Sierota i pięć bestii Recenzja nr 1: Wspaniały hiperkinetyczny chaos

click fraud protection

Jest właściwy sposób na robienie komiksów i in Czarny koń's nowa przełomowa epopeja Sierota i pięć zwierząt #1James Stokoe pokazuje, dlaczego może być największym purystą z dzisiejszego medium. Pełen akcji thriller kawałka, Sierota i pięć zwierząt natychmiast wyrusza prosto z bramy, aby zachwycić czytelników, zapewniając jednocześnie mistrzowskie lekcje w sekwencjonowaniu akcji, nie porażka w każdym punkcie dzięki solidnej dyscyplinie Stokoe, który przyjmuje rolę zarówno artysty, jak i pisarz. Rezultatem jest nic innego jak genialne ponowne wyobrażenie starożytnego chińskiego pogromcy demonów w dążeniu do uwolnienia ziemi od korupcja opowiedziana w tradycji starych wschodnich bajek z miłością połączona z filmami akcji Kung Fu, które zainspirowały akcja.

Sierota i pięć zwierząt występuje w roli młodej uczennicy imieniem Mo, której mistrz, starożytny, ale potężny szaman, wyrusza na wyprawę, by zabić piątkę bestie - napełnieni demonami ludzie, którzy kiedyś poznali moc szamana, aby pokonać wilczego demona, lub Yaoguai, który pustoszył grunt. Podczas gdy pięciu wojowników odnosiło się do pięciu cnót, które rzekomo ucieleśniali w młodości (w szczególności żelazo wola, współczucie, dociekliwość, żarliwość i niestrudzenie) wydawały się zwyciężać nad wilczym demonem, w latach od tego czasu najwyraźniej wpadli pod jego panowanie, prowadząc do nowej ery korupcji i ciemności, w której tylko Mo ma umiejętności pokonać. Podążając za wskazówkami swojego chorego pana, rozpoczyna swoją podróż przez krainę, aby pokonać każdą bestię jedna po drugiej w bitwie. jej pierwsza taka bitwa z niestrudzonym przywódcą-bandytą w splądrowanej świątyni buddyjskiej, kończąc pierwszą sprawę.

Znany ze swojej niezwykle szczegółowej pracy na łamach książek takich jak Godzilla: wojna półwiecznaStokoe po raz kolejny pokazuje, jak zapierające dech w piersiach potrafią być jego kompozycje, gdy jest pozostawiony samemu sobie. Biorąc wskazówki od starszych Ciężki metalpionierzy psychodelików z epoki, tacy jak Moebius i Phillipe Caza, zachowując jednocześnie pewien fundamentalny cud w swoim stylu, który przypomina klasycznych artystów zajmujących się książkami dla dzieci, takich jak Bill Peet, ogólną atmosferę Stokoe udaje się dostarczyć w środku tej fantastycznej historii, która jest tak absorbująca i zachwycająca, jak każda praca na całej szerokości medium, jeszcze bardziej fascynująca dzięki jego zręcznym scenom akcji, które przypomnij sobie najlepsze klasyki Kung Fu w szczegółach mrowienia kręgosłupa.

Opowieść ożywia dość potężnie dzięki mistrzowskiemu Stokoe zrozumienie potencjału kinowego medium komiksowego. Cudownie oprawiona i ułożona w storyboardach tak dobra, jak każda animowana sekwencja, Stokoe kroczy zaskakująco holistyczną ścieżką, gdy chodzi o kompletność i bezproblemowość jego historii, a wysiłek jest widoczny w spłacie aż do najdrobniejszego drobiazg. Będąc opowieścią o starożytności, żyły natury i aury magii unoszą się pośród rzezi bandytów i bitewnych kręgów dymu. Potworne bestie, które się pojawiają, są często groteskowe i groźne bez ostentacyjnej przesady, ponieważ są bardzo skojarzone symbole na tyle, by zwiastować ich destrukcyjne niebezpieczeństwo, gdy są wypalane na czołach ich popleczników lub wypalane w krajobraz. Szczegółowy, ale prosty, każdy wyraz twarzy jego bohaterów, czy to wściekłość, panika czy determinacja, nadaje tym postaciom powiązania, które tylko zwiększają stawkę, gdy akcja wybucha. Rezultatem jest rzadki przykład w pełni zrealizowanego świata, fizycznie, emocjonalnie i duchowo.

Pisząc o komiksie, który posiada ten poziom wyraźnego poświęcenia i wizji, opis szybko staje się litanią superlatyw. Pierwszą oznaką prawdziwych niesamowitych umiejętności Stokoe, którą czytelnik może zauważyć, jest jego poczucie realizmu, gdy się pojawi do budowania zamieszkanego, oddychającego świata z ech odległej przeszłości, a stamtąd będzie tylko lepiej. Wyczerpujący trening stoickiego Mo pośród leśnych wzgórz jakiejś nienazwanej prowincji jest przedstawiony w mozolnej chwale, która wydaje się ciężka i uziemiona. Wilczy demon krąży po stronie, masywna, budząca podziw obecność, która niesie ze sobą przerażającą, nieziemską radość, której celem jest sianie zniszczenia i chaosu. Pierwsze sceny batalistyczne są kinetyczne, misternie szczegółowe, ale doskonale sprzyjają rozpaleniu wyobraźni czytelnika podczas wizualizacji złożonych ruchów w ogniu walki.

Tak więc, mówiąc po prostu, jest to niezwykła książka pod względem wyjątkowego stylu artystycznego i niezrównanego sekwencjonowania akcji, nie do końca oddaje etos, który stara się przedstawić Stokoe. W rzeczy samej, Sierota i pięć zwierząt to jeden z tych komiksów, które pojawiają się tylko od czasu do czasu, w których pasja po prostu wyskakuje ze strony. W skrupulatnym, ale cudownie płynnym stylu Stokoe jest pewna wszechogarniająca jakość, którą rzadko można zobaczyć w jakiejkolwiek książce na rynku, a także tutaj, w podróży Mo do walczyć z siłami demonicznego skażenia, które zagrażają samej duszy krainy, Stokoe zaprasza widza, aby poczuł jej walkę przez bogaty gobelin jego praca liniowa. Każdy panel tego niepewnego, usianego demonami świata przypomina portal do innego świata, świata na krawędzi całkowitego zniszczenia.

Tym, co odróżnia to od zwykłych wirtuozowskich artystów, jest unikalna synteza fabuła i styl wizualny które łączą się ze sobą w rodzaj idealnej fuzji, która pokazuje wyjątkowe zalety samego komiksu. Podczas gdy tradycyjna opowieść ludowa o wędrownym pogromcy demonów jest historią, która pochodzi sprzed spisanej historii, rzadko kiedy ta historia niebezpieczna przygoda została przekazana z rodzajem instynktownego, brutalnego, ale niezaprzeczalnie stylowego rodzaju artystycznego polotu, jaki Stokoe wnosi na stół tutaj.

Sierota i pięć zwierząt #1 (z 4) jest pierwszym w multi-miniserialowej sadze pełnej magii, chaosu i całkowitej brutalności, przeplatanej dość przeszywająco pulsująca moc autorskiej wizji Stokoe, moc, która nie słabnie przez całą kronikę i wydaje się wciąż rosnąć. Biorąc pod uwagę jakość tej pierwszej części, miejmy nadzieję, że będzie to tylko pierwsza z wielu przygód, które czekają Mo, sieroty, która musi polować na każdą z pięciu bestii.

Mephisto prawie spowodował, że Spider-Man’s Awful Clone Saga

O autorze