DREADSTAR Jima Starlina powraca, aby wypchnąć Thanosa z centrum uwagi

click fraud protection

Świat może znać niesławne dzieło Jima Starlina Thanos i jego ukochana Rękawica Nieskończoności dzięki filmom Marvela, ale wraz z premierą Powrót Strasznej Gwiazdylegendarny komiksiarz i artysta powraca do ograniczonej jedynie własną wyobraźnią kosmicznej opery science fiction. A według Starlina powrót Vantha Dreadstara robi wszystko, co w jego mocy.

Wpływ Starlin na uniwersum Marvela jest dobrze znany, ponieważ stworzył kosmiczne postacie, takie jak wspomniany Thanos, Gamora, Drax Niszczycieli nie tylko w ramach jego Rękawica nieskończoności epicka i pokrewna mitologia. Ale po kontuzji, która zdawała się kończyć jego karierę artysty, Starlin udał się na Kickstarter (całkowicie niszcząc cele finansowe), aby zapewnić powrót do jego inny ulubiony syn. Wynik to Powrót Strasznej Gwiazdy, 100-stronicowa oryginalna powieść graficzna w twardej oprawie napisana i narysowana przez Starlin, z tuszem Jaime Jameson. Ponadto fani mogą również dodawać Przewodnik po straszliwej gwieździe do ich kolekcji, 100-stronicowy tom towarzyszący w twardej oprawie, zawierający kronikę historii i postaci z sagi.

Na szczęście Screen Rant miał okazję porozmawiać ze Starlinem i Jamesonem o swoim… inny ulubiony komiks, działający bez nadzoru dwóch dużych wydawców, co sprawia, że ​​Vanth Dreadstar jest tak nieodparty i nie tylko. Czytelnicy mogą znaleźć cały wywiad poniżej i zamówić własne kopie Powrót Strasznej Gwiazdy oraz Przewodnik po straszliwej gwieździe przez Roberta Greenbergera bezpośrednio przez Kickstarter teraz.

Screen Rant: Opisałeś Vantha Dreadstara jako jedną z twoich dwóch ulubionych kreacji obok Thanosa. Każdy, nawet choć trochę zainteresowany komiksami, jest teraz ekspertem od Thanosa i Rękawicy Nieskończoności, ale dla obu fanów, którzy wiedzą, co takiego jest w Vanth, że wyróżnia się jako twój ulubiony?

Jim Starlin: Jest anarchistą bez drugiego aktu. Poza tym nie zabił mnie, jak zrobił to mój drugi ulubiony syn. I tak stał się teraz numerem jeden. Thanos jest numerem dwa; niewdzięczni synowie wracają na dół.

To, co podoba mi się w Dreadstar, to fakt, że jest on całkowicie moim udziałem. Jest manipulatorem; Mogę go zabrać, gdzie chcę, a on idzie i gra. Nie ma żadnego redaktora z sześciomiesięcznym doświadczeniem, który mówi: „Nie, nie, robisz to wszystko źle”. Więc dobrze się razem bawimy.

Dla ciebie, Jaime, niezależnie od tego, czy czytałeś Dreadstar wcześniej, czy dzięki swojemu doświadczeniu teraz, czy możesz wyrazić własne zdanie na temat tego, co sprawia, że ​​Vanth jest wyjątkowym bohaterem?

Jaime Jameson: Może w końcu odnalazł swój cel? Ale on jest gorącym bałaganem. Naprawdę go lubię, tylko dlatego, że – jak powiedział Jim – nie ma drugiego aktu. Po prostu wchodzi i wszystko niszczy.

Jim Starlin: Ale nie jest twoim ulubionym. Kto jest twoim ulubionym?

Jaime Jameson: Och, moja ulubiona postać? Nie, Oedi jest moim ulubionym. Kocham też Teutona, bo to on dodaje książce humoru. Ale Oedi to moja ulubiona postać. Nie, jest słodki. To kot, daj spokój.

Jim Starlin: Myślimy o umieszczeniu filmów z Oedi tylko grającego na pianinie.

Twoje kreacje Marvela oczywiście przetrwały próbę czasu – ale nadal są ograniczone do większego katalogu wydawców. Myślę, że czytelnicy byliby naprawdę zaskoczeni, jak naprawdę otwiera drzwi mitologia czy kosmologia Dreadstar.

Jim Starlin: Tak, to nie jest rzecz, o której można zrobić film. To serial telewizyjny, jeśli w ogóle. To złożona historia i zawsze czułem, że to, dokąd się udaje, zależy w dużej mierze od tego, jaki wkład w moje życie otrzymuję.

