Batman: Legends Writer zapowiada nową historię detektywistyczną Martian Manhunter

click fraud protection

Większość fanów komiksów może zgodzić się z najbardziej kultowym Ordynans historie z ostatniego półwiecza, Legendy Mrocznego Rycerza seria jest szanowana na swoim poziomie. Seria antologii pomogła zainspirować i ukształtować pokolenia twórców komiksów, a teraz jej najnowsze wcielenie wita jednego z najbardziej imponujące nowe głosy wydawcy w kryminalnej opowieści łączącej dwóch największych detektywów DC: Batmana i Marsjanina.

Podczas gdy Brandon Thomas będzie znany wielu fanom komiksów ze swojej pracy nad Doskonałość, Horyzont, szlachetny, czy innej uznanej pracy, rola pisarza w DC's Universe znacznie wzrosła ostatnio; opowiadanie historii osadzonych w większej Przyszły stan wydarzenie, aby Ordynans, do Ponowne uruchomienie programu Milestone Sprzęt komputerowyi wybitne Aquaman: Stawanie się. Teraz Thomas dodaje szanowaną antologię Bat do swojego CV: Batman: Legendy Mrocznego Rycerza #5. Screen Rant miał okazję porozmawiać z Thomasem o nadchodzącym wątku fabularnym, z Martianem Manhunterem i Bruce Wayne o polowaniu na Calendar Mana, jego reflektorach na temat Jacksona Hyde'a w The Becoming i nie tylko.

Czytelnicy mogą znaleźć nasz pełny wywiad i podgląd Legendy Mrocznego Rycerza #5 osadzone poniżej.

Screen Rant: Przeszedłeś przez wywiady prasowe dla Sprzęt komputerowy, jesteś gorący Aquaman: Stawanie się, i więcej Ordynans historie w drodze. Można bezpiecznie powiedzieć, że jedziesz wysoko?

Brandon Thomas: Nie mam czasu być bardzo... raz na jakiś czas przestaję i naprawdę lubię: „Och, wow. To się naprawdę dzieje.” Zdarzyło się to kilka tygodni temu, kiedy dostałem twardą okładkę Batman: Black and White. W najnowszym tomie mam historię z długoletnim przyjacielem i artystą Khary Randolph, który ilustruje Excellence, czyli książkę należącą do twórcy, którą robimy dla Image. Więc kiedy dostałem twardą okładkę Batman: Black and White, był to jeden z tych momentów, w których byłem naprawdę trochę odepchnięty. I musiałem przyznać, że to naprawdę niewiarygodne.

Jestem wielkim, wielkim fanem czerni i bieli, a także Legends of the Dark Knight, o której niedługo porozmawiamy. Ale wiesz, mam może dwa tuziny czarno-białych posągów Batmana w całym moim biurze i domu. Więc to naprawdę surrealistyczne, brać udział w tego rodzaju przełomowych seriach, które były dla mnie tak ważne w moim związku z komiksami. A Legend of the Dark Knight była dla mnie czymś jeszcze starszym, wiesz? Wszedłem w komiksy w 1992 roku, w zasadzie w tym samym miesiącu, w którym wystartował Image, a Legendy Mrocznego Rycerza były wtedy jedną z tych książek. Nie wiem, czy zaczął działać, czy miał się rozpocząć, ale była to jedna z tych książek, które bardzo ważne dla mnie przez pierwsze kilka lat, wchodząc w komiksy i zastanawiając się, jak wszystko pracował.

Szczególnie pamiętam, że „Legendy Mrocznego Rycerza” były pierwszą serią typu antologia, z jaką się spotkałem, w której zmieniały się zespoły kreatywne i zmieniała się grafika. To naprawdę niesamowite, aby przejść do dzisiejszego dnia i mogę wnieść do tego fajną historię.

SR: A więc w jaki sposób Legends of the Dark Knight, seria komiksów z poważnie szanowaną historią w DC Comics, weszła w to dla ciebie?

