Nowy film o księciu Harrym i Meghan Markle pokazuje, jak dobra jest naprawdę korona

click fraud protection

Biorąc pod uwagę ilość uwagi, jaką cieszy się brytyjska rodzina królewska, film Lifetime ma wyraźną publiczność Harry i Meghan: Ucieczka z pałacu,ale wszystko, co osiąga ten pospieszny kawałek, to podkreślenie innych prac, takich jak Korona. Korona to wysokobudżetowa, dobrze przyjęta seria Netflix. Ma już cztery sezony, a zaplanowano dwa kolejne. Serial jak dotąd obejmował sześć dekad treści przez pryzmat rodziny królewskiej. Nacisk kładziony jest nie tylko na dramat w rodzinie, ale także na problemy, z jakimi borykała się Wielka Brytania i świat w tamtym czasie.

Dla porównania, fabuła Harry i Meghan: Ucieczka z pałacu Jest chudy. Historia zaczyna się kilka dni po pierwszym z ich syna Archiego i natychmiast komentuje rasizm, z którym się zmierzyli. Podąża za parą aż do Niesławny wywiad z księciem Harrym i Meghan Markle z Oprah, w którym para ujawniła wiele wcześniej prywatnych dramatów z rodziną królewską. Ujawnili, że Meghan czuła się „uciszona” (coś, co film mówi bezpośrednio księżnej Cambridge Kate). Ci, którzy obejrzeli, pamiętają księcia Harry'ego omawiającego jego napięte relacje z bratem, Prince William, a także rasistowskie komentarze na temat koloru skóry ich dziecka, które para w obliczu.

Ten wywiad wydaje się być sednem badań filmu i to pokazuje. Korona, w międzyczasie bez wysiłku miesza problemy, z którymi borykała się rodzina publicznie, z tymi, z którymi stykała się prywatnie. Dodają dialog i emocje, aby wypełnić luki, ale cała ta fikcja wydaje się realistyczna w oparciu o to, co jest znane z wielu źródeł historycznych. Lifetime próbuje dokonać porównań między Doświadczenia Meghan i mroczna tragedia księżnej Diany bez dzielenia się perspektywą reszty rodziny. Zamiast tego zdecydowali się przeskoczyć z felietonów plotkarskich do felietonów plotkarskich. Wiele z narracji, takich jak sceny Trooping the Colors, odbywa się w stylu dziennikarstwa tabloidowego. Jako całość, Ucieczka z Pałacu udowadnia, jak dobrze Korona jest, nawet jeśli serial dramatyzuje wydarzenia.

Postacie w filmie Lifetime spadają na ziemię. Książę William jest zimny, bez współczucia dla Meghan. Rozłącza się z drobnymi rzeczami, takimi jak Archie, które nie są „królewskim imieniem” i nie pozwala swoim dzieciom zobaczyć swojego kuzyna. Kate jest przedstawiana jako żona zmuszona do uległości. Można ją zobaczyć prawie sympatyzuje z Meghan, ale wycofuje się, gdy jej mąż się nie zgadza. On nawet maluje jego matka, Diana jako złoczyńca rodziny królewskiej w komentarzach skierowanych do żony, księżnej Kate. Ta niepokojąca dynamika rodziny jest bardziej plotką niż wynikami badań. Kiedy Korona ma do czynienia ze złożonymi relacjami, obie strony mają zawsze prawo do zabrania głosu. Na przykład historia trójkąta miłosnego między księżną Dianą, księciem Karolem i Camillą Parker-Bowles ma czas na rozwój. Ta historia rozgrywa się przez dwa sezony (jak dotąd), pozwalając na niuanse w ich interpretacji. Każda postać ma czas, aby opowiedzieć swoją stronę z wystarczającą ilością szczegółów, aby była zrozumiała.

Jedną z podstawowych zasad dobrego pisania jest „pokaż, nie mów”. Ucieczka z Pałacu decyduje się niezręcznie wrzucać nazwiska, miejsca i wydarzenia, bombardując odbiorców informacjami w niezręczny sposób. Podczas Netflix Korona pomija kilka prawdziwych historii, robi to tylko dla zwięzłości, pokazując swoim odbiorcom, czego potrzebują, aby zrozumieć historię. Dbałość o szczegóły od Korona brakuje również w Ucieczka z Pałacu. Działania i budżet są wyraźnie gorsze. W jednej scenie książę Harry i Meghan stoją na balkonie, wyraźnie przed zielonym ekranem bez korekty oświetlenia. Ta nieuwaga nigdy nie zdarza się w Korona, zdobywając wiele nagród Emmy.

Nie jest łatwo pisać o grupie osób znanych z utrzymywania prywatności w prywatnym życiu, ale jest na to dobry i zły sposób. Korona informuje tyle samo, co bawi, mając nadzieję, że widzowie poznają trochę historii, ciesząc się ich pokazem. Harry i Meghan: Ucieczka z pałacu jest tak lubieżny, jak kolumny plotkarskie, z których pochodzi. Skupiamy się na tym, jak się czuł, a nie na tym, jak to się stało.

Strach TWD jest teraz lepszy niż żywe trupy

O autorze