Wywiad z Terry Crews: The Willoughbys

click fraud protection

Netflix zanurza palec z powrotem w animowanym basenie z Willoughbys, depcząc po piętach Klausa Nominowany do Oscara sukces. Film, który pojawił się w serwisie streamingowym w tym tygodniu, opowiada historię czwórki rodzeństwa, które wędruje po szerokim świecie ze swoją nianią po zaniedbaniu przez rodziców. Opiera się na powieści Lois Lowry i dlatego porusza mroczniejsze tematy, których niewielu spodziewałoby się po tak zwanym filmie dla dzieci.

Załogi frotte (Brooklyn Dziewięć-Dziewięć) występuje w filmie jako komandor Melanoff, właściciel fabryki cukierków w stylu Willy'ego Wonki. Rozmawiał z Screen Rant o dojrzałych motywach Willoughbys i dlaczego tak bardzo odnosi się do swojej postaci - i wyjaśnił kilka plotek, gdy był przy tym.

Do czego przywiązałeś się do tej historii?

Terry Crews: Po pierwsze - obsada. Jestem wielkim fanem Martina Shorta, SCTV [Second City Television]. Kiedy usłyszałem, że był w to zamieszany, pomyślałem: „Oooch!” Święty Graal, człowieku. Martin Short jest jednym z najistotniejszych aktorów komediowych swojego pokolenia i jest dla mnie tak ważny. I powiedziałem: „Wchodzę!”

Potem Jane Krakowski, Will Forte – to mój ziomek. Ricky Gervais i Maya Rudolph, to domowa dziewczyna. Pomyślałem: „Co za wspaniała obsada”. I Kris Pearn [reżyseruje], z którym zrobiłem Cloudy With a Chance of Meatballs 2. Mieliśmy bal, a ja uwielbiam animację.

Musisz zrozumieć; Myślałem, że zostanę animatorem, kiedy przeniosłem się do LA w 1997 roku. Miałem swoje portfolio w Disney, DreamWorks i Hanna-Barbera. Ale potem stało się tak, że jestem oldschoolowy i wszystkie ręcznie rysowane animacje zniknęły wraz z komputerem. Musiałem więc działać, a teraz granie okazało się moim powołaniem. Ale kiedy mam okazję zrobić świetną animację – a to kolejna rzecz – uwielbiam filmy, które są po prostu dobrymi filmami.

Nie zadzwoniłbym nawet do Willoughbys tylko dla dzieci. Szczerze mówiąc, filmy animowane, które widziałem, przeznaczone dla dzieci, były zazwyczaj okropne. To film familijny o naprawdę głębokiej tematyce; bardzo ciemne. Jest trochę ciemniejszy niż to, co normalnie można zobaczyć w zachodnim filmie animowanym. W tym filmie jest dużo tonu Ricky'ego Gervaisa, wiesz o co mi chodzi? To bardzo, bardzo dobre i satysfakcjonujące. Mówię wszystkim, że dorośli będą tam siedzieć, wołając „Wow”, właśnie tam z waszymi dziećmi. Więc to jest dla wszystkich.

Filmy zagraniczne są naprawdę głębokie. A kiedy patrzysz na Pasożyta, myślisz: „Woah”. Nie jest zwesternizowany. I to właśnie kocham w Netflix; że to światowy film. Zostanie wydany na całym świecie. To dotyczy każdego kraju na świecie. To nowy dzień; to nowy sposób robienia rzeczy. A to idealny film animowany na cały świat.

Oryginalna autorka książki, Lois Lowry, odniosła sukces, podejmując trudne kwestie dotyczące dorastania i przekształcając je w historie, z którymi dzieci mogą się odnieść. Jaki jest kluczowy element tej formuły?

Terry Crews: Wiesz, myślę, że naprawdę szanuje to, że dzieci są inteligentne. To tak, jakbyśmy wszyscy byli dziećmi. W zasadzie tak to jest. Osobiście nigdy nie dorosłam. I to zabawne, bo dosłownie mogę spojrzeć na zdjęcie, na którym mam pięć lat, i to prawie tak, jakbym pamiętał, o czym myślałem. Ale dochodzisz do punktu, w którym, szczególnie w moim pokoleniu, powinieneś z tego zrezygnować. Powinieneś to wymienić, stać się dorosłym; cała rzecz. Ale prawda jest taka, że ​​nie.