BT: O tak. Dalej. Nie, nie, to było ładne, to było całkiem proste. To było całkiem proste pytanie. „Hej, tworzymy nowe Legendy Mrocznego Rycerza. Chcesz w nim być? — Tak. Tak, zdecydowanie chcę”.

Opowiedziałem im więc kilka historii, a jedyną, którą postanowiliśmy zrobić, była fajna drużyna Batmana i J'onna J'onzza, w której głównym złoczyńcą jest Calendar Man. Który jest złoczyńcą, którego zawsze kochałem, zawsze jest jednym z tych złoczyńców, na których, jak sądzę, czeka... trochę jak moment przełomowy. Czuję, że jest tyle fajnych rzeczy, które można zrobić z tą postacią. Więc to było jak maleńki wyraz tego przekonania.

SR: Jak myślisz, co takiego jest w Calendar Man, że tak się dla ciebie wyróżnia?

BT: O, stary. Uwielbiam projekt, uwielbiam tatuaże miesięcy wypisane na jego głowie. To po prostu naprawdę fajny chwyt, dla mnie to naprawdę fajny chwyt Batmana. Fakt, że popełnia przestępstwa na podstawie tego kalendarza. Więc mój początkowy pomysł był taki, żeby popełnił przestępstwa według innego kalendarza. Nie musi to być nasz kalendarz, żeby działać. Tak więc wpadłem na ten wstępny pomysł, by popełniał zbrodnie według tego starożytnego marsjańskiego kalendarza. W ten sposób Martian Manhunter zostaje zwerbowany do konsultacji z Batmanem w tej sprawie.

To było niesamowite. Podoba mi się ten pomysł i po prostu spodobała mi się postać. Uwielbiam wizualizacje, które udało nam się zrobić, kilka naprawdę fajnych wizualnych rzeczy z nimi w historii, których nie chcę zbytnio zepsuć. Ale wykorzystujemy tę wizualizację na kilka interesujących sposobów.

SR: Czy to był pomysł na historię, która przyniosła później Martian Manhunter? A może odwrotnie, próbując pomyśleć: „Jak sprowadzić J'onna tutaj z Brucem?

BT: Och, zaczęło się od Calendar Man. Próbowałem wykorzystać złoczyńców, z których nie wszyscy będą korzystać. Więc próbowałem stworzyć listę moich ulubionych, mało znanych złoczyńców z Batmana. A on był na szczycie. Kolejnym złoczyńcą, którego tak bardzo kocham, jest Szalony Kapelusznik i używam Szalony Kapelusznik w mojej historii Batman: Czarno-biały, więc jestem rodzaj przeglądania tej prywatnej listy wszystkich moich ulubionych dziwnych, dziwnych, może nie tak popularnych Batmana złoczyńcy. Ale zaczęło się od Calendar Man. Kiedy wpadłem na pomysł, by używał innych kalendarzy, może kalendarzy innych planet lub innych osi czasu, wtedy to się połączyło. – A co z kalendarzem marsjańskim?

Napisałem historię, może rok temu, w fajnym zespole z Aquamanem i Frankensteinem, który miał trochę akcji na Marsie. Frankenstein to kolejna z tych postaci, na których punkcie najwyraźniej mam obsesję. Nie chcę tego zbyt wiele zdradzać, ale jest wiele celowych odniesień do Frankensteina w więcej niż jednej lub dwóch historiach DC, które zrobiłem. To trochę jak fascynacja Calendar Man i Marsem. I to naprawdę zamanifestowało się w: „Byłoby wspaniale sprowadzić J’onna”. Wiesz, obaj są detektywami, ale J'onn ma oczywiście zupełnie inny zestaw umiejętności. Fajnie byłoby zobaczyć ich razem w takiej sprawie.

SR: Jaka jest dynamika słuchania tych postaci rozmawiających ze sobą? Jak powiedziałeś, Legends to zdecydowanie antologia, w której mniej ograniczasz się do większych ograniczeń.

