Ayashimon z Shonen Jump wyrywa jednego ciosu (z niespodzianką)

click fraud protection

Ostrzeżenie: przed nami spoilery Ayashimon rozdział 1!

Bohater Maruo w Shonen Jumpnajnowsza manga ayashimon stoi w obliczu tego samego kryzysu egzystencjalnego, co Saitama w Jeden cios Man. Obie postacie poddały się absurdalnej ilości treningu, aby osiągnąć podobny cel i cierpią z powodu szalonej ilości władzy, którą teraz dzierżą.

ayashimon autorstwa mangaki Yuji Kaku (Raj piekielnywyjaśnia w debiutanckim rozdziale, czego Maruo pragnie bardziej niż czegokolwiek innego: zostać takim bohaterem jego ulubionych bohaterów mangi i przeżyj te same epickie bitwy, co oni przeciwko szalenie potężnym złoczyńcy. Chociaż jest to absurdalny sen, to, co osiąga, aby się tam dostać, jest jeszcze bardziej absurdalne. Próbuje tych samych rzeczy, co jego ulubieni bohaterowie mangi, aby gromadzić moc, na przykład trenując uderzając w kamienie (a tym samym łamiąc sobie rękę). czy osiągnąć pozornie niemożliwe. Potrafi teraz rozbijać skały jak bohaterowie mangi – i nie tylko. Jest tak niewiarygodnie potężny, że każda walka, w którą się wdał, to pestka – i jak Saitama, nienawidzi tego.

Maruo chciał przeżyć epicką bitwę, jak jego ulubieni bohaterowie mangi – a to oznacza walkę i bycie pobitym. Zwycięstwo nadchodzi teraz zbyt łatwo. Przygnębiony Maruo zaczyna szukać pracy, ponieważ, naturalnie, wdawał się w tak wiele bójek, że został wydalony ze szkoły. Ale dzięki swojej brutalnej sile udaje mu się tylko zniszczyć wszystko, czego dotknie. Nawet dojo go nie zaakceptują. To jest dokładnie to samo wyzwanie, które Saitama walczy z in Jeden cios Man. Saitama słynie ze swojej niezrównanej siły, wykonując prosty schemat 100 pompek, 100 przysiadów, 100 przysiadów i 10 kilometrów biegania każdego dnia przez ponad rok. Dzięki temu jednym ciosem może pokonać dowolnego wroga. I podobnie jak Maruo, Saitama nie jest zadowolony z tego obrotu wydarzeń, osiągając punkt, w którym desperacko chce walczyć z wrogiem, który go wystawi na próbę. Jak dotąd cel ten umyka mu, prowadząc do ciągłej nędzy.

Choć z natury podobny, Maruo robi coś, czego Saitama nigdy by nie próbował, a wszystko to w nadziei przeżycia prawdziwej walki, jak jego bohaterowie mangi. Maruo wpada na służbę Urary, szefa gangu Yakuza, który składa się z Ayashimona, czyli potworów. To jest podobne do Saitama przystąpienie do Stowarzyszenia Potworów aby mógł walczyć z Blast, profesjonalnym bohaterem klasy S rangi 1 Stowarzyszenia Bohaterów. Oczywiście Maruo początkowo odrzuca prośbę Urary o dołączenie do niej, ponieważ jest to coś, czego jego bohaterowie z mangi nigdy by nie zrobili. W końcu są bohaterami, a nie antagonistami. Ale po tym, jak walczy z rywalizującym gangiem Ayashimon Yakuza, który atakuje Urarę, jest tak podekscytowany tym, jak bardzo go pobili. i ile wysiłku musiał włożyć w następującą bitwę, że odrzuca na bok swoje ideały i przysięga jej wierność przez krew pakt.

ayashimon jest niewątpliwie rażącym zdzierstwem Jeden cios Man w odniesieniu do tego, jak bardzo Maruo i Saitama zmagają się z byciem zbyt potężnym. Nowa seria Shonen Jump zapożycza nawet podobnie satyryczny ton jak bardziej ugruntowana manga, ale zamiast żartować z walk z supermocami i okropnych przekomarzań między bohaterami i złoczyńcami. ayashimon skupia się na obsesji Maruo na punkcie bohaterów mangi do granic możliwości, w której tworzy nawet własną wersję Fala Kamehameha Goku. W każdej serii są nawet groteskowe potworne złoczyńcy, ale główną rozbieżnością jest chęć Maruo do przyłączenia się do nikczemnej organizacji, aby doświadczyć tego, czego pragnie. Ufnie ayashimon wykorzysta tę różnicę w przyszłych wydaniach Shonen Jump, jako jeden ze sposobów, w jaki może się od siebie odróżnić Jeden cios Man będzie podążać za zepsuciem swojego bohatera, a nie za jego wzrostem do sławy.

Przyszłość Iron Mana jako Sorcerer Supreme zaczyna mieć sens