Black Mirror Sezon 5 Recenzja

click fraud protection

Po nagrodzonych Emmy „San Junipero” i „USS Callister” nie jest prawdziwą niespodzianką, aby zobaczyć Czarne lustro kontynuacja lżejszych, nieco bardziej obiecujących rat w sezonie 5. Nowy sezon jest nieco krótszy niż sezony 3 i 4, z których oba oferowały sześć odcinków z rozpoznawalne obsady pochodzące od różnych reżyserów, takich jak David Slade, Joe Wright, Dan Trachtenberg i więcej. Sezon 5 obejmuje tylko trzy odcinki wyreżyserowane odpowiednio przez Jamesa Hawkesa, Owena Harrisa i Anne Sewitsky, ale zawiera wiele rozpoznawalnych twarzy z Anthonym Mackie (Avengers: Koniec gry), Yahya Abdul-Mateen II (Aquaman), Pom Klementieff (Strażnicy Galaktyki Cz. 2), Miley Cyrus, Topher Grace (Gorąca strefa), Andrzeja Scotta (Worek pchli) i nie tylko, wszyscy grają w różne wcielenia tych, na których – pozytywnie i negatywnie – wpływa technologia.

Z trzema ofertami, „Smithereens”, „Rachel, Jack i Ashley Too” i „Striking Vipers”, Czarne lustro sezon 5 jest zauważalnie pozbawiony zwykłej dystopijnej historii, oferowanej zazwyczaj w pewnym momencie każdej serii. Tym razem nie ma „Krokodyla”, „Metalheada” ani „Mężczyzn przeciwko ogniu”. Zamiast tego nowy sezon składa się głównie z lżejszych taryf, z „Striking Vipers” i „Rachel, Jack i Ashley Too czują się wyraźnie przypominające zarówno niedawną nagrodę Emmy w serialu odcinki. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że twórca serialu i pisarz Charlie Brooker próbuje ponownie przeżyć dawne chwały, sposób, w jaki te mniej konwencjonalne

Czarne lustro Odcinki, które się rozwijają, sugerują, że może to być po prostu przypadek serialu dojrzewającego z bardziej cynicznych tendencji, przynajmniej na razie.

Ta zmiana jest mile widzianą odrobiną świeżego powietrza, ponieważ Czarne lustro może czasami czuć się przytłumiony przez jego jawnie ponurą, machanie palcami, technofobię. Uwalnia także serial z nieco duszących ram zwykłych moralitetów opartych na technologii, oferując widzom nieco bardziej złożona emocjonalnie opowieść, która ma na celu zbadanie wpływu technologii z zdecydowanie bardziej humanistycznego perspektywiczny. Z pewnością tak jest w przypadku „Striking Vipers”, który przypomina kawałek z „San Junipero” w swoim eksploracja nieprawdopodobnego romansu między dwojgiem ludzi ułatwiona przez potężny, potencjalnie pochłaniający wszystko technologia.

Choć ostatecznie nie tak emocjonalnie satysfakcjonujące jak „Junipero” czy nawet podobnie optymistyczny „Hang the DJ”, „Żmije” są bardziej prowokacyjne, w sposób, który uruchomi tysiąc myśli i mediów społecznościowych rozmowy. Historia bierze ideę siedmioletniego (ish) swędzenia i obraca go na ucho, otwierając drzwi dla pary na wpół skłóconych kumpli z college'u, Danny i Karl, grani przez Mackie i Abdul-Mateen II, aby zaangażować się w związek seksualny za pomocą bardzo zaawansowanego symulatora walki w wirtualnej rzeczywistości (myśleć uliczny wojownik w prawdziwym życiu), w którym granice tożsamości (zarówno osobistej, jak i seksualnej) są zacierane przez mężczyzn zamieszkujących ich awatary, granych przez Klementieff i Ludi Lin (Power Rangers).