BT: Tak, to bardziej klasyczna ciągłość. Kiedy myślę o... tak naprawdę nie ma nazwy, to jest jak klasyczna ciągłość, ale zawsze myślę o kreskówkach. Bardzo, bardzo klasyczne, ale bardzo głębokie i zniuansowane wizerunki postaci, które każdy może wybrać. Musimy mieć podstawową podstawową wiedzę o postaciach, aby miało to naprawdę sens.

Ale naprawdę fajnie jest umieścić ich dwoje w jednym pokoju i pozwolić im współpracować w tej sprawie. Zwłaszcza, gdy istnieją pewne aspekty sprawy, z którymi Batman może niekoniecznie jest zbyt wygodny. Trochę telepatii, trochę zmiany kształtu. Byłoby więc miło mieć kolejną parę rąk w tej sprawie, która również mogłaby się zmieniać i przekształcać. I zrób kilka rzeczy, których fizycznie może nie być w stanie zrobić.

SR: Fani Martian Manhunter od lat mówią, że J'onn może robić wszystko, co robi Superman, a nawet więcej. Kiedy masz postać taką jak Batman, czy myślisz: „Cóż, nie mogę całkowicie upokorzyć tutaj obu mocnych ciosów Ligi Sprawiedliwości?” Ale jak ktokolwiek może konkurować z J'onnem w pracy detektywistycznej?

BT: Tak, to znaczy, to tylko jedna z tych rzeczy, w których jeśli możesz przekazać brak pewności siebie w postaciach, to naprawdę pomaga to czytelniczkom. Miej Batmana, który może zaakceptować w historii, że są fizycznie rzeczy, których nie może zrobić, i to jest w porządku. To nie jest przedstawiane jako „Batman nie jest tak silny jak J'onn”. Oczywiście, ale nie o to chodzi. W tym kontekście nie musi być tak silny jak on. Następnie stara się pokazać wzajemny szacunek między dwoma bohaterami, co, jak sądzę, rozprasza pytania o to, kto jest w tym lepszy. Przyznają, że „w pewnych rzeczach jestem lepszy niż on. I to jest w porządku, ponieważ próbujemy rozwiązać sprawę. Powstrzymanie złego faceta jest ważniejsze niż ustalenie, kto co zrobił lub co się zaczęło i gdzie.

Myślę, że widzom trochę łatwiej jest to zaakceptować, ponieważ Batmana to nie obchodzi. Więc dlaczego cię to obchodzi? Batman jest bardzo bezpieczny w sobie. Myślę, że nie ma... fajnie byłoby latać. Wiesz, „Mam samolot, żeby zrobić to, co J'onn robił na własną rękę, ale to w porządku”. Myślę, że przyzwyczaił się do tego przez lata.

SR: Czy są jakieś elementy tej dynamiki, które najbardziej lubisz, momenty, w których najszczęśliwsze jest połączenie J'onna i Batmana?

BT: Lżejsze chwile. Tak, jest kilka nie do końca żartów, ale jest kilka lżejszych momentów w historii, które były naprawdę fajne, aby dobrze przedstawić tę znajomość. Lubię czuć, że ci ludzie się znają, jakby mieli prawdziwe relacje, które są czymś więcej niż tylko ratowaniem świata lub powstrzymywaniem złego faceta. Te chwile, w których możesz dodać trochę lekkości lub lekkości w ich związek, sprawiają, że wydaje się, że jest trochę bardziej znajomy i trochę bardziej żywy.

Czuję, że to tylko dwaj faceci, którzy mają bardzo tragiczne historie, które są trochę podobne. Wiesz, oboje stracili rodziny w bardzo okropny, tragiczny sposób. I myślę, że to tylko informuje... nie związek, ale związek między nimi. Myślę, że skąd bierze się wzajemny szacunek. Myślę, że postać taka jak Batman, jak Bruce Wayne, szanowałaby kogoś takiego jak J'onn J'onzz, który przeszedł coś tak strasznego i tak traumatycznego, że nie tylko to przetrwało, ale zmieniło się w lepszą wersję samego siebie.

