Astronomowie „zaskoczyli” nad obrazami dziwacznej podwójnej galaktyki

click fraud protection

Nieczęsto zdarza się, że astronomom brakuje słów podczas robienia przestrzeńzwiązane z odkryciem, ale powyższy obraz z NASATeleskop Hubble'a dokonał właśnie tego. Ze wszystkich narzędzi, jakimi dysponujemy do eksploracji kosmosu, Hubble wielokrotnie udowodnił, że jest jednym z najlepszych. 31-letni teleskop na przestrzeni lat dokonał niezliczonych odkryć, niezależnie od tego, czy odpowiadał na pytania dotyczące naszego Układu Słonecznego, czy też badał galaktyki oddalone o miliony lat świetlnych.

Tylko w 2021 r. Hubble zrobił wiele. Uchwycił duże „oko” w środku konstelacji, uzyskał nowe informacje o Wielkiej Czerwonej Plamie Jowisza, a nawet zidentyfikował galaktykę „ducha” całkowicie pozbawioną ciemnej materii. Wszystko to wydarzyło się pomimo strachu na początku tego roku – takiego, który spowodował, że Hubble przełączył się na miesiąc w tryb offline z powodu paskudnej usterki komputera.

NASA właśnie udostępniłem jedno z najnowszych odkryć Hubble'a i może być jednym z najbardziej drapieżnych w całym roku. Patrząc na powyższe zdjęcie, na początku wszystko wydaje się całkiem normalne. Obrazek przedstawia

duża gromada galaktyk głęboko w kosmosie, a Hubble skupił się na dwóch z nich. Pierwsza z nich, oznaczona jako „pojedynczy obraz”, to zwykła galaktyka z jasnym centrum i licznymi otaczającymi ją gwiazdami. Tam, gdzie robi się ciekawie, jest galaktyka oznaczona jako „odbicie lustrzane”. Nie tylko wygląda jak galaktyka odzwierciedlająca samą siebie, ale jest także kopią znajdującej się nad nią galaktyki z „pojedynczym obrazem”. Innymi słowy, bez wyraźnego powodu mamy do czynienia z trzema obserwacjami tej samej galaktyki. Po pierwszym zauważeniu „podwójnej” galaktyki w 2013 roku astronom Timothy Hamilton przyznał, że on i jego zespół "byli naprawdę zakłopotani."

Prawdziwy powód tej tajemniczej galaktyki

Jeśli wydaje się niemożliwe, że istnieją trzy instancje dokładnie tej samej galaktyki, to dlatego, że tak jest. Tak naprawdę dzieje się tutaj coś, co nazywa się „soczewkowaniem grawitacyjnym” — wizualną sztuczką, która pojawia się, gdy duża ilość materii zniekształca światło z innych galaktyk. Soczewkowanie grawitacyjne jest dziś dość dobrze znane, ale w 2013 roku, kiedy Hamilton odkrył te kłopotliwe galaktyki, tak nie było.

W tej konkretnej sytuacji NASA wyjaśnia soczewkowanie w następujący sposób: „Dokładne wyrównanie między galaktyką tła a gromadą galaktyk na pierwszym planie daje podwójne powiększone kopie tego samego obrazu odległej galaktyki. To rzadkie zjawisko występuje, ponieważ galaktyka tła rozpościera się na zmarszczki w strukturze kosmosu”. Innym sposobem myślenia o tym jest jak falujące odbicia obecne w basenie. Kiedy popołudniowe słońce świeci jasno na odkrytym basenie, światło słoneczne pojawia się na jego dnie z wirującymi, falistymi refleksami. Jak wyjaśnia Richard Griffiths z University of Hawaii: „Zmarszczki na powierzchni działają jak częściowe soczewki i skupiają światło słoneczne w jasne, faliste wzory na dole”.

To właśnie dzieje się na obrazku na początku tego artykułu, aczkolwiek na znacznie większą skalę. Fala w kosmosie nabiera światła z galaktyki z pojedynczym obrazem, powiększając ją i zniekształcając, i to właśnie widać w przypadku galaktyki z lustrzanym odbiciem. To wielkie uproszczenie wszystkich nauki ścisłe i badania, które doprowadziły do ​​uzyskania tej odpowiedzi, ale ostatecznie tak wyjaśniono zdjęcie. Jeśli już, to świetnie przypomina, jak wiele jeszcze musimy się nauczyć o kosmosie. W ciągu zaledwie 8 lat astronomowie przeszli od niezrozumienia tego zdjęcia do logicznego wyjaśnienia tego. Kto wie, na jakie inne tajemnice będziemy mieli odpowiedzi w ciągu najbliższych 8, 16 lub 32 lat.

Źródło: NASA

Układ Słoneczny jest otoczony przez ogromny „tunel magnetyczny”, mówi badanie

O autorze