Recenzja WRC 10: obszerna, ale bezpieczna gra rajdowa

click fraud protection

Rajdowe Mistrzostwa Świata FIA mogą wydawać się trochę niszowe w porównaniu z większymi mainstreamowe mistrzostwa w wyścigach samochodowych jak Formuła 1 i NASCAR, ale bez wątpienia jest to jeden z najbardziej ekscytujących sportów motorowych do oglądania. Deweloper Kylotonn w ostatnich latach naśladował radość z WRC w formie gier wideo i WRC 10 to najnowszy wpis z serii.

WRC 10 robi dokładnie to, co mówi na puszce. Gra jest oficjalnym odpowiednikiem Rajdowych Mistrzostw Świata 2021, prezentując dwanaście rund turnieju z udziałem wszystkich oficjalnych drużyn. Obejmuje wszystko, od najwyższych samochodów WRC po Junior WRC, a także zawiera dodatki, takie jak klasyczne samochody i historyczne odcinki.

Kluczowym trybem rozgrywki, z którego będą korzystać gracze, jest bez wątpienia WRC 10Tryb kariery. Kampania dla jednego gracza stale rosła pod względem rozmiaru i złożoności w poprzednich iteracjach, a wersja w WRC 10 jest tak obszerny, jak oczekują tego fani. Gracz może przejść od poziomu Juniora do najwyższego poziomu wyścigów rajdowych, jeśli zechce, z dodatkowymi poprawkami, takimi jak edytor barw, aby odświeżyć wszystko.

Przez większość czasu jest tak samo, chociaż Kylotonn uhonorował 50. rocznicę WRC z kilkoma dodatkami. Do wyboru jest duży wybór klasycznych samochodów rajdowych z różnych epok i wspaniale jest móc cieszyć się tak szeroką gamą pojazdów. W międzyczasie uwzględniono również kilka klasycznych odcinków z historii WRC, co docenią miłośnicy rajdów.

Z perspektywy rozgrywki WRC 10 pasuje do tej „symulacyjnej” przestrzeni między poważną symulacją wyścigową a czymś nieco bardziej dostępnym dla nowicjuszy. Ci, którzy mają doświadczenie w czystej symulacji, mogą wyłączyć tyle podpór, ile uznają za stosowne, i zmagać się z etapami które wymagają napiętego refleksu, ale nowicjusze lub ci, którzy chcą czegoś nieco bardziej zrelaksowanego, mogą czuć się równie dobrze Dom. To może nie być tak trudne, jak niektórzy mogą chcieć, ale z pewnością zapewnia szerszy zakres opcji niż zręcznościowa atmosfera Brud 5.

Warto to zauważyć WRC 10 cierpi na te same sporadyczne usterki fizyki, które widziały poprzednie gry z serii. Kierowcy przycinający trochę gruzu lub scenerii czasami zobaczą, jak ich pojazd wykonuje ekstrawagancki obrót lub obrót, co może być frustrujące dla tych, którzy desperacko chcą pobić swój najlepszy czas na scenie. Jednak dla tych, którzy nie traktują rzeczy zbyt poważnie, może to dodać trochę uroku - to nie jest Wypalić się, ale kamień, który przypadkowo wyrzucił samochód z toru, wciąż ma w sobie trochę komedii.

Podobieństwa do poprzednich wpisów sprawią, że niektórzy gracze będą mieli pytania, czy WRC 10 to jednak obowiązkowy zakup podczas premiery. Tytuł nie jest aż tak dużym skokiem w stosunku do zeszłorocznego wpisu, więc chociaż jest to dobra gra, może nie jest niezbędny dla tych, którzy już posiadają WRC 9, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie różni się specjalnie od ulepszonej wersji obecnej generacji z ostatniej gry. Kylotonn poinformował już, że z czasem nadejdą aktualizacje, które bez wątpienia poprawią sytuację, ale WRC 10 wpada trochę w pułapkę corocznego wydania sportowego.

Takie jak, WRC 10 to niezwykle fajna gra z kilkoma zastrzeżeniami dotyczącymi ilości zmienionej zawartości z zeszłorocznego wpisu. Nie jest to obowiązkowy zakup dla tych, którzy posiadają WRC 9 chyba że są fanami rajdów desperacko poszukujących nowych etapów sezonu 2021 lub zaktualizowanych barw, ponieważ rocznicowe dodatki są jedyną dużą aktualizacją z zeszłego roku. Jednak kto nie jest właścicielem WRC 9 ale ci, którzy interesują się wyścigami rajdowymi, uznają tę grę za najbardziej wszechstronną oficjalną grę WRC do randka, z mnóstwem rozrywki i mnóstwem godzin rozrywki, które można znaleźć w różnych tryby.

WRC 10 premiera 2 września 2021 r. na PC, PS4, PS5, Xbox One i Xbox Series X/S, a wkrótce nastąpi premiera Nintendo Switch. Screen Rant został dostarczony z kodem do pobrania na komputer na potrzeby tej recenzji.

Nasza ocena:

3,5 na 5 (bardzo dobrze)

Jak Pasterka i „Nigdy w życiu” nie dały mi prawdziwej reprezentacji

O autorze