Recenzja Little Nightmares II: kolejna runda przerażającej zabawy w chowanego

click fraud protection

Pierwszy Małe koszmary była samotną podróżą przez wrogi, fantastycznie niesamowity świat przypominający domek dla lalek, a kontynuacja wprowadza towarzysza AI, który natychmiast zadowoli fanów deszczowej powłoki z pierwszej gry protagonista. Jak odkrywa ją nowa główna bohaterka i jaki potencjał wnosi do wykorzystania Małe koszmary IISubtelny łuk narracyjny to jeden mały, nostalgiczny szczegół w grze, która powierzchownie przewyższa oryginał, ale zachowuje nienaruszone podstawy.

Pierwszy Małe koszmary zrównał się wprost z klimatyczną platformówką z puzzlami, która w tamtym czasie wkroczyła w świat czasu Debiut Playdead Otchłań. Były inne przed tą grą i wiele do naśladowania, ale rzadko ten gatunek przyćmiewa przerażającą, ale współczującą, cichą opowieść o grach tego studia o młodych ludziach w tarapatach. Chociaż jest to znacznie mniej ambitne, co wyznacza Tarsier Studios Małe koszmary II oprócz zagięcia jest ostrość bliskiego aparatu i szczegóły dotykowe, w których prawie każde środowisko jest wypełnione drobnymi dotknięciami i ruchomymi szczątkami. Nawet drabiny w tej grze różnią się od normy, ponieważ są wyjątkowo ręcznie wykonane, zniszczone, niebezpiecznie wyglądające łączniki, które rzadko prowadzą do bezpieczeństwa.

Do Małe koszmary II, główny bohater Mono zachowuje się podobnie do Six. On też może skakać, wspinać się po półkach skalnych, ukradkiem skradać się pod stołami, czołgać się przez kanały i umrzeć wieloma okropnymi śmierciami. Nie ma wiernej zapalniczki Six, ale znajdzie kilka nowych sztuczek, które nieco różnicują sposób, w jaki podchodzi do niektórych części pięciu rozdziałów gry. Sześć była niezwykle podatna na zagrożenia i przerażające gigantyczne piekła, które patrolowały najbardziej ponure zakątki pierwszej gry, i sequel w przewidywalny sposób podnosi stawkę w stosunku do tych zagrożeń, z większą liczbą skaczących, oszpeconych potworności, które w najlepszym wydaniu wyglądają jak gorączkowy Szkice Tima Burtona ożywać.

Mono i Six spotykają się na początku gry, a ich wspólne wysiłki zmierzające do dalszej penetracji Pale City w Małe koszmary II działa wyjątkowo dobrze. Sześć na przemian pomaga graczowi wspiąć się na nieosiągalne w inny sposób półki, uczy, jak poruszać się po niektórych scenariuszach na przykładach, a nawet wchodzi w bezpośrednią interakcję z niektórymi zagadkami lubić I coYorda. Jej obecność łagodzi niepokojącą samotność pierwszej gry, ale trudno powiedzieć, że kilka okoliczności rozdzieli parę.

Pomimo doskonałej atmosfery - ze szczególnym uwzględnieniem imponujących nowych wysokich tonów w zakresie projektu audio, oryginalnej partytury, oświetlenia i detali wizualnych - Małe koszmary II czy cierpi? z narracji z niedowagą. Oryginał miał podobne problemy, chociaż konsekwentnie i energicznie skupiał się na uchylaniu się, co zapewniało mu większe poczucie celu. Narracja kontynuacji jest bardziej chwiejna, z kilkoma przerażającymi scenami ucieczki, ale rzadko kiedy mają jasny obraz tego, co protagoniści próbują zrobić oprócz przetrwania. W tylnej części znajduje się punkt obrotu, w którym rytmy ucieczki stają się rytmami ratunku, ale gdzie duet podróżuje a to, co zamierzają osiągnąć po przybyciu, jest trudne do odgadnięcia, nawet z perspektywy czasu po ukończeniu gra.

Komunikaty prasowe dla Małe koszmary II opisać przygodę, która tym razem jest podobno dwa razy dłuższa, ale to twierdzenie jest naciągane. Po raz kolejny doświadczenie obejmuje pięć rozdziałów, a ostatnią sekcją pierwszej gry była nagle krótki, finał sequela jest przesadzony, technicznie dłuższy, ale ze znacznie mniejszą ilością mięsa na kość. Pierwsza połowa lub więcej Małe koszmary II jest absolutnie najsilniejszy, a mistrzowskie kierownictwo artystyczne Tarsiera jest tak silne, że nawet wytarte tropy horroru, takie jak pokręcona szkoła lub straszny szpital nie czuj się zbyteczny lub zgniły.

To, co się nie zmieniło, to sterowanie, które nadal tworzy pewne momenty platformowe, pościgi i intensywne sekwencje akcji bardziej niezdarny i drażliwy niż inni. Na szczęście odległość do punktu kontrolnego została znacznie poprawiona w Małe koszmary II, niedźwiedź, który przeszkadzał niektórym z najtrudniejszych fragmentów oryginału. Frustracja wciąż unosi się nad pościgami, które należy powtarzać wiele razy, aby skrócić czas mglistego skoku pat, ale krótkie czasy ładowania na PlayStation 4 i łagodniejsze punkty kontrolne sprawiają, że sequel wydaje się płynniejszy i nie tylko powitanie.

Podobnie jak w przypadku pierwszego tytułu, wartość powtórek będzie się różnić w zależności od graczy, chociaż wiele tajnych przedmiotów kolekcjonerskich i wymienne czapki są schowane dla cierpliwych oszustów i są znacznie, znacznie trudniejsze do znalezienia niż przed. Mocne strony oryginału – przemykanie się przez otwory wentylacyjne, czajenie się w zasięgu wzroku potworności i ciągłe poczucie strach – są wzmocnione w sequelu, z najwyższymi ocenami za projekt wizualny i animację oraz sprytnym partnerem AI wraz z jeździć. Każdy, kto odbił się od pierwszej gry, tak naprawdę nie znajdzie tutaj bardziej atrakcyjnego pakietu, ale Małe koszmary II to inteligentna, zgrabna platformówka z horrorem, którą łatwo wyróżnić z tłumu.

Małe koszmary II premiery na PC, Xbox One, Nintendo Switch i PlayStation 4 11 lutego, a wersje na Xbox Series X/S i PlayStation 5 pojawią się jeszcze w tym roku. Na potrzeby tej recenzji Screen Rant otrzymał cyfrowy kod recenzji PlayStation 4.

Nasza ocena:

3,5 na 5 (bardzo dobrze)

Rockstar Games przypadkowo udostępnia ulepszone sterowanie trylogii GTA

O autorze