Prawda jest taka, że ​​wszystko, co musisz zrobić, to iść do gabinetu terapeuty, a wszystkie te rzeczy wracają z powrotem. Kiedy patrzysz na film taki jak Willoughbys, albo na dobrą animację i dobre filmy, które są filmami familijnymi – to w zasadzie terapia, wiesz, co mam na myśli? Musisz zrozumieć, dlaczego robisz to, co robisz. Filmy takie jak ten pozwalają zadać sobie te pytania, a odpowiedź na nie należy do Ciebie. Myślę, że to właśnie sprawia, że ​​jest to tak satysfakcjonujące.

Pod koniec The Willoughbys dosłownie patrzyłem na to, kim są członkowie rodziny, których potrzebowałem i których stworzyłem? Wiesz, gdzie jeden członek rodziny nie przyszedł dla mnie, ale zawsze miałem kogoś innego, kto robił te rzeczy i wkraczał. Jest bardzo piękny i musiałam zadać sobie te pytania.

Jakie właściwości rysunkowe lub animowane z dzieciństwa zrobiły? Willoughbys przypomina ci o?

Terry Crews: Och, wow, to jest głębokie. Dorastałem każdego dnia oglądając Królika Bugsa, ale jeśli spojrzysz na niektóre motywy - wracam i ty spójrz teraz na niektóre z nich i powiedz: „Chwileczkę, to było dość głębokie”. Zrobili to bardzo, bardzo dogadzający.

I był taki moment, kiedy byłem dzieckiem, że w teatrze nie było zbyt wielu filmów animowanych. Gwiezdne wojny to wielka sprawa, ale kiedy była animowana, była taka kreskówkowa. Po prostu go tam nie było. Ale niektóre rzeczy związane z Ralphem Bakshi, takie jak American Pop i tego rodzaju filmy, naprawdę dają mi znać: „O mój Boże, to może być TO!”

Te rzeczy po prostu naprawdę doprowadziły mnie do tego, czym może być animacja; naprawdę szanuje rzemiosło na tak wiele sposobów. I po prostu zawsze byłem fanem tego, czym jest animacja i jak to naprawdę zrobić. Więc powiedziałbym, że byłem trochę bardziej zainspirowany animacją telewizyjną niż filmami.

Komandor Melanoff dał mi klimat Willy'ego Wonki w Willoughbys. Czy możesz porozmawiać ze mną o swojej postaci i jaki rodzaj smaku chciałeś wprowadzić do roli?

Terry Crews: Przede wszystkim musisz zrozumieć, komandor Melanoff to ja. Mam dorosłe córki. Mam pięcioro dzieci, moją najstarszą córkę 32 lata, potem 29, 21, 17, a potem 14-letniego chłopca. Melanoff był mną 20 lat temu – moja żona dosłownie nazywała mnie „zabawnym tatą”. Ona była odpowiedzialna, i „Muszą zrobić swoje praca domowa”. Wracałem z treningu piłkarskiego, kiedy grałem w NFL i mówię: „Dobra, jedziemy do Disneya na trzy dni. Zapomnij o swojej pracy domowej”.

Byłem facetem, który chwytał dzieciaki i latał nim po domu, a one krzyczały z radości. To zawsze było „zabawne tato” i świetnie się bawiliśmy. Teraz znowu musiałem stać się poważniejszy, kiedy stali się nastolatkami. Ale tym facetem jest Melanoff, a ja znów muszę nim być. To było takie orzeźwiające. Przypominało mi tylko mnie i Ruthie. To było jak ja i moja mała - teraz ma 21 lat - ale moja mała Tera. I w przypadku każdej z moich córek mieliśmy taką odpowiedź; był to rodzaj objawienia.

Powrót do tego był bardzo orzeźwiający i przypomniało mi to, kim byłem w tamtym czasie. Ponieważ byli tak mali, a to było takie wyjątkowe. Wspaniale było do tego wrócić. Kris Pearn pozwolił mi włożyć w to wszystko, co jest mną. Dosłownie robiłem głosy i robiłem rzeczy, które robiłem 20 lat wcześniej.

Willoughbys ma wiele podstawowych rzeczy na temat rodziny. Dlaczego odpowiedni moment na ten film?

Terry Crews: Kiedy spojrzysz na ludzi, którzy teraz tkwią w swoich domach, z dziećmi nie chodzącymi do szkoły – będę z tobą szczery, jest wiele dzieciaków, które są w tej chwili zmęczone swoimi rodzicami. Kiedy spojrzysz na temat tego filmu, to brzmi jak: „O mój Boże, ci rodzice”. Jestem pewien, że niektórzy rodzice działają na nerwy swoim dzieciom. Ale jednocześnie jest to wyjątkowe, ponieważ musimy zrozumieć, że tworzysz rodzinę. I tutaj jesteśmy wszyscy razem.

