Wczesne recenzje „Inherent Vice”: P.T. Najnowsza przynęta Andersona to przynęta przeciw Oscarowi

click fraud protection

Wkrótce rozpocznie się sezon nagród, co wyjaśnia, dlaczego ostatnio wzrosła liczba ponurych zwiastunów filmów gatunkowych, które tradycyjnie są bardziej przyjazne Oscarom, takich jak biografie (Teoria wszystkiego), dramaty wojenne (Wróżbita wody) lub biografie ustawione przede wszystkim w trakcie czas wojny (Gra imitacji, Nieprzerwany). A potem mamy bezwstydnie dziwaczny, niecodzienny i przyjazny dla slapsticków zwiastun dla Nieodłączny występek, nadchodzący detektyw/neo-Noir z lat 70. od scenarzysty/reżysera P.T. Andersona (Tam będzie krwawo, Mistrz), na podstawie powieści Thomasa Pynchona.

Nieodłączny występek ponownie łączy Andersona ze swoim Gospodarz gwiazda Joaquin Phoenix, tym razem z tym ostatnim w roli głupka P.I. Larry „Doc” Sportello, który zostaje wciągnięty w sprawę, która: wiąże się ze zniknięciem chłopaka jego byłej dziewczyny, rozgrywającym się na tle historycznego życia we wczesnej epoce Nixona Los Angeles. To, co się tam dzieje, jest, cóż, trochę trudne do wyjaśnienia, ale jego śledztwo stawia Doktora twarzą w twarz z kolekcją wyjątkowo nietypowych postaci (powołane do życia przez tak renomowanych aktorów, jak Josh Brolin, Reese Witherspoon, Benicio del Toro, Maya Rudolph i Martin Short, m.in. inni).

ten przyczepa dla Nieodłączny występek, jak wspomniano wcześniej, nie tyle daje wgląd w narrację filmu, ile pokazuje kolektywne, dziwaczne występy obsady i wyraźnie wybór mody z lat 70., czy to szalone baczki Phoenix, fryzura na płasko Brolin, czy aksamitny garnitur i spodnie Shorta (lub brak tego). Najnowszy film Andersona miał swoją premierę na Festiwalu Filmowym w Nowym Jorku w 2014 roku w zeszłym tygodniu, a poniżej można dowiedzieć się, co do tej pory mówią niektóre recenzje.

Joaquin Phoenix i Josh Brolin w „Nieodłącznym występku”

Scott Fundas - Różnorodność

['Inherent Vice] to porywająca, bogato zabawna, stonerowa gra, która ma mniej wspólnego z „Wielkim Lebowskim” niż z fatalistyczną, kalifornijskimi noirami z lat 70.… Nie dla wszystkich gustów (w tym Akademii), ten niewybaczalnie dziwny, dyskursywny i totalny zachwycające co odstraszy statecznych bywalców multipleksów szybciej niż wysadzany koralikami, boso hippis w Beverly Hills butik.

Todd McCarthy - THR

[Widzowie] przychodzący do tego materiału na zimno uznają, że łączenie wszystkich kropek jest dość zniechęcające. Oznacza to, że tak naprawdę liczy się tutaj, podobnie jak w drapieżnym klasyku, takim jak Wielki sen, skwierczenie poszczególnych scen, atmosfera, insynuacje, elektryczność między postaciami i aktorzy. Pod tym względem Inherent Vice odnosi sporadyczne sukcesy, ale tylko do pewnego momentu.

Lou Lumenick - Poczta w Nowym Jorku

Sporadycznie zabawny stoner noir Paula Thomasa Andersona „Inherent Vice” jest tak obojętny na spójność że sprawia, że ​​legendarnie mylący „Wielki sen” Howarda Hawksa wygląda jak model narracji przejrzystość. Nawet adaptacja Raymonda Chandlera „Długie pożegnanie” Roberta Altmana jest prawdopodobnie [łatwiejsza] do naśladowania.

Reese Witherspoon i Joaquin Phoenix w „Inherent Vice”

Robbie Collin - Telegraf

Pod zwariowanym humorem kryje się coś jeszcze, [co] z pewnością stanie się ostrzejsze skup się na drugim oglądaniu, kiedy nie jesteś tak zaabsorbowany wilczym plątaniną spaghetti wątek. Z przygnębionego początkowego spotkania jasno wynika jednak, że film jest zdumiewający: tak antyczny jak Boogie Nights i Punch-Drunk Love, ale z niesamowitym uczuciem The Master and There Will Be Blood dla wzlotów i odpływów historia.

Plastry matowe - IGN

W miarę jak ujawniają się prawdy, haj staje się coraz silniejszy. Z osobliwą komediową mocą obrazy rozmywają się i wybuchają poza ekranem, stając się bardziej jak uczucia. Niełatwy film do ogarnięcia umysłu. Ale podczas gdy Inherent Vice jest ledwo przenikliwy, jest całkowicie hipnotyzujący i jeden z najfajniejszych filmów roku.

Xan Brooks - Opiekun

Nieodłączny występek [okazuje się] być zrujnowanym triumfem; kolorowy objazd przebrany za kryminalistę, robiący antyczne siano z powieści Thomasa Pynchona z 2009 roku. Włóczka Andersona dotarła na nowojorski festiwal filmowy, pewnie uznawany za jedną z nagród jesiennego sezonu... A jednak Vice, ze wszystkimi swoimi zaletami, jest zbyt dziki, workowaty i niegodziwy, by dobrze bawić się z członkami Akademii – i to na pewno najlepiej.

Joaquin Phoenix i Benicio del Toro w „Imadle nieodłącznym”

Z wyjątkami takimi jak CSrecenzja (która nazywa film "przeważnie bezwartościowa strata czasu"), większość Nieodłączny występek recenzje zgadzają się, że film jest pamiętnie dziwny i rozgrywa się jako czyjaś komiczna podróż wywołana narkotykami, podobnie jak Mistrz przypominał czyjś dramatyczny sen o gorączce; Jednak niezależnie od tego, czy jest to lepsze, czy gorsze, recenzenci się różnią. Szczerze mówiąc, jest coś odświeżającego w wydaniu poza głównym nurtem na koniec roku, co zdecydowanie jest nie przyjazny dla Akademii - a dla niektórych to sprawi, że Nieodłączny występek tym bardziej warte zobaczenia.

Jeśli chodzi o Warner Bros., która zajmuje się dystrybucją filmu Andersona, szefowie studia prawdopodobnie po prostu cieszą się, że mają bardziej tradycyjnego kandydata do Oscara w filmie Clinta Eastwooda. Amerykański snajper (z intensywny zwiastun to sprawia, że ​​ludzie brzęczą) przybywających jeszcze w tym roku...

ZWIASTUN FILMU

Nieodłączny występek otwiera się w amerykańskich kinach 12 grudnia 2014 roku.

90-dniowe fani nad Big Edem w samotnym życiu po zaręczynach z Liz