Ranking wszystkich filmów o Bondu Daniela Craiga od najgorszego do najlepszego

click fraud protection

Po 15 latach i pięciu filmach era Daniela Craiga z 2007 roku dobiegła końca Nie ma czasu na śmierć, ale jak jego James Bond filmy są obok siebie? Craig przywrócił franczyzę do życia w 2006 roku z Casino Royale, po haniebnym zakończeniu kadencji Pierce'a Brosnana w 2002 roku Umrzeć innego dnia. Chociaż w tamtym czasie był to dzielący wybór, Craig nie tylko udowodnił, że wątpiący nie mają racji, ale także stał się jednym z najlepszych aktorów Bonda wszech czasów.

Podczas Sean Connery zawsze może być ostatecznym BondemEra Craiga określiła, czym jest i może być 007. Jego pięć filmów, które miały czterech różnych reżyserów, dało Jamesowi Bondowi prawdziwy łuk i ciągłość między filmami, a także uziemienie seria, odchodząc od kampowego tonu poprzednich części i kładąc większy nacisk na ekscytujące, intensywne sekwencje akcji.

Filmy Craiga Bonda, podobnie jak większość jego poprzedników, miały pewien stopień niespójności, od wpisów, które prawdopodobnie zaliczają się do najlepszych w serii, po jedne z najgorszych. Sam Craig miał niespokojny czas, a aktor nawet się zastanawiał

odejście jako Bond po Widmo ze względu na intensywność filmowania, zanim ostatecznie zgodził się wrócić do 25. filmu o Bondu, który ostatecznie okazał się Nie ma czasu na śmierć. Teraz tym razem odszedł na dobre, oto jak jego filmy o Bondu plasują się od najgorszego do najlepszego.

5. Odrobina pocieszenia

Po ekscytującym debiucie Daniela Craiga jako Jamesa Bonda, Odrobina pocieszenia zawsze miał trudne zadanie, aby utrzymać ten poziom. Utrudnił to tylko strajk w latach 2007-08 Writers Guild of America, w wyniku którego niedokończony scenariusz, nad którym reżyser Marc Forster, a nawet sam Craig, pracowali, aby uzyskać rzeczy skończone. Niestety problemy te są widoczne w samym filmie. Opowieść, jak można się spodziewać, jest bałaganiarska i niespójna: łączy historię żądnego zemsty Bonda z jego związkiem z M (Judi Dench), fabuła złoczyńcy zajmująca się ochroną środowiska i tworzenie wspanialszych planów, aby Quantum stało się nadrzędnymi złoczyńcami franczyzowymi (które później zostały złomowane na rzecz SPECTRE).

Te elementy nigdy się nie łączą, pomimo najlepszych wysiłków Craiga w uchwyceniu gniewnego, brutalnego Bonda. Ten ton prawdopodobnie przechyla się zbyt daleko w drugą stronę, pozbawiając film jakiegokolwiek poczucia zabawy, a nawet akcja cierpi z powodu zbyt wielu cięć. Nie jest tak źle – znowu Craig jest świetny, a jego relacje z M są tu szczególnie dobrze rozwinięte, co ładnie prowadzi do Upadek nieba - i pozbawiony serii 007, może to być przeciętny film akcji, ale to za mało dla świata Craiga Bonda.

4. Widmo

Kontynuując trend „jeden dobry, jeden zły”, który wyróżnia filmy Daniela Craiga o Jamesie Bondzie, Widmo po raz kolejny jest filmem, który być może cierpi na zbyt wiele pomysłów i próbuje dalej pchać franczyzę do przodu, łącząc się z przeszłością. Z odzyskane prawa do SPECTER, to znaczy narracja Widmo musi wykonać zawiłą pracę polegającą na ponownym wprowadzeniu Quantum do organizacji i przedstawieniu Ernsta Stavro Blofelda (Christoph Waltz) jako nadrzędnego wielkiego zła. Te elementy pokazują zarówno problemy z tak długo trwającą serią, jak i z nadaniem Bondowi łuku, ponieważ sieć zaczyna wydawać się niepotrzebnie zawiła, a pomysły nie łączą się ze sobą, z Blofeldem w szczególności czymś w rodzaju rozczarowania, nigdy nie stając się ikonicznym złoczyńcą, na jaki zasługuje, i ujawniając przeszłość jego i Bonda, o której najlepiej po prostu zapomnieć o.

To jest film, który prawie wymusił Craig przestaje być Jamesem Bondem nawet wcześniej Nie ma czasu na śmierć, i niestety to widać na ekranie, ponieważ wychodzi jako człowiek, który jest nie tylko tym zmęczony, ale może nawet trochę znudzony. Widmo nadal jest o poziom wyżej Odrobina pocieszenia jednak z powracającym Samem Mandesem tworzącym kilka ekscytujących sekwencji akcji, w tym oszałamiającą otwierająca scenę w Meksyku, a Léa Seydoux przygotowuje intrygujący nowy wpis do Nie-A-Bond-Girl szeregi.

