Bruce Wayne, zanim został Batmanem, pracował dla FBI

click fraud protection

Ordynans jest znany jako Najlepszy detektyw na świecie, ale jego umiejętności dedukcyjne nie zawsze skupiały się na sprzątaniu ulic Gotham. Wierzcie lub nie, zanim jeszcze włożył kaptur, młody Bruce Wayne prawie pracował dla rządu USA jako agent FBI.

wydany w 1989 roku, Sekretne pochodzenie największych superbohaterów na świecie to komiks, który zapewnia bardziej dogłębne spojrzenie na historie pochodzenia różnych superbohaterów DC. Pierwsza historia tego numeru, zatytułowana „Człowiek, który upada” Dennisa O'Neila, skupia się na samym krzyżowcu w Pelerynie. Historia kroniki nie tylko śmierć rodziców Batmana, ale także kolejne lata, podczas których osierocony miliarder z trudem zastanawiał się, jak najlepiej wykorzystać swój czas – i swoje pieniądze. Akademia mu nie odpowiadała, więc 20-letni Bruce postanowił skoncentrować swoje wysiłki w miejscu, gdzie czuł, że może coś zmienić – w Federalnym Biurze Śledczym. Ale chociaż Bruce wydawał się naturalnie pasować do FBI, FBI nie pasowało do niego.

Kiedy Bruce zgłosił się do programu FBI, najwyraźniej zdał wszystkie egzaminy wstępne poza strzelectwem – sprytnym zapowiedzią zasady zakazu broni, którą później przyjął jako Batman. Pomimo słabej strzelectwa i braku stopnia naukowego, Pieniądze Bruce'a Wayne'a a ogólna inteligencja uczyniła go głównym kandydatem. FBI zgodziło się odstąpić od niektórych wymagań i zaakceptowało Bruce'a do swojego programu szkoleniowego, ale będzie to tylko na krótki czas. Bruce wkrótce zmęczył się przepisami biura i przyziemną pracą, którą kazał mu wykonywać analizowanie raportów, w przeciwieństwie do wprowadzania zmian w terenie. Po zaledwie sześciu tygodniach Bruce opuścił FBI i kontynuował poszukiwania celu.

Na papierze Batman wydawałby się najskuteczniejszym agentem FBI wszechczasów, ale w rzeczywistości ma sens, że Bruce nie pasował. W rzeczywistości to był jego czas w FBI, że „potwierdził podejrzenie, które miał od dawna: nie mógł działać w systemie”. Rzeczywiście, całe istnienie Batmana opiera się na grze według własnych zasad. Jak mówi Jim Gordon w Mroczny rycerz powstaje, „jest taki punkt, w którym struktury cię zawodzą, a zasady nie są już bronią; są kajdanami, które pozwalają złemu wyprzedzić. Aby walczyć z rodzajem zła, które szerzy się w Gotham, Batman nie może sobie pozwolić na to, by przeszkadzały mu przepisy instytucji takiej jak FBI.

Batman łączy siły z innymi bohaterami na tyle często, by udowodnić, że potrafi pracować w zespole. Różnica polega na tym, że Batman nie jest zobowiązany wobec innych bohaterów w taki sposób, w jaki agent jest wobec swoich przełożonych w FBI. Pod koniec dnia, Ordynans po prostu musi być swoim własnym szefem.

Marvel Comics ujawnia, dlaczego Peter Parker zostanie zastąpiony jako Spider-Man

O autorze