Nowa manga ochroniarza Shonen Jump pokazuje, dlaczego sprzedaż spada

click fraud protection

Ostrzeżenie: przed nami spoilery Chroń mnie, Shugomaru rozdział 1!

Dopóki Chroń mnie, Shugomaruzałożenie niekoniecznie stoi na przeszkodzie, aby odnieść sukces, pierwszy rozdział Shonen JumpNowa seria 's bardzo jasno pokazuje swoje ograniczenia, a dzięki sprzedaż magazynu spada do najniższego dotychczasowego poziomu za pół wieku, to mówi o dużo większym problemie. Problem nie polega na tym, że pierwszy rozdział upadł, ale że Shonen Jump stworzył znacznie bardziej ekscytujące serie, aby utorować drogę, pomimo publikowania już podobnych tytułów, które albo znacznie wcześniej były bardziej obiecujące, albo są równie kiepskie.

Chroń mnie, Shugomaru Daiki Ihara podąża za tytułowym ochroniarzem, który próbuje chronić spadkobierczyni konglomeratu Ojo, pannę Sanagi, przed zabójcą znanym jako Skull. Sanagi nie chce ochroniarza, zwłaszcza tak denerwującego i niepotrzebnie destrukcyjnego jak nadmiernie entuzjastyczny Shugomaru, którego metody, choć czyste, wyrządzają więcej szkody niż pożytku – nawet Sanagi się. Wszystko, czego chce Sanagi, to uczęszczanie do normalnej szkoły, w której może znaleźć przyziemnego chłopaka, który będzie naprawdę kocham ją za jej osobowość, w przeciwieństwie do bogatych dzieciaków, które mają większą obsesję na punkcie pieniędzy i status. Oczywiście ekscentryczne i nadmiernie opiekuńcze zachowanie Shugomaru przeszkadza Sanagi w osiągnięciu tego, a wszystko to bez końca wprawia ją w zakłopotanie.

Shonen Jump obecnie wydaje bardziej dramatyczną wersję Chroń mnie, Shugomaru nazywa Misja: Rodzina Yozakura. Występuje w nim nienormalny chłopiec o imieniu Taiyou Asano, który jest zmuszony żyć i przetrwać przeciwko nadludzkim szpiegom, kiedy… poślubia swoją przyjaciółkę Mutsumi Yozakura, gdy dowiaduje się, że jest celem licznych szpiegów, którzy chcą dokonać zamachu jej. Ze względu na zróżnicowane drzewo genealogiczne, Mutsumi nie posiada żadnych supermocy swojej rodziny, mimo że jest ich spadkobierczynią, a Taiyou musi przejść rygorystyczne i potencjalnie śmiertelne szkolenie, aby ją chronić. Misja: Rodzina Yozakura skutecznie łączy komediowe aspekty Chroń mnie, Shugomaru z o wiele więcej, podczas gdy druga seria opiera się wyłącznie na komedii over-the-top. Kolejna seria podobna do Chroń mnie, Shugomaru jest jednorazowy DC3 przez twórców Obiecana Nibylandia Shirai Kaiu i Posuka Demizu. Podobnie jak Sanagi, ojciec bohatera serii, Saho Kisaki, zmusza swoją córkę do posiadania ochroniarza, mimo że jest ona zaciekle temu przeciwna, co prowadzi do tarć międzyludzkich.

Obydwa Shonen Jump's Misja: Rodzina Yozakura oraz jednorazowy DC3 prezentują niemal identyczną przesłankę do antologii mangi Chroń mnie, Shugomaru. Dopóki Chroń mnie, Shugomaru jest podziurawiony idiotycznym głupstwem, Shonen Jumpwcześniejsze wysiłki zawierają niuanse, które Chroń mnie, Shugomaru jest zbyt małoletni, by próbować. Najbardziej Chroń mnie, Shugomaru można się przekonać, że tytułowy ochroniarz jest zaskakująco pomocny, mimo że jego metody są nieortodoksyjne i że jego cel, panna Sanagi, może go naprawdę potrzebować, zmuszając ją do niechętnego zaakceptowania jego absurdalność.

Chroń mnie, Shugomaru kiepsko bieżnikuje stary teren, ale bardziej potępiające jest to, że zajmuje miejsce opuszczone przez bardziej wysokiej jakości seriale, których narracje miały znacznie większy potencjał długoterminowy, łącznie z Gildia Łowców: Czerwony Kapturek oraz Cukierki Podmuch. Chociaż Gildia Łowców był w większości poważny, Cukierki Flurry posiadane elementy komediowe która obiecywała bardziej zrównoważoną ofertę. W międzyczasie, Chroń mnie, Shugomaru dołącza do szeregów innych seriali, które są nadmiernie uzależnione od uproszczonej, jednonutowej komedii, w tym Magu-Chan: Bóg Zniszczenia oraz Ja i Roboco.

Jak seria „tenttów” zbliża się do końca, Shonen Jump musi mieć bardziej zrównoważoną ofertę. I właśnie teraz, Chroń mnie, Shugomaru tylko dodaje szum do Shonen Jumpjest litanią młodzieńczych komedii i zasadniczo służy jako słaba wersja bardziej udanych seriali, a jednocześnie przypomina czytelnikom, że odbyło się to kosztem bardziej zróżnicowanych kreacji, które zostały wycięte zanim mieli szansę odnieść sukces.

Nowi opiekunowie Spider-Mana naprawdę chcą, aby został wampirem