W filmie to wszystko było przed Koroną. I bardzo się cieszę, że wyszedł film i powiedziałem ludziom, że życie wciąż toczy się dalej. Wiesz co mam na myśli? Oto nowe wydanie, możesz je obejrzeć i popcorn z dziećmi w domu i oderwać się od tego. Bo tego właśnie teraz potrzebujemy. To nie tak, że idziemy na wojnę, ale jesteśmy na wojnie. Czy wiesz co mówię? To jest to; wydaje się, że to czas wojny, ale walczymy z wirusem i towarzyszy temu niepokój.

To nie jest twój pierwszy raz, kiedy wyrażasz postać. Zrobiłaś Klopsiki i inne zjawiska pogodowe, byłeś w Blade wiele razy i plotka głosi, że będziesz w nowym Animaniacy. Czy możesz ze mną o tym porozmawiać?

Terry Crews: Wiesz co, to takie dzikie. Nigdy nie miałem nic wspólnego z tym filmem; to dziwne. Nie rozmawiałem z nikim o Animaniakach i jakoś dostało się to do moich artykułów prasowych.

Rumble wychodzi dla Paramount i WWE, co zrobiłem z Willem Arnettem. To wychodzi w 2021 roku.

Porozmawiaj ze mną o Huk. Nie wiedziałem, że WWE było z tym związane.

Terry Crews: Tak! Rumble opowiada o tych gigantycznych potworach, które walczą i walczą w imieniu swoich miast. Will Arnett gra tego gościa, który jest potworem, a ja zagrałem ciężkiego w filmie. To wszystko wychodzi bardzo, bardzo szybko.

Ale chciałbym być w Animaniacs. Gdyby ktoś mógł do nich zadzwonić i dać im znać, że chcę w tym być, byłoby świetnie.

Wkładam to teraz w atmosferę. Teraz krążą również pogłoski o opracowywaniu spin-offu Niezniszczalnych. Czy w ogóle dowiedziałeś się o tym filmie?

Terry Crews: Nie, nie mam. Nie mam - zwłaszcza teraz. Wszyscy zastanawiają się, kiedy, gdzie, jak.

Myśląc o rodzinie, na wiele sposobów, Sly był dla mnie tatą w tym biznesie. Walczył dla mnie; on był jak: „Nie, nie. Chcę Terry'ego w tej sprawie”. W Niezniszczalni 3 faktycznie zamierzali mnie zabić, a on powiedział: „Nie. Nie możesz zabić Terry'ego; nie zabijemy go."

Jest dla mnie jak pop w tym biznesie, więc uwielbiam Sly'a i całą sprawę Niezniszczalni. Popieram wszystko, co robi.

Nie jestem pewien, czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie, ale w Marvel Cinematic Universe jest dla Ciebie wiele fancastów. Wiem, że grałeś w Bedlam w Deadpool 2, ale widziałem obsady fanów od Luke'a Cage'a do The Thing z Fantastycznej Czwórki. Czy w Marvel jest wymarzona rola, na którą masz oko?

Terry Crews: O, stary. Teraz nie. Wiesz, co jest dziwne? Kiedy patrzę na całą sprawę Marvela, myślę, że trzeba stworzyć nowe postacie. Bo kiedy spojrzysz na świat komiksów, nie było tam wielu Afroamerykanów. Więc albo musisz to zmienić, albo zgiąć. Wiesz, po prostu odwróć to i zrób coś, co nie jest.

Jestem otwarta, wiesz o co mi chodzi? Nie ma postaci ze snu. Chciałbym zagrać w kogoś zupełnie nowego. Myślę, że to byłoby to, czego potrzebuje. Jest tylko kilka: Czarna Pantera; jest tylko jeden Sokół. A wszyscy inni po prostu walczyli o resztki. Jest Luke Cage, a Mike Colter wykonał świetną robotę jako on. Więc nie czułbym się nawet dobrze, robiąc to. Dlaczego nie możemy po prostu stworzyć nowego? Zróbmy kogoś nowego.

Willoughbys jest teraz przesyłany strumieniowo w serwisie Netflix.

Spider-Man: No Way Home jest jak Avengers: Endgame, mówi reżyser