„Banshee”: Przeprowadzka do zabójstwa

click fraud protection

[To jest recenzja Banshee sezon 2, odcinek 9. Będą SPOILERY.]

-

Ten sezon, Banshee widział, jak ludzie krążący wokół człowieka znanego jako Lucas Hood przeszli od zastanawiania się, czym jest jego umowa, do zastanawiania się WHO on jest. To pytanie retoryczne, ale biorąc pod uwagę okoliczności związane z jego wciąż nieznaną tożsamością oraz fakt, że Hood zaczął kwestionować, czy naprawdę zna siebie, czy też nie. kim on powinien być?, odrzucone zapytanie ma znacznie większą wagę, niż ktokolwiek zdaje sobie sprawę.

Gdy to pytanie płonie, „Powrót do domu” po raz kolejny wciąga Pana Królika, zmuszając Carrie i Hooda do przebicia się przez fasadę swojego prezentu, aby w końcu mogli się z nim uporać i miejmy nadzieję pogodzić się, ich przeszłość. Jest to sytuacja, która nikogo nie uspokaja – a już najmniej Hooda i Carrie – ale kończy się też tym, że wszystkie te ciała niebieskie na orbicie Hooda unoszą się nieco bez celu w przestrzeni. Emmett chce zacząć od nowa na Florydzie, podczas gdy Brock dostaje tę blaszaną gwiazdę, której tak długo pożądał, aby zakryć (potencjalnie stałą) nieobecność Hooda.

Z drugiej strony Siobhan w końcu otworzyła przed nią Hooda, omawiając sprawy poza nią… jego ostatni wstrząs mózgu albo dlaczego jego twarz była pokryta mieszaniną jego i cudzej krwi. Ostatni odcinek, Hood wydawał się gotowy udzielić jej szczerych odpowiedzi na jej pytania (i najwyraźniej ma ich wiele), ale Emmett zdławił trio nazistów, a Hood został zmuszony do tymczasowego wycofania tej oferty, aby odłożyć ją na półkę, kiedy (i jeśli) kiedykolwiek przyjdzie wrócić do Banshee.

Chociaż Siobhan przegapiła swoją szansę poznać prawdę o Kapturze, Gordon dostaje pełny obraz, a potem trochę. Carrie rozpoczyna swoją historię w tym odcinku, opowiadając swojemu na wpół zrażonemu mężowi niepokojące wspomnienie o swoim ojcu. Okazywanie zaufania i uczciwości wystarczy, aby rozpocząć poważne pojednanie między nimi – przynajmniej do czasu, gdy pojawi się Hood i Carrie detonuje życie Gordona z bombą, z którą mężczyzna, z którym jedzie do Nowego Jorku, by zabić Królika, jest biologicznym ojcem Devy. Wykazując znacznie więcej siły niż ma przez cały sezon, wiadomości sprawiają, że wygląda na to, że głowa Gordona eksploduje, a nie jest pełna Skanery na trawniku przed domem.

Chociaż jest to znana strona Gordona, „Powrót do domu” zaczyna się od przedstawienia Hioba, który Banshee nie miał wcześniej okazji eksplorować. Zwykle Job służy grupie jako oczy i uszy; zajmuje się techniczną stroną rzeczy, hakowaniem systemów bezpieczeństwa, tworzeniem fałszywych identyfikatorów i generowaniem prawdopodobnych historii. Job jest, z braku lepszego określenia, działem IT zajmującym się nielegalnymi transakcjami Hooda. Tym razem jednak nadzwyczajny haker podejmuje inicjatywę samodzielnego wyśledzenia Królika, demonstrując trochę poważnego pomysłowość i być może niezbyt dużo zdrowego rozsądku, jeśli chodzi o czynności, które wymagają czegoś więcej niż solidnego Wi-Fi połączenie. Sytuacja zaczyna się źle dla Joba, ale wykazuje talent do uderzania nie tylko w klawiaturę, ponieważ również kopie i strzela w swoją stronę z kościoła, w którym Królik i jego brat (Julian Sands) zostają zaszyci, zanim potrąciła taksówka i trafiają do szpitala.

To niezwykle pracowity, ale satysfakcjonujący odcinek, prowadzący do punktu kulminacyjnego, który może znacząco zmienić Banshee narracji, pozostawiając Hooda i Carrie bez nikogo, przed kim mogliby uciec, ale jednocześnie być może bez domu, do którego mogliby wrócić.

_________________________________________________

Banshee Sezon 2 zakończy się w najbliższy piątek „Bullets and Tears” o 22:00 w Cinemax.

Zdjęcia: Gregory Shummon

90-dniowy narzeczony: Deavan Clegg debiutuje na czerwonym dywanie z BF Topher

O autorze