być może w ramach jakiegoś programu wymiany walut), kiedy odkryją rządowy spisek mający na celu utrzymanie istnienia trolli okłady. Niezależnie od tego, czy remake będzie próbował być bardziej prostolinijną nadprzyrodzoną przygodą z gatunku horroru niż oryginał Łowca trolli to inna sprawa – choć zapewne zachowa estetykę filmowania amatorów.

Język obcy Łowca trolli to ekscytująca i rozrywkowa przejażdżka sama w sobie; ma nawet całkiem przyzwoite efekty wizualne, biorąc pod uwagę niski koszt produkcji. To nie jest film, który wyskakuje jako coś, co można łatwo (lub trzeba) poprawić – ale jak często tak jest w dzisiejszych czasach w przypadku hollywoodzkich przeróbek?

W mniej cynicznym tonie: A Łowca trolli remake pomógłby w pewien sposób zwrócić większą uwagę na oryginalny film i mógłby być zabawą dla kinomanów, którzy nigdy nie byli w stanie zobaczyć jego norweskiego odpowiednika na dużym ekranie. Więc weź to, jak chcesz.

Oryginalny Łowca trolli można obecnie oglądać w usłudze Video On Demand u lokalnych dostawców telewizji kablowej.

Źródło: Ostateczny termin

Reżyser Guardians of the Galaxy 3 wyjaśnia, dlaczego nie może reżyserować drugiego sezonu Lokiego