Zacząłem od bajki. Taka miała być Odyseja Metamorfoz. To nie zadziałało; Dowiedziałem się, że nie robię bajek. Science Fiction było bardziej moją mocną stroną i wkrótce przekształciło się w show Dreadstar, ponieważ Aknaton był liderem postać, która dobrze sprawdziła się w bajce, ale to Dreadstar miał przejąć science fiction fabuła.

Historia określa, dokąd zmierza, a to, co dzieje się w życiu, zależy od tego, dokąd zmierza historia. Dreadstar jako główny bohater pojawił się dopiero w piątej części Odysei Metamorfozy. Jak tylko się pojawił, zapytałem: „Dlaczego bawię się z jego łysym facetem ze spiczastym nosem? Ten jest o wiele ciekawszy”.

Nadal jestem ciekaw, czego potrzeba, aby stworzyć ogromny świat tuż za bramą, lub jak bardzo zmienia się on w trakcie pisania.

Jim Starlin: Jedną z rzeczy, które teraz odkrywam, jest to, że jeśli pracowałem z głównymi firmami, chcą wiedzieć wszystko od samego początku. Trzeba go zacementować; chcą wszystkiego w streszczeniu, a jeśli odwrócisz się od tego, zaczynają wariować. A to nie jest sposób, w jaki kiedykolwiek pracowałem.

Kiedy grałem z Kapitanem Marvelem, Roy Thomas, który był wówczas redaktorem, był zbyt zajęty, by zarządzać mikro. Wchodziłem więc i mówiłem: „To Kapitan Marvel kontra Super Skrull”, a on odpowiadał: „Dalej”. Uwielbiam latać przy siedzeniu moich spodni, kiedy je przechodzę.

A więc nie, te światy nie zostały zmapowane z wyprzedzeniem. W Dreadstar wpadłem na pomysł, że to Monarchia i Instrumentalność, i rozwijał się z osobna. Po prostu upewniłem się, że zachowałem ciągłość, którą już ustaliłem, ale wszystko inne było uczciwą grą. Gdybym miał jakiś pomysł, to właśnie tam chciałem z nim pójść. A ponieważ nie byłem połączony ani z DC, ani Marvel Universe, mogłem zmienić wszystko, co chciałem, i zawsze sama historia decydowała o tym.

To naprawdę potwierdza stare przekonanie, że prawdziwa historia komiksu powstaje, gdy nikt nie patrzy.

Jim Starlin: Im mniej zaangażowanych osób, tym większa artystyczna integralność w pracy. W tym momencie rozmawiamy z Jaime'em w trasie. W Dreadstar Returns rozmawiamy ze sobą przez telefon w całym kraju.

Jaime Jameson: Lub FaceTime. A teraz możemy właściwie pracować razem w tym samym stanie.

Jim Starlin: Pomysły przepływają znacznie swobodniej. I to jest zamknięty krąg. Nie mamy zbyt wielu innych danych wejściowych. Nikt nam nie mówi, że Dreadstar musi mieć psa.

Jaime Jameson: Powinien, z wyjątkiem tego, że pies umrze.

Jim Starlin: Tak, niezależni artyści i pisarze, którzy nie pracują dla największych firm, to koty świata komiksów. Możemy być bardzo fajni i to, ale możemy skończyć martwi w jakiejś uliczce. Zagłodzony na śmierć, jedzący ze śmietników.

Jaime Jameson: Nieee! Za bardzo lubię jedzenie.

Jim Starlin: Tak, cóż, do tej pory to się nie zdarzyło. Trzymaj się mnie, a na pewno doprowadzę cię do złego końca.

Świat i mitologia Wszechświata Dreadstar są ogromne, nawet jak na liczbę wydanych przez lata wydań. Złożenie Dreadstar Omnibus i zabranie go na Kickstarter ma sens zarówno dla fanów, jak i kolekcjonerów. Ale kiedy ta kampania odniosła sukces tak szybko i entuzjastycznie, jak to się stało, czy była to zachęta do kontynuowania historii Vantha? Czy to już było w pracy?

Jim Starlin: Cóż, pierwsza myśl jest taka, dzięki Bogu, że mogę dalej jeść. Nie musimy dziś znowu jeść kanapek z musztardą. Nie, to bardzo zachęcające. Ilekroć ktoś mówi mi, że był fanem, mówię: „W zasadzie dzięki za utrzymanie mnie przy życiu”. Zależę od czytelnictwa i staram się szanować ten związek tak bardzo, jak tylko mogę.