Oprócz pomysłów na to, jak realistyczne są relacje monogamiczne i jak łatwo technologia ułatwia niewierność, „Striking Vipers” interesuje się tylko Dannym i Płynność seksualna Karla na powierzchni, zwłaszcza że ta ostatnia pozornie zmienia płeć zarówno w kontekście gry wideo, jak i seksu przyjaciół. związki. Powierzchowność polega na tym, że postacie — a co za tym idzie, Czarne lustro samo — tak naprawdę nie badaj natury ich nowo odkrytego związku poza wpływem, jaki będzie to miało na małżeństwo Danny'ego z jego żoną graną przez Nicole Beharie (Jeździec bez głowy) oraz pobieżną eksplorację, aby dowiedzieć się, czy Danny i Karl są do siebie pociągani seksualnie poza granicami gry. Podczas gdy najbardziej fascynującym aspektem odcinka jest dynamika między Dannym i Karlem, a także emocjonalna i fizyczna (ponieważ jest faktycznie fizyczne, w tym przypadku) potrzeby, które zaspokajają dla siebie nawzajem, sam „Uderzające Żmije” wydaje się bardziej zainteresowany trzymaniem się ich stosunkowo znajoma opowieść o kryzysie wieku średniego pewnego mężczyzny, napędzana częściowo przez pożądanie seksualne, które jest ograniczone przez ograniczenia monogamia.

Nawet z różnymi problemami — postaci Behariego brakuje treści w sposób, który w przeciwnym razie mógłby lepiej przekazać znaczenie wyborów dokonywanych przez nią i bohaterów Mackie — „Striking Vipers” to zdecydowanie najciekawsza godzina w nowym pora roku. Prawie za każdym kryje się podstawowa przesłanka Czarne lustro odcinek i filtruje go przez niekonwencjonalny obiektyw (w każdym razie dla tego programu). Rezultatem jest godzina, która choć nie jest tak radosna jak „San Junipero”, jest jednak równie niezapomniana.

Pozostałe dwa odcinki mniej lub bardziej ilustrują przeszłość serii i jej teraźniejszość, jako „Smithereens” kroczy znajomą mroczną ścieżką, podczas gdy „Rachel, Jack i Ashley Too” oferuje wersję z gumy balonowej z Czarne lustro, wraz z rolą Miley Cyrus jako mega-gwiazdy pop, pragnącej wyrwać się z postaci, z której dawno już wyrosła.

Każdy z nich odnosi mniejsze sukcesy na różne sposoby, chociaż „Smithereens” oferuje niesamowity występ Andrew Scotta jako Chrisa, człowieka tak desperacko pragnącego nawiązać kontakt z Topherem Grace'em. Billy Bauer, brat techniczny w stylu Jacka Dorseya i twórca podobnej do Twittera platformy mediów społecznościowych Smithereen, jest gotów porwać stażystę granego przez żałośnie niewykorzystanego Damsona Idrisa (Opady śniegu) sprawić, aby się wydarzyło. Ta godzina jest ćwiczeniem w napięciu, ponieważ postać Scotta, która pracuje dla firmy przewozowej podobnej do Ubera (patrz temat tutaj), porywa swoją ofiarę w zawiłym podejściu, aby zadzwonić do Bauera. Brooker utrzymuje w tajemnicy powody Chrisa do końca odcinka, co skutecznie podnosi napięcie, gdy samochód Chrisa zostaje zrzucony przez londyńską policję, podczas gdy w USA zespół Smithereen współpracuje z FBI, próbując rozpoznać motyw i w ogóle trzymać Bauera z daleka koszty.

Podczas gdy reżyserowi Jamesowi Hawesowi udaje się sprawić, że sytuacja szybko wymyka się spod kontroli, „Smithereens” ostatecznie trafia w ostatnie chwile, oferowanie dość zwyczajnego „media społecznościowe są zbyt uzależniające” wyjaśnienie działań Chrisa i na wpół niejednoznaczne rozwiązanie, które mniej lub bardziej pieczętuje bohatera Los. W końcu godzina jest zbyt blisko porządku obrad zbyt wielu innych odcinków Czarne lustro, pozostawiając widzom nieco uproszczoną opowieść o moralności, która podkopuje występ Scotta.

