Gail Simone wypowiada się na temat więzi Dynamite z Comicsgate

click fraud protection

Pisarka Gail Simone, która przez cały rok blisko współpracowała z Dynamite Comics, podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat powiązania wydawcy z Comicsgate.

Wcześniej w tym tygodniu było twierdził, że dyrektor generalny Dynamite Entertainment, Nick Barrucci potajemnie pracuje z Komiks Brama, grupa szeroko krytykowana przez wielu w branży za prowadzenie kampanii nękania. Pisarka Gail Simone, która była blisko związana z firmą i Barrucci, opublikowała serię tweetów wyjaśniających, jak była rozczarowana widząc rzekome działania wydawcy.

Comicsgate to kampania internetowa, która mówi, że chodzi o dawanie fanom komiksów tego, czego chcą, jednocześnie otwarcie przyjmując to, co postrzegają jako „wymuszoną różnorodność” w branży. Grupa została skrytykowana za łączenie się z alt-right i organizowanie kampanii nękających zmarginalizowanych twórców, przy jednoczesnym zawyżaniu cen książek i niedostarczaniu terminów dostaw. Wcześniej w zeszłym tygodniu lider / rzecznik Comicsgate Ethan Van Sciver twierdził podczas transmisji na żywo, że współpracował z Barruccim od 2019 roku. To było

podążanie za najlepszymi talentami w branży, w tym Mark Russell, kończąc współpracę z Dynamite w związku z otwartą promocją projektów CG na Twitterze. [Aktualizacja: ten artykuł wcześniej stwierdzał, że Barrucci/Dynamite rozpoczął współpracę z Van Sciverem po jego zwolnieniu z DC Comics w 2018 roku, kiedy twierdzi, że zaoferowano mu pracę bezpośrednio. Na prośbę wydawcy rok został skorygowany do 2019 r.]

Simone, która napisała Czerwona Sonja dla Dynamite, zabrałem się do Twittera, aby porozmawiać o zarzutach stawianych Barrucci i Dynamite Comics. Simone stwierdziła, że ​​nie współpracuje z Dynamite i nie idzie naprzód z książką charytatywną na rzecz sklepów z komiksami. Powiedziała, że ​​cała sytuacja „ciosa”, bo naprawdę ufała Barrucciemu i uważała go za „cholernie bliskiego”. Ona powiedziała, że ​​nie jest w stanie wyrazić „jak bardzo to jest do bani”, aby dowiedzieć się o zarzutach i powiedziała, że ​​zależy jej na wydawca. Napisała nawet, że była tak blisko z Dynamitem, że wcześniej oferowali jej wsparcie po obrabowaniu jej domu (odmówiła). Simone powiedziała, że ​​nie rozmawiała z Barruccim, pomimo jego wielokrotnych prób dodzwonienia się do niej. Powiedziała, że ​​nie chce, aby Dynamite został odwołany i żeby wyszli z sytuacji „mocniej i lepiej”. Oto pełne komentarze.

W porządku, obiecałem, że porozmawiam o Dynamicie.
To jest do bani, wolałbym nie, jest bardzo nieprzyjemne i wyczerpujące.
Nie pisałem dużo wcześniej, bo cała sprawa wieje.

— Gail Simone (@GailSimone) 26 lipca 2020 r.

W porządku, obiecałem, że porozmawiam o Dynamicie. To jest do bani, wolałbym nie, jest bardzo nieprzyjemne i wyczerpujące. Nie pisałem dużo wcześniej, bo cała sprawa wieje.

Wiem, że wiele osób było na mnie złych, że nie przeskoczyłem tego według ich osi czasu, ale powtarzam, że czasami pełne wyartykułowanie moich uczuć zajmuje mi trochę czasu. Po prostu to robi.

To dla mnie bagno, ponieważ uważałem, że facet prowadzący Dynamite nie jest tylko wydawcą, nie tylko przyjacielem, ale cholernie bliską rodziną. Nie mam zbyt wielu biologicznej rodziny, więc posiadanie faceta, któremu naprawdę ufasz, a którego naprawdę lubisz, to jak posiadanie brata.

Wierzę, że wydawca może publikować, kogo chce. Wierzę, że freelancerzy mogą dokonać wyboru, co robić w tym momencie. To osobisty wybór. I wierzę, że prawie każdy wydawca popełnił błędy, wiem, że większość freelancerów to zrobiła. NA PEWNO mam.