3. Nie ma czasu na śmierć

Ostrzeżenie: zawiera SPOILERY dla Nie ma czasu na śmierć.

Być może pasujący do agenta 007, którego filmy były niespójne, ostatni film Daniela Craiga o Jamesie Bondzie jest w połowie drogi do jego biegu, nie wychodząc z hukiem ani skomleniem. Craig, wiedząc, że to jego ostatni wpis, czuje się tu bardziej ożywiony niż w Widmo, a fakt, że jest to jego zakończenie, daje mu więcej nut do grania; Nie ma czasu na śmierć jest jednym z jego najlepszych, najbardziej wszechstronne występy jako Bond, ponieważ obejmują cały jego wątek i obejmują pełną gamę od zimnego, bezwzględnego zabójcy do szpiega, który nauczył się kochać.

Nie ma czasu na śmierć ma pewne prawdziwe problemy, nie tylko tempo, ignorując ostrzeżenie z własnego tytułu, a zamiast tego postępuje zgodnie z preferowaną mantrą posiadania „cały czas na świecie” jest nadęty czas działania zbliżający się do trzech godzin, który można (i należało) skrócić dalej w montażowni. Widma obu Widmo i SPECTER również unosi się nad nim; Bond jest zmuszony do radzenia sobie z obydwoma elementami, co oznacza wciągnięcie Blofelda w narrację wraz z nowym złoczyńca, Lyutsifer Safin (Rami Malek), a zderzenie tych elementów sprawia, że ​​historia jest niepotrzebna skomplikowany. Sam Safin czuje się jak złoczyńca Bonda z minionej epoki; z jego tajną kryjówką, śmiercionośnym ogrodem, bliznami na twarzy i przesadnym planem zniszczenia świata i przerobienia go na jego obraz, wydaje się, że jest to regres dla Era Craiga Bonda.

A jednak, pomimo wszystkich swoich wad, Nie ma czasu na śmierć przechodzi w końcu. Ciągłość, która rani jej historię, pomaga również w pracy nad postaciami, tematami i ogólnym oddźwiękiem emocjonalnym. Niewiele jest filmów o Bondu bardziej przejmujących lub wywołujących łzy niż ten, a to wynika nie tylko z pełnego występu Craiga, ale także z tego, jak wciąga elementy innych jego filmów – w szczególności Casino Royale oraz Upadek nieba - aby jego łuk zatoczył pełne koło. To też pomaga całemu filmowi: sceny z M (Ralph Fiennes) i Bondem niosą ze sobą takie poczucie wagi i historii, że zapominasz, że nie było go tam od początku; wprowadzenie córki Bonda jest zwrotem akcji, który na nowo definiuje to, o co Bond będzie walczył i jak daleko zajdzie, a w połączeniu z jego związek z Madeleine Swann to pięknie układa jego zakończenie.

Sekwencje akcji wyreżyserowane przez Cary'ego Joji Fukunagę są często zapierające dech w piersiach i kinetyczne, i mają cios, jaki mieli niektóre z pomniejszych wpisów. Jest też kradnący film występ Any De Armas jako Palomy, która jest tak dobra i czuje się jak powiew świeżego powietrza, że ​​musi wrócić w obu James Bond 26 lub spinoff, niech szlag trafi logikę restartu. Ale ostatecznie wszystko wraca do Craiga i decyzji, by zrobić to, czego nie zrobił żaden inny film z 007: zabić Jamesa Bonda. To decyzja, która mogła zabić całą franczyzę razem z nim, ale z powodu tego, jak doskonale zamyka jego arcydzieło i ile jego poświęcenie znaczy dla niego i dla tych, których kocha, to tak naprawdę staje się to jedynym możliwym zakończeniem dla jego.

2. Casino Royale

Film, który przywrócił Jamesa Bonda i zapoznał widzów z wersją Craiga, Casino Royale pozostaje świeże nawet dzisiaj, z zupełnie nowym podejściem do Bonda, które ustanowiło szablon i standard dla wielu tego, co miało nadejść, i prawdopodobnie nadal będzie pomagało zdefiniować franczyzę w James Bond 26ponowne uruchomienie i nie tylko. Było wiele przeciwko Casino Royale: Craig nie był najpopularniejszym wyborem, franczyza utknęła w przeszłości, a nowi szpiedzy na bloku, jak filmy Jasona Bourne'a, podnieśli grę. Casino Royale, udowodnił więc nie tylko, że Bond może nadal konkurować, ale że w swoim dniu może być lepszy niż ktokolwiek inny.

Nadanie Jamesowi Bondowi historii pochodzenia po 20 filmach i ponad 40 latach na ekranie nie jest łatwym wyczynem, ale Craig i reżyser Martin Campbell robią to ze stylem. To całkowite odkrycie postaci - zniknęła większość znaków rozpoznawczych przeszłości, od gadżety do komedii – a zamiast tego widzowie spotykają szorstkiego, surowego i intensywnego Bonda, który czuje się inny inny. Craig jest świetny od samego początku, łącząc swoje stalowe, niebieskookie spojrzenie i licencję na zabijanie z chwilami prawdziwej bezbronności, zwłaszcza gdy otwiera się na Vesper Lynd (Eva Green). Ich związek nie tylko kształtuje cały film, prowadząc do jednego z najbardziej złożonych i emocjonalnych w historii serii, ale także resztę Zarys Craiga również, gdy musi się zemścić, nauczyć się iść dalej i ostatecznie zamknąć drzwi swojej przeszłości z poświęceniem, które kiwa głową do jej własnej śmierć.