Mam kilka osób, jeśli chodzi o autografy, mówią mi, że powinienem płacić więcej. Ale ja mówię: „Nie, nie chcę drążyć ludzi, którzy utrzymywali mnie przy życiu przez te wszystkie lata”. Ograniczam to do rozsądnego poziomu i może część tego oddam gdzieś jak The Hero Initiative. Ale jest to związek, który starałem się szanować przez ostatnie kilkadziesiąt lat i nadal będę to robił.

Kiedy pomysł Powrót Strasznej Gwiazdy stało się rzeczywistością, czy możesz dać jakiś wgląd w rozwój tej historii i jak Jaime stał się artystą, który pomagał ci w tym projekcie?

Jim Starlin: Tak, mówiłem, że wiele z tego dzieje się w tej chwili, ale sedno historii i jej struktura są zrobione przed czasem. Siedzę tutaj i rozmawiam z Jaime o następnych dwóch książkach. Jesteśmy dobrze w Dreadstar Versus the Inevitable, ale ona i ja siedzimy tutaj i rozmawiamy o tym, o czym jest następny. I mówię jej: „Musisz przeczytać te numery Petera Davida z Dreadstar, ponieważ chcę odejść od tego miejsca w tej historii”.

Odbijam od niej pomysły, ona dodaje swoje dwa centy, a kawałki i kawałki prawdopodobnie zostaną włączone w dalszy ciąg. Nie wiem, które, bo to jeszcze półtora książki.

Jaime Jameson: Ale wie, że w końcu tam dotrzemy.

Jim Starlin: Kiedy przyszło do przeprojektowania Willow, to był koszmar. Właśnie zasypała mnie jpegami.

Jaime Jameson: To ja powiedziałem: „Willow potrzebuje aktualizacji. Nie jest już bardzo seksowna”. Była dość przestarzała, więc po prostu zbombardowałam go zdjęciami fryzur, strojów do biegania, trykotów i innych rzeczy. Buty! Tak, kobieta i jej buty. A potem Willow zyskała zupełnie nowy wygląd.

Jim Starlin: To była również jedna z tych rzeczy, które pojawiły się pod wpływem chwili. Tego nie było w oryginalnej historii. Doszedłem do tego punktu, a ona lobbowała za zmianą w Willow. A ja powiedziałem: „W porządku, równie dobrze mogę to usunąć z drogi”.

Jaime Jameson: Ale jesteś z tego całkiem zadowolony.

Jaime Jameson: Mam na myśli, że generalnie po prostu [dyskutujemy] wiele rzeczy. Właściwie mówimy o wielu innych rzeczach. Odbijamy od siebie wiele pomysłów. Nie powiedziałbym: „Nie, to po prostu nie działa”. To się nie stało.

Jim Starlin: To bardziej tak, jakbyśmy po prostu dyskutowali o różnych rzeczach, a one zmieniają się w miejscu. Nie wydaje mi się, że zawsze dowodzę historią. Czasami wydaje się, że dotarłem do tego punktu i nie mogę tam pojechać. Więc muszę iść tutaj.

Nękała mnie za oryginalny rysunek Dr. Dooma, o którym ci opowiadałem. Ale poza tym chodzi o to, że rozmawiamy i współpracujemy. Myślę, że niektóre pomysły są dobre, a niektóre po prostu ignoruję.

Jaime Jameson: Mówi też o swoim, pamiętajcie. Jeśli chodzi o doktora Dooma, był zdenerwowany, że nie prosiłem o Thanosa.

Jim Starlin: O tak. Jakieś cztery lata temu zrobiłem dużą dziurę w dłoni i przestałem rysować, ponieważ nie mogłem. Spędzałbym pięć minut z ołówkiem w dłoni, by puchł, i musiałbym zanurzyć go w lodowatej wodzie, żeby dalej się nie skurczył. Ale nadal wykonywałem ćwiczenia rąk, wyciskanie gumowej piłki, tego typu rzeczy.

