„Mali Fockers” Recenzja

click fraud protection

Recenzje Mike'a Eisenberga Screen Rant Mali wychowankowie

Mali wychowankowie to jeden z najbardziej rozczarowujących i żałosnych filmów 2010 roku. Pierwszy film był mile widzianym dodatkiem do mnóstwa niezręcznych komedii rodzinnych przy obiedzie, ale Mali wychowankowie to nie tylko tania wymówka na trzyquel, ale tania wymówka do filmu w ogóle.

Reżyser Paul Weitz wkracza do franczyzy, która przesadziła z zadowoleniem, niezależnie od dużej liczby kas. Problemem nie jest nieustanna i chybiona potrzeba odgrywania kolejnych „Fockerowych” żartów – nie jest to fakt, że film ledwo pokazuje tytułowe dzieci. Największą wadą filmu nie jest nawet męcząca przewidywalność niezręcznych wpadek Gaylorda Fockera (Ben Stiller). Ten film rujnuje Twój wieczór bękartem jednego z najbardziej cenionych filmów Roberta De Niro, Ojciec chrzestny: część II.

Mali wychowankowie dogania klan Focker w ich skromnym mieszkaniu w Chicago. Dwoje dzieci jest teraz wystarczająco duże, aby bawić się razem z niedojrzałymi dowcipami związanymi z wulgaryzmami i zapewniać okazjonalne

zabawny knebel wymiotów pocisku. Ale film szczerze nie jest o dzieciach, niezależnie od tego, co sugeruje tytuł. Prawdziwy cel Mali wychowankowie to po raz kolejny związek Jacka Byrnesa (De Niro) z Gaylordem Fockerem.

Problemy z sercem zmusiły Jacka do ponownego odwiedzenia drzewa genealogicznego i rozpoczęcia przekazywania „władzy” każdemu, kto jest następny w kolejce. Poprzez serię ciężkich dyskusji na temat usuwania postaci, Jack ujawnia, że ​​jest to Gaylord. Pozostała część filmu to seria sytuacji, w których Gaylord próbuje uwierzytelnić swoją nowo mianowaną pozycję jako... czekaj na to... „Godfocker”.

Umysły z tyłu Mali wychowankowie uznał ten żart za tak zabawny, że De Niro powtarza go wiele razy. Jednak filmowy sposób eksploracji fabuły jest leniwy Ojciec chrzestnyzwiązane z nimi dowcipy i typowa niezdarna rutyna Fockera.

Może czepiam się tutaj, ale jedna scena z kolacją z indyka i krwawiącą raną, która skutkuje niewielkim bandażowaniem (wskazówka - przyczepy rozdać) sprawił, że desperacko chciałem opuścić teatr z czystego absurdu. Podobne wydarzenia sprawiają, że cały film jest równie nie do zniesienia.

W pewnym momencie ktoś musiał pokazać De Niro scenariusz napisany przez Johna Hamburga i Larry'ego Stuckeya. Trudno mi zrozumieć, w jaki sposób następująca dyskusja doprowadziła do tego, że De Niro powiedział: „Jasne, zrobię to”. De Długoletnia przyjaciółka i producentka Niro, Jane Rosenthal, wielokrotnie powtarzała nam, że De Niro naprawdę lubi komedia. W niedawnych wywiadach aktor odniósł się do swoich sympatii do obsady i ekipy, wyjaśniając swój powrót do trzeciej części. Ale dlaczego teraz nagle naśmiewa się ze swoich legendarnych ról?

Jest więcej do Mali wychowankowie niż frustracja związana z oglądaniem, jak jedna z amerykańskich legend aktorskich nurkuje. Zawiera również nowy dodatek Jessica Alba. Jej występ doskonale wpisuje się w dziwny, niezbyt zabawny humor reszty filmu. Można by argumentować, że czasami była złodziejką scen, wystarczająco kradnąc całe życie pozostałe z jej kilku chwil na ekranie.

Alba gra Andi Garcię, nadpobudliwą przedstawicielkę narkotyków, która zachowuje się jak oszołomiona 15-latka i dziwnie prosi o uderzenie pięścią zamiast uścisku dłoni. Jej obecność w filmie istnieje wyłącznie po to, by wzbudzić podejrzenia o niewierność ze strony Gaylorda i przyjemność usłyszeć, jak Jessica Alba sprzedaje pigułkę na zaburzenia erekcji o nazwie Sustengo. Ostatecznie jej postać jest marnotrawstwem i tylko naciąga fabułę tak cienką, że jest ledwo widoczna.

Film zasługuje na to, że od czasu do czasu pojawia się iskierka komedii. De Niro to nie wszystko slop i czasami wygrywa z klasycznym momentem Jacka Byrnesa. Jego pierwszy telefon pod numer 911 po doświadczeniu tego, co jego żona nazywa „palpsami w klatce piersiowej”, jest tym, czego chcę od komediowej strony De Niro. Laura Dern jest przezabawna jako dyrektorka szkoły podstawowej zwanej Early Human School. Konfrontacja twarzą w twarz Harveya Keitela z De Niro to klasyczny moment, na który warto czekać, jeśli zmusisz się do oglądania Mali wychowankowie.

Niezależnie od przypadkowo zabawnych części, Mali wychowankowie jest bałagan. To wszystko, czego oczekujemy od trzeciej części komedii. Ile razy naprawdę widziałeś dobrą trylogię komediową? Nie zobaczysz tego tutaj. Pomiń tę katastrofę, obejrzyj ponownie oryginał i zachowaj swój pozytywny wizerunek kariery Roberta De Niro w nienaruszonym stanie.

Moim głównym zmartwieniem jest to, że franczyza zarobiła już prawie 850 milionów dolarów na całym świecie i wydaje się, że ludzie naprawdę ją kochają. Będą ślepo uczestniczyć w pokazach Mali wychowankowie. Apeluję, abyście tego nie widzieli z dwóch powodów. Pierwsza jest dla dobra twojego i Roberta De Niro. Drugim powodem jest uniemożliwienie franczyzom takim jak ta dojenie twoich kieszeni bez wkładania jakiegokolwiek wysiłku w podniesienie poprzeczki komedii.

Sprawdź zwiastun, aby Mali wychowankowie:

Nasza ocena:

1 na 5 (słaba)

Czy Court Of Owls będzie w Batmanie — każda wskazówka i teoria wyjaśniona?

O autorze