Nie ma czasu na śmierć Wyjaśnienie prawdziwej sceny walki detektywa

click fraud protection

Ostrzeżenie: główne spoilery przed Nie ma czasu na śmierć

Kluczowy moment w Nie ma czasu na śmierć niesamowicie przypomina kultową sekwencję z pierwszego sezonu popularnej antologii kryminalnej HBO, Prawdziwy detektyw. Chociaż nowy film o Jamesie Bondzie i ostry dramat są pod wieloma względami szalenie różne, istnieje między nimi kilka uderzających podobieństw. Nigdzie nie jest to bardziej oczywiste niż w Nie ma czasu na śmierć porywający ostatni zestaw akcji.

Na punkt kulminacyjny filmu, Bond wpada w szał przez szereg popleczników Safina, przebijając się przez tłum, aby otworzyć drzwi komory rakietowej z czasów drugiej wojny światowej, które są kluczem do zniszczenia bazy. Ta scena nie tylko pokazuje Bondowi, jak najlepiej walczy, z łatwością zabijając dziesiątki wrogów, ale sama scena jest nakręcona jako jedno ujęcie płynne. Takie podejście podkreśla trudności fizyczne, a także zwiększa napięcie, gdy Bond przechodzi przez wąską klatkę schodową, angażując się w intensywną, a czasami wręcz walkę wręcz.

Ze względu na długość ujęcia i złożoną mechanikę związaną z koordynacją sceny, sekwencja naprawdę wyróżnia się w filmie pełnym spektakularnych akcji. Jednak chociaż efekt strzału śledzącego jest niezwykłym osiągnięciem technicznym, łączy on również Bond bezpośrednio z jednym z najbardziej pamiętnych momentów w najnowszej historii małego ekranu – konkretnie, teraz legendarny "Kto tam idzie" sekwencja w sezonie 1, odcinek 4 z Prawdziwy detektyw w którym Cohle Matthew McConaugheya porywa motocyklistę Ginger i negocjuje buntowników i członków gangu, aby wyprowadzić ich na wolność.

W obu scenach akcja ściśle podąża za głównym bohaterem, ukazując niebezpieczną sytuację z ich perspektywy. To nie tylko umiejętnie pokazuje, jak najeżona jest niebezpieczeństwem każda scena, ale także skutecznie umieszcza publiczność w akcji. To sprawia, że ​​to, co dzieje się na ekranie, wydaje się znacznie bardziej instynktowne niż seria szybkich cięć, jednocześnie wzmacniając zaangażowaną fizyczność. Ponadto obie sceny obejmują również walkę w zwarciu, a także podróż przez kilka metaforycznych i fizycznych przeszkód, zapewniając dalsze połączenie.

Pod wieloma względami nie jest zaskakujące, że te dwie sceny są niewiarygodnie podobne, ponieważ mają wspólnego reżysera. Przed zalogowaniem się do Bond, Cary Joji Fukunaga pełnił funkcję zarówno producenta wykonawczego, jak i dyrektora Prawdziwy detektyw sezon 1, co oznacza, że ​​cały program nosi jego podpis. W rezultacie sekwencja śledzenia podczas „Kto tam idzieOdcinek pod wieloma względami kładzie podwaliny pod bardziej dopracowaną, skomplikowaną akcję pokazaną w filmie Bond.

Jednak choć podobieństwa między zdjęciami Fukunagi w obu pracach są niesamowite – zwłaszcza we wnętrzu spektaklu, w zbliżeniu – są też między nimi pewne różnice. Na przykład Prawdziwy detektyw sekwencja jest prawdopodobnie jeszcze bardziej imponującym osiągnięciem, ponieważ obejmuje koordynację szeregu dodatki i mieszanie ustawień wewnętrznych i zewnętrznych, natomiast Bond odbywa się wyłącznie w klatka schodowa. I odwrotnie, rzeczywista akcja w Nie ma czasu na śmierć jest prawdopodobnie bardziej imponujący niż pokaz, z Zdolności bojowe Bonda na pełnym wyświetlaczu. Niemniej jednak warto zauważyć, że dwie pozornie różne właściwości mają wspólny wątek dzięki podejściu jednorazowemu.

No Time To Die sprawia, że ​​kanon M Moore'a i Daltona w filmach Daniela Craiga

O autorze