Pracowałem nad omnibusem Dreadstar, używając rysika, który pomógł mi zremasterować pliki cyfrowe – lub właściwie stworzyć pliki cyfrowe do książki. Ponieważ to wszystko było analogowe; dużo z tego było filmem, kiedy go mieliśmy, więc wszystko musiało zostać zremasterowane w taki czy inny sposób. A Jaime pojawił się na zjeździe, na którym byłem, za pośrednictwem Spencera Becka, mojego agenta ds. wyglądu. Chciała szkicu doktora Dooma, co mnie zniechęciło, ponieważ powiedziałem: „Jeśli mam zrobić szkic kogokolwiek, to będzie to Thanos”. Powiedziałem: „W porządku, tak. Zrobię to, jak tylko będę miał okazję”.

Ciągle mnie męczyła. Ciągle się pojawiała i miała ten słodki uśmiech na twarzy, ale nie zamierzała zostać odrzucona. W końcu, po jednym z tych zjazdów, usiadłem w swoim pokoju hotelowym i zrobiłem rysunek tylko po to, żeby się jej pozbyć – żeby wyrzucić ją z moich włosów, których już nie mam. Myślę, że to naprawdę kiepska metafora. Ale poszło bardzo łatwo. To nie był najlepszy rysunek, jaki kiedykolwiek zrobiłem, ale moja ręka nie zrobiła tego na końcu.

Wzięła swój rysunek, a ja poszedłem do domu i zrobiłem kilka innych rysunków, które, jak sądziłem, będę sprzedawał na konwentach. Ale szybko odkryłem, że nie dam rady. Moja ręka była wystarczająco dobra dla ołówków, ale nigdy nie będzie tuszem - zwłaszcza nie całą księgą. Więc na następnym zjeździe, na którym byłem, Jaime pracował z Keithem Giffenem jako jego tuszem. Pojawiła się na konwencie oczekując, że on również się pojawi, a on się nie pojawił – co Keith ma w zwyczaju czasami robić.

Jaime Jameson: Nawet kiedy Keith tam jest, niekoniecznie tam jest.

Jim Starlin: Poprosiłem ją więc, żeby narysowała szkice z konwencji, kiedy siedziała i naprawdę podobał mi się ich wygląd. Byłem zaskoczony. Powiedziałem: „Ten szkodnik naprawdę potrafi tuszować. Kiedy więc przyszedłem zrobić w książce, podszedłem do niej i powiedziałem: „Jak chciałbyś regularny koncert? 100 stron”. Zgodziła się i początkowo nie miała zaufania do pracy, jak się dowiedziałem. Podobno było dużo zawodzenia i łez. „Nie mogę tego zrobić. Nie mogę tego zrobić”, a Joel Adams powiedziałby: „Tak, możesz” i pokazałby jej, jak to zrobić.

Jaime Jameson: Powiedział: „Po prostu odłóż pierwszą linijkę, po prostu odłóż pierwszą linijkę”. Te białe farby można schrzanić.

Jim Starlin: I nawet po tym, jak wyszła, otrzymywałem te telefony, które brzmiały: „Po prostu nie mogę tego zrobić. Musisz znaleźć kogoś innego, kto to zrobi”. A ja na to: „Tak, rozumiem, skąd pochodzisz. Ale czy ta strona będzie gotowa do jutra, żebym mógł ją pokolorować?

Jaime Jameson: Tak! Po prostu całkowicie przemyślał to, co mówiłem, i powiedział: „Och, tak, nie. Rozumiem. Więc jutro muszę pokolorować”.

Jim Starlin: „Jutro potrzebuję jeszcze 10 stron”.

Jaime Jameson: Byłem też chory na COVID, więc było tego dużo,

Jim Starlin: O tak, prawie umarła. Miała go nie raz, ale dwa razy podczas tej pracy.

Jaime Jameson: Nie wiedzieliśmy, że COVID jest tutaj, kiedy po raz pierwszy go dostałem. Zemdlałem na lotnisku. Nagle miałem bardzo wysoką gorączkę, a oni powiedzieli: „Masz rzadką postać zapalenia płuc”. To był koniec stycznia albo początek lutego, gdzieś tam. A potem nadchodzi koniec marca i naprawdę mocno się walnąłem. Pierwszy raz był wystarczająco zły, ale drugi raz? Leżałam w łóżku jakieś trzy i pół miesiąca. Oczywiście nikogo tam nie było, a ja byłam naprawdę chora. Przyjechały karetki; Byłem na wielu wycieczkach do szpitala i to było naprawdę dziwne, bo nawet nie przyszli zrobić ci prześwietlenia. Mówili ci, jak zrobić własne prześwietlenie; to było naprawdę dziwne.

Jim Starlin: Nie pamiętam dokładnie, gdzie byliśmy, kiedy [zachorowałeś].