Ale odkrycie wszystkich tych rzekomych powiązań było dla mnie bardzo rozczarowujące. Wiem, że skończy się to wyśmiewaniem ze wszystkich stron, ale kiedy masz kogoś, na kim ci zależy i tak się dzieje, naprawdę nie mogę wyrazić, jak bardzo to jest do bani.

Dzieją się dwie rzeczy, publiczna i osobista. Rzecz publiczna jest tym, czym jest. Osobiste jest to, że był to wydawca, którego lubiłem, który, gdy mój dom został obrabowany, natychmiast napisał, aby zaoferować pożyczenie mi pieniędzy, gdybym ich potrzebował (nie chciałem, ale to było zachowanie wstawania).

Po drugie, chcę, aby istniała droga wyjścia z tego rodzaju gówna, chcę wierzyć, że jest sposób, w jaki ludzie mogą wyjść i wrócić do światła. Nie chcę, żeby wydawcy spasowali, to tylko pogarsza sprawę. Nie wiem, co to jest. Ale chcę, żeby to istniało. Czytałem kilka osób, które mówiły: „Och, nie chce narażać swojej wypłaty”. Które, nie. Nie pracuję z Dynamite i nie zamierzam wydać książki charytatywnej na rzecz sklepów z komiksami, o których rozmawialiśmy.

Pracowałem w Dynamite, bo lubiłem ludzi, kocham postacie, zawsze dobrze się tam bawię. Rutynowo prosili o więcej pracy niż ja. Ale ja ich nie POTRZEBUJĘ, a oni na pewno nie POTRZEBUJĄ mnie. To jest do bani, ale taka jest prawda.

Więc ci z was, którzy myślą, że milczałem o wypłatach, są w błędzie. Ponieważ rutynowo komentowałem większe firmy, dla których pracowałem, myślę, że byłoby to dość oczywiste.

Nie rozmawiałem z Nickiem, odkąd to wszystko się skończyło. Najpierw byłem zbyt zdenerwowany, a później nie bardzo wiedziałem, co mogę powiedzieć. Dzwonił kilka razy i odkładałem odpowiedź tylko dlatego, że samo myślenie o całej sytuacji jest przygnębiające i nie mam odpowiedzi.

Wcześniej byłem rozczarowany przez ludzi z komiksów, ta cała sprawa z Warrenem Ellisem jest po prostu okropna. Ale znowu, to jest ktoś, na kim naprawdę mi zależało i to po prostu odetchnęło ode mnie. To wszystko.

Co się stanie w przyszłości, to nie ja mówię. Nie widzę żadnych korzyści w anulowaniu dobrego wydawcy, który zatrudnia wielu dobrych ludzi i produkuje dużo dobrych książek. Mam nadzieję, że Dynamite wyjdzie z tego silniejszy i lepszy.

Czuję, że historia wciąż się rozwija.

Wiem, że wielu ludzi chce, żebym była zła. Ale przede wszystkim po prostu jest mi smutno.

Jestem z natury optymistą. Mam nadzieję na najlepsze.

Otóż ​​to. Miłego dnia wszystkim.

Właściwie dodam jedną rzecz. Jeśli ktokolwiek miał zamiar zmyć te rzeczy ze swoich butów, myślę, że Nick byłby tym facetem. Mam na myśli to w dobry sposób. PS. Świetnie było napisać Red Sonja. I Miecze Smutku. I Czerwona Sonja/Conan. I Czerwona Sonja/Tarzan. i reszta.

Simone nie mogła łatwo przemówić po tym, jak zbliżyła się do Barrucciego i ludzi z Dynamite Comics. Ale fakt, że Comicsgate wielokrotnie wygłaszał lekceważące uwagi na temat Simone i tej jednej z niej najbliżsi komiczni sojusznicy rzekomo potajemnie uczestniczyli w pomocy w kampanii musi być niezwykle trudny.

Relacja Simone z Dynamite, jak coraz większa liczba profesjonalistów z branży po rzekomym ujawnieniu Komiks Brama więzi, na razie ustaną. To, czy Simone znów będzie współpracować z firmą, dopiero się okaże.