Bruce Wayne oczywiście nigdy nie byłby Batmanem bez tego, co stało się z jego rodzicami. Myślę więc, że jest taka strona Batmana, która brzmi: „Szanuję tego faceta. Rozumiem, co nim kieruje. I rozumiem, że przydarzyła mu się ta tragiczna rzecz, ale i tak poszedł właściwą ścieżką. Nie pozwolił, żeby to skierowało go nawet w kierunku, w którym zwrócił się Bruce. Nie wiem, myślę, że J'onn może być lepiej przystosowany emocjonalnie niż Bruce Wayne i myślę, że byłoby to coś, co by docenił.

SR: Wiem, że określenie „rosnący głos w DC Comics” wywiera na ciebie ogromną presję, ale uważam to za komplement.

BT: [Śmieje się] Dziękuję, po prostu staram się wykorzystać każdą okazję, jaką dostaję w DC. I myślę, że jest bardzo, bardzo specyficzna rzecz, której szukam w mojej pracy... żywiołowość, prawda? Ta historia z Batmanem i J'onnem dotyczy przestępczości, a ludzie zostali zabici. Ale chcę, żeby praca była lekkość, która naprawdę prześwituje. Wszyscy czytaliśmy komiksy, w których to naprawdę wygląda jak drag mający moc, i po prostu tego nie subskrybuję. Myślę, że fajnie jest latać i powstrzymywać ludzi, którzy krzywdzą ludzi. Dla mnie powinno być coś w rodzaju... nie radować się, ale powinno być coś w rodzaju uznania za bycie w stanie to zrobić.

Czuję, że kiedy byliśmy dziećmi, wszyscy chcieliśmy być superbohaterami, aby móc ratować ludzi i robić fajne rzeczy. Chcę się tylko upewnić, że odzwierciedla się to w mojej pracy.

SR: Nie przypominam sobie, by ktokolwiek powiedział mi, że Batman nie może być entuzjastycznie nastawiony do tego, co robi.

Tak! To znaczy, oczywiście wszyscy znamy Batmana, wszyscy znamy jego historię. Ale czuję, że muszą być chwile, w których nawet on się zatrzymuje i rozgląda. „Spójrz na to, co stworzyłem. Życie tych ludzi, które zmieniłem głównie na lepsze. Niektóre Rudziki nie są wcale lepsze, niektóre znacznie lepsze. Ale myślę, że są chwile, w których musiałby być pod wrażeniem samego siebie, nawet dla dobra ego. „Spójrz, co zrobiłem”. Zwłaszcza w przeciwieństwie do wszystkich jego przyjaciół, którzy mają moce.

Kiedy szedłem do college'u, miałem grupę przyjaciół i jako jedyny nie grałem w piłkę. Wszyscy moi przyjaciele byli jak sportowcy z uczelni. A ja nie. Czuję, że tak by było z nim. Ma wszystkich tych sławnych przyjaciół, potężnych przyjaciół, którzy dokonali tych wszystkich niesamowitych rzeczy. Ale on sam, jako normalny, robi niesamowite rzeczy – nie jest normalnym mężczyzną, ale wiesz, co mam na myśli.

Czuję, że są chwile, kiedy on mówi: „W porządku, wiesz? Wkładam. Nadal to robię. Ciągle zastanawiam się, jak to zrobić. To jedna z tych rzeczy, które czasami czuję, że trochę za bardzo pogrążamy się w naszej własnej ciemności i nieszczęściu. Czuję, że te postacie, zwłaszcza te czarne i brązowe, muszą być pod pewnymi względami nieco wyższe.

Batman: Legendy Mrocznego Rycerza #5 będzie dostępny wszędzie tam, gdzie komiksy będą sprzedawane 28 września 2021 r.

Kang The Conqueror potajemnie chciał być innym złoczyńcą z Marvela

O autorze