Casino Royale ma również złoczyńcę Bonda wszech czasów, dzięki Le Chiffre Madsa Mikkelsena. Łączy prawdziwe poczucie chłodu i uroku z czystym przerażeniem (krwawienie z oczu jest jak gest w stronę przeszłości, ale nie jest zbyt głupi), ale jego niebezpieczeństwo jest również miłe uzupełniony faktem, że nie jest on człowiekiem na szczycie ani większym niż życie złoczyńcą, który może zakończyć cały świat za naciśnięciem jednego przycisku, co pozwala na (stosunkowo) bardziej ugruntowane i realistyczny Złoczyńca z filmu o Jamesie Bondzie który stanowi idealną folię dla chłodniejszego, bardziej ostrego i ogólnie twardszego 007 Craiga. Sekwencje akcji są wysublimowane, przenoszą serię nie tylko kopania i krzyczenia, ale także uderzania pięścią i parkourowania w XXI wiek.

1. Upadek nieba

Casino Royale przywrócił filmy o Jamesie Bondzie i dał Danielowi Craigowi platformę, na której mógł budować, ale tak było Upadek nieba to naprawdę udoskonaliło formę. Wydany w 2012 roku, z okazji 50. rocznicy powstania serii James Bond, Upadek nieba jest jeszcze większym wyczynem niż film z 2006 roku. Ze względu na swoją wyjątkową pozycję jest to wpis, który musi w jakiś sposób celebrować przeszłość – tak bardzo Era Craiga 007 był szczęśliwy zostawiając za sobą - jednocześnie wciąż obejmując przyszłość, tworząc kolejne części i łącząc się z trwającą fabułą i dostarczając własną satysfakcjonującą narrację. W jakiś sposób zapewnia to wszystko, a nawet więcej.

Wszystko w Upadek nieba jest delikatnym działaniem balansującym. W końcu wprowadza kluczowe postacie i elementy franczyzy — Q (Ben Whishaw), Miss Moneypenny (Naomie Harris) — ale nadaje im nowoczesny akcent, który nigdy nie opiera się na zmęczonych frazesach. Z fabułą, w której złoczyńca Silva (Javier Bardem) dochodzi do zemsty na M, jest to film, który polega na rozliczeniu się z przeszłością i ciężarem historii: M, M Bond, z MI6i całej franczyzy. Mógłby się ugiąć pod wpływem tego wszystkiego, ale zamiast tego Upadek nieba szybuje; bierze te elementy i używa ich do poważnej introspekcji, kim jest Bond i gdzie pasuje do ciągle zmieniającego się świata, ostatecznie dostarczając satysfakcjonującej odpowiedzi, że wciąż potrzebuje 007.

Prawie wszystko w Upadek nieba to franczyza Jamesa Bonda działająca w najlepszym wydaniu. Relacja między M i Bondem jest pięknie przedstawiona i przemawia do jednej z najważniejszych par sagi, nadając jej głębi nie widzianej wcześniej ani później. Silva to idealna mieszanka tego, co Złoczyńcy z Bonda byli i powinno być; over-the-top, zabawny, ale chłodny, kiedy trzeba. Nakręcony przez Rogera Deakinsa, czy to nastrojowe szkockie wyżyny, czy majestat Makau, jest zdumiewające wykorzystanie światła, koloru, kadrowania i ustawień sprawia, że ​​jest to najlepiej wyglądający film Bonda kiedykolwiek zrobiony. Nawet jej tytułowa piosenka, wykonywana przez Adele, jest jedną z najlepszych, mocną balladą, która dotyka tragedii bohatera.

Występ Craiga tutaj jest nieco bardziej powściągliwy niż jego inne wyjścia, ale jest to konieczne, biorąc pod uwagę wszystko, co dzieje się wokół niego, a on nadal dostarcza towary, gdy zostanie wezwany. Dotyczy to stawek akcji, które ponownie są znakomicie nakręcone i oszałamiająco choreograficzne, ale także cichszych, bardziej emocjonalnych momentów. Ostatecznie jest to film, który rozbija Bonda na części i dociera do samego sedna zarówno serii, jak i postaci, w wyniku czego powstaje film, który jest wspaniały, nawiedzony i odświętny, zawierający wszystko, co sprawia, że ​​Bond jest taki ukochany. To prawie niemożliwe do zdefiniowania James Bond w jednym filmie, ale jeśli jakikolwiek film może się do tego przyznać, to… Upadek nieba.

Każda aktualizacja filmu DC i zwiastun z FanDome 2021

O autorze