„Agent Carter” ujawnia pilota, który powinien być

click fraud protection

[Agentka Carter Odcinek 5 SPOILERY do naśladowania.]

-

Podobnie jak w pierwszym sezonie Agenci tarczy, Agentka Marvela Carter doświadcza obecnie „syndromu późnego pilota”; gdzie, pomimo godzin opowiadania historii, prawdziwy cel tej limitowanej serii wydarzeń dopiero się pojawia. Słynni Wyjący Komandosi, którzy dołączyli do bitwy w tym tygodniu, pomogli ożywić tę opowieść; jednak prawdziwą siłą napędową tej gry szpiegowskiej jest teraz sama Peggy Carter, tak jak powinna.

W „Żelaznym suficie”, napisanym przez producenta wykonawczego Jose Molinę (Mroczny Anioł, Zamek), Peggy Carter (Haley Atwell) wyrzuca swoje sekretarskie obowiązki do kosza i dołącza do Thompsona (Chad Michael Murray) na misję w sercu Związku Radzieckiego, gdzie Stark (Dominic Cooper) ma sprzedać swój wzmacniacz fotoniczny firmie Lewiatan. Gdy prawda o sprzedaży broni zostaje ujawniona (i ujawnia się pochodzenie Czarnej Wdowy (Scarlett Johanson) „Czerwony pokój”, Thompson wyjaśnia, jak nieheroiczna może być opowieść bohatera. W międzyczasie współpracownik Cartera, Daniel Sousa (Enver Gjokaj) i sąsiad, Dottie Underwood (Bridget Regan), zaczynają zbliżać się do jej wielu sekretów, jednocześnie ujawniając kilka własnych.

Przygoda w tym tygodniu rozpoczyna się w Rosji, w 1937 roku, i daje nam wczesny wgląd w szkolenie, jakie przeszła młoda Dorothy Underwood, zanim została skromny zabójca z sąsiedztwa. Ta scena w dużej mierze tworzy „kaleby” bycia częścią słynnego sowieckiego programu: dzielenie się chlebem, kajdankami itp. Jego sukces wynika jednak z faktu, że czas poświęca się na zapewnienie realnego celu, a także intrygującej historii innej postaci na tym świecie. Pod wieloma względami historia Underwooda jest znacznie bardziej zdefiniowana niż w przypadku większości Furman rzucać. Sama Carter z pewnością może mieć więcej pytań wymagających odpowiedzi; zrozumienie postaci jest jednak wszystkim i niezależnie od połączenie Black Widow, nasza wycieczka do „Czerwonego Pokoju” jest zbyt orzeźwiająca, by ją po prostu zignorować.

Na szczęście The Howling Commandos pomogło teraz zapewnić Carterowi więcej celów w tej serii i ani chwili za wcześnie. Zamiast nadal polegać na fabule Howarda Starka (która przez 4 godziny seria niewiele w zamian zrobiła), w Postacie z „Żelaznego sufitu”, takie jak Carter i Thompson, są w stanie sprawdzić się w swoim otoczeniu, w dialogu i akcja. Obserwujemy teraz coś więcej niż tylko śledztwo i widzimy więcej niż wnętrza wybranych zestawów serialu (takich jak restauracja i biuro SSR). Do tej pory niewielu członków SRR kiedykolwiek osiągnęło więcej niż „pracę sekretarską” w serii, w tym Carter.

Poza zabawnym i szczerym dialogiem, który oznacza powrót komandosów – „Junior” (James Kerr), „Dum Dum” (Neal McDonough), „Happy Sam” (Leonard Roberts) i „Pinky” (Richard Short) – grupa niesie ze sobą również wrodzoną osobowość, którą wielu może powiedzieć, że seria była w dużej mierze zaginiony. Po wejściu do współczesnego „Czerwonego pokoju” komandosi są w stanie przejąć kontrolę nad sceną, dostarczać dowcipy o kajdankach, podczas gdy nadal oczyszczają teren. Kiedy jeden z nich zostaje dźgnięty nożem, kontrola pozostaje; i to dzięki nim kontynuujemy tę przygodę, mając pewność, że „nasza drużyna” może przetrwać tę strzelaninę dzięki umiejętnościom.

Jedyna różnica między tym odcinkiem a poprzednimi: cel. Howard Stark jest genialnym naukowcem, ale w Agentka Carter został zdegradowany do bycia „wielkim nazwiskiem” w programie, którego nie stać na jego włączenie. Jak więc podróż Peggy Carter może być czymś więcej niż powierzchowna, jeśli w rzeczywistości osoba, której stara się szczerze pomóc, czuje się prawie niepotrzebna w tej historii? Wyjący komandosi pomogli zapewnić cel, podobnie jak eksploracja przez Sousę blizn na plecach Cartera i wątek poboczny z Underwoodem (pomijając problemy z jej zbyt wąską imitacją Cartera). W końcu to nie rozmiar świata ani wygoda opowiadania historii sprawiają, że telewizja odnosi sukcesy; w ten sposób bohaterowie są ożywiani przez ich świat.

Ostatecznie historia tego odcinka – Stark sprzedający broń „Lewiatanowi” – ​​jest kolejną nieprawdziwą, błędnie poinformowaną misją, która obejmuje śmierć zarówno z SSR, jak i Wyjących Komandosów. Jeśli chodzi o tworzenie kolejnych kilku tygodni epizodycznych fabuł, jest to całkiem udane; jeśli chodzi o tworzenie prawdziwego celu podczas godzinnego oglądania podczas samodzielnie opisanego miniserialu, jest mniej. Miejmy nadzieję, że odcinek w przyszłym tygodniu wykorzysta cały ten zarobiony potencjał i wykorzysta go do końca.

W związku z tym w tym tygodniu Agentka Carter odcinek jest pilotem, który powinien być, ponieważ opiera się na obsadzie postaci, aby pomóc ożywić serial – znacznie więcej niż mogłyby zrobić jakiekolwiek kostiumy z epoki i / lub rozmycie obiektywu CBS. Siła tego komiksowego świata tkwi w postaciach, dużych i (zwłaszcza) małych, bo to one pomagają sprzedać cały świat, dając mu jednocześnie powód do istnienia. Chociaż nie jest to dokładnie to, co chciałoby się usłyszeć, gdy ukończono więcej niż połowę serii, można śmiało powiedzieć, że Marvel dużo podobnie jak większość amerykańskiej telewizji, ma trudności z przybiciem tego, czym jest „mini-serial” w taki sam sposób, jak w Wielkiej Brytanii Móc.

Agentka Carter wraca w następny wtorek z „A Sin to Err” o 21:00. Poniżej możecie obejrzeć zapowiedź odcinka w przyszłym tygodniu:

Star Wars ujawnia oryginalny plan Palpatine'a dotyczący Snoke'a

O autorze