Jeśli „Smithereens” wydaje się zbyt znajomy, „Rachel, Jack i Ashley Too” może być przykładem Czarne lustro nadmierna korekta w stosunku do swojego podejścia. Godzina skutecznie wskazuje na negatywne aspekty komercji i marketingu supergwiazd wśród młodych i wrażliwa publiczność poszukująca walidacji i emocjonalnej intymności poprzez różne interakcje z technologią i społecznościami głoska bezdźwięczna. Jednak nawet z tymi pomysłami u podstaw, „Rachel, Jack i Ashley Too” zbyt szybko przeradza się w lekką nastoletnią fantazję / fantazję, wraz z niegodziwą macochą i śpiącą księżniczką.

Przez większość godziny odcinek pilnie dąży do zbieżności równoległych wątków fabularnych. Pierwsza przedstawia artystyczne niezadowolenie światowej supergwiazdy Ashley O (Cyrus), która właśnie wypuściła nowy zabawka, która jest połączeniem Sony Aibo i Amazon Alexa i pozwala jej fanom na interakcję z cyfrową wersją ją. Drugi skupia się na parze nastoletnich sióstr, Rachel (Angourie Rice, Mili Chłopaki) i Jack (Madison Davenport, Ostre przedmioty), które niedawno straciły matkę i są wychowywane przez sympatycznego, ale roztargnionego ojca granego przez OzarkMarc Menchaca.

Bardziej interesująca niż fabuła z udziałem nikczemnej ciotki Ashley O, Catherine (Susan Pourfar), spiskującej, by kontrolować każdy aspekt kariery jej słynnych siostrzenic to sposób, w jaki godzina (celowo lub nie) odnosi się do natury celebryty kontra artyzmu, intymnie, w sposób przypominający Bradleya Coopera Rodzi się gwiazda, że gwiazdy pop są w jakiś sposób zbyt wyprodukowane lub w inny sposób mniej autentyczne niż inni artyści. To szczególnie fascynujące stanowisko, biorąc pod uwagę, że bohaterowie odcinka istnieją na świecie gdzie piosenkę „Head Like a Hole” przypisuje się Ashley O, a nie Trent Reznor i Nine Inch Nails.

„Rachel, Jack i Ashley Too” najlepiej sprawdza się podczas odkrywania bolesnej samotności Rachel Rice i jej pragnienia nie tylko dopasowania się do szkoły, ale także naśladowania swojej bohaterki, Ashley O. Jak inni Czarne lustro opowieści, wydaje się, że zaczyna się zbyt wcześnie i spędza zbyt dużo czasu na ustawianiu swojego założenia, pozostawiając zbyt mało miejsca na głębsze zrozumienie postaci i aby historia dotarła do czegokolwiek poza niezasłużonym i niewygodnie łatwym zakończeniem, które przypomina życzenie spełnienie.

Podsumowując, podążając śladami interaktywnego „Bandersnatch” i na przemian humorystycznych i przygnębionych ofert sezonu 4, Czarne lustro sezon 5 to coś w rodzaju mieszanej torby. Chociaż odniósł umiarkowany sukces w odniesieniu do prób urozmaicenia czasami przytłaczającej ponurości serialu, trzyodcinkowy sezon jednak zbyt mocno stara się dorównać (lub nawet naśladować) swoje ostatnie sukcesy dzięki pomysłom, które są nieco na wpół upieczony.

Czarne lustro sezon 5 będzie transmitowany wyłącznie w serwisie Netflix od środy, 5 czerwca.

WB potępia zarzuty Ruby Rose przeciwko Dougrayowi Scottowi z Batwoman

O autorze