Jaime Jameson: To było wcześniej; dostaliśmy Kickstarter zanim zachorowałem. Ponieważ zaczęliśmy już przed tym oszustwem w Mexico City. Właściwie zaczęliśmy tę książkę już wcześniej, bo musieliśmy zrobić 10 stron.

To znaczy, to było niesamowite zobaczyć, jak to po prostu odchodzi. I oczywiście to było jak: „To będzie ogromne, więc naprawdę muszę być w stanie to zrobić. 100 stron, co?

Jim Starlin: Tak, to były punkty, w których po prostu nie sądziłem, że przeżyje okres, nie mówiąc już o dokończeniu pracy. Tak więc każdego dnia świętujemy, że wciąż jest z nami i nadal produkuje, a ja wciąż mogę ją nękać, żeby wydała mi kolejną stronę do pokolorowania.

Więc Vanth ma tutaj długą historię, ale opisałeś go jako anarchistę bez drugiego aktu. Oznacza to również, że Vanth jako postać prawie nie wymaga przedstawiania. Ale czy nowi czytelnicy rzeczywiście mogą zacząć od tego miejsca?

Jim Starlin: Starałem się wymyślić i zaprojektować historię tak, aby ktoś mógł przyjść na świat, nie mając pojęcia, kim jest postać. Niektórzy ludzie, którzy to czytali, powiedzieli mi, że mi się to udało. Na początku książki wrzuciliśmy również małą dwustronicową rzecz, która daje każdemu z bohaterów trochę streszczenia tego, kim są. Powiedziano mi też, że nie jest to potrzebne, ale myślę, że to i tak duża pomoc.

Jestem przekonany, że pierwszy czytelnik może tu wejść, po prostu weź tę książkę na zimno i ciesz się nią. To niesamowita przygoda, jak zwykli mawiać ludzie. To nieodwzajemniona historia miłosna, która zaczyna się od odrobiny żartobliwego politycznego humoru, a następnie przechodzi do samej głównej historii. Powiedziałbym, że pierwsze 20 stron to trochę dywersja, a potem przechodzimy do sedna sprawy.

I było fajnie, bo minęło 20 lat, odkąd zrobiłem tę książkę, pracowałem nad Dreadstar i chciałem mieć ciągłość tego samego czasu. Więc usiadłem, aby dowiedzieć się, co każda postać będzie robić 20 lat później. Vanth, który zawsze miał to destrukcyjne „Mogę to złamać, ale nie mogę żyć w społeczeństwie, które jest… faktycznie funkcjonujący problem, w końcu znalazł sposób na wykorzystanie swoich destrukcyjnych tendencji w konstruktywny sposób. I tak w dziwny sposób wpasowuje się w to społeczeństwo, a wszyscy inni znaleźli swoje małe nisze.

Kiedy przechodziłem przez to, przypomniałem sobie jedną postać z serialu, z którą zawsze myślałem, że zrobiłem krótką przerwę. Więc wróciłem i spojrzałem na tę postać - i nie powiem, kto to jest, ponieważ to spoiler na historię. Ale to dla postaci, wróciłem i powiedziałem: „No cóż, co się stanie, jeśli tak się stanie”, a więc wróciłem, aby zakończyć historię tej postaci. To w zasadzie nasza nieodwzajemniona historia miłosna i mam nadzieję, że wszystkim się spodoba. Świetnie się przy tym bawiliśmy.

Ktoś może zapytać: „jak zachować powrót do zaledwie 100 stron”, ale teraz, gdy wiemy, jest to dyskusyjne pytanie DREADSTAR VS NIEUNIKNIĘTE jest również w drodze. Więc co możesz nam o tym powiedzieć?

Jaime Jameson: Powiedziałbym, że następna książka, nawet my zrobiliśmy tę książkę podczas pandemii, prawdopodobnie będzie naszą książką o pandemii. I tak jak Jim stwierdził w poprzednich wywiadach, czasami rzeczy są po prostu nieuniknione. Czasami nie masz kontroli nad rzeczami, które dzieją się w życiu. Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyliśmy się w tym roku, to to, że nie da się przewidzieć i pewnych rzeczy nie można kontrolować. Powiedziałbym, że to jest kierunek, do którego zmierza kolejna książka.

Powrót Strasznej GwiazdyPrzewodnik po Dreadstar są dostępne do zamówienia już teraz, odwiedzając oficjalna strona Kickstartera.

Epicka Beta Ray Bill Cosplay musi być widziana, aby w nią uwierzyć

O autorze