Co się stało z filmami science fiction Willa Smitha

click fraud protection

Will Smith stał się supergwiazdą kasy dzięki swoim przebojom science fiction z lat 90., ale od tego czasu jego występy z tym gatunkiem przyniosły mieszane rezultaty. U szczytu jego chwały było niewielu innych aktorów, którzy mogli dorównać Smithowi pod względem jego zdolności komercyjnych. Gwiazda filmowa, która została raperem, była nie tylko niezwykle popularna, ale (co równie ważne) konsekwentnym remisem i wciąż wyróżnia się tym, że jest jedynym aktorem, którego osiem swoich filmów zarobiło w USA ponad 100 milionów dolarów w wiersz.

Smith stracił część swojego blasku kasowego w XXI wieku z powodu kilku mniejszych niewypałów i pary drogich klapek w postaci Po ziemi i zeszłoroczne Bliźnięta. Pomimo łączenia Smitha z wybitnymi reżyserami (M. Night Shyamalan i Ang Lee) oraz high-concept sci-fi, oba te niedoszłe hity nie zrobiły wrażenia na krytykach i nie zarobiły w kraju 100 milionów dolarów. W przypadku Bliźnięta, stracił około 111,1 miliona dolarów, umieszczając go w towarzystwie bomb kasowych 2019, takich jak Koty, Terminator: Mroczny Los, oraz X-Men: Mroczny Feniks.

Oczywiście, wiele się zmieniło między Smithem, który wyrobił sobie imię króla kina science fiction z lat 90. i wystąpił w filmie science fiction, który dwie dekady później stracił ponad 100 milionów dolarów. Aby jednak wyjaśnić, co się stało, najlepiej zacząć od początku.

Will Smith był gwiazdą filmu science fiction

Po wybuchu w telewizji z Nowy książę Bel-Air w pierwszej połowie lat 90. Smith przeszedł do roli głównej w filmach dzięki filmowi Michaela Baya Źli chłopcy w 1995. Rok później Smith zagrał kapitana marynarki wojennej Stevena Hillera w filmie Rolanda Emmericha Dzień Niepodległości, pewniak inwazji obcych, który stał się najbardziej dochodowym tytułem w 1996 roku i drugim najbardziej dochodowym tytułem w historii w tym czasie, tuż za Park Jurajski. Rok później powrócił do gatunku sci-fi z kolejnym home runem w postaci Facet w czerni, adaptacja komiksów, w których występował u boku Tommy'ego Lee Jonesa i zarobił na całym świecie ponad 500 milionów dolarów (dziś imponujący wyczyn, znacznie mniej w 1997 roku).

Z perspektywy czasu, łącząc charyzmatycznego bohatera, takiego jak Smith, z filmem akcji science fiction, który podoba się tłumowi ustawienia wydają się oczywiste, ale w tamtym czasie sukces tych filmów był bardziej niespodzianka. Ich występy sprawiły, że Smith kontynuował pracę w tym gatunku, zaczynając od Dziki Zachód w 1999. Niestety, pomimo wielu powierzchownych podobieństw między tym filmem a Facet w czerni (oba wyreżyserował Barry Sonnenfeld, zaadaptowane z niekonwencjonalnego materiału źródłowego, i obsadził Smitha jako młodszego, hippera połowa międzyrasowego duetu kumpli), ten ostatni zbombardował w kasie i w większości zdezorientował publiczność swoim dziwaczny mieszanka steampunkowego science-fiction, westernowej komedii akcji i po prostu napalonego. Że wyszedł w tym samym roku co Macierz - jeden z najbardziej wpływowych współczesnych filmów science fiction i film Smitha, w którym początkowo zwrócono się do roli głównej, ale został on przekazany - był tylko bardziej solą na ranę.

Co się stało z filmami science fiction Willa Smitha

Chociaż Smith od tego czasu przyznał, że żałuje robienia Dziki Zachód, on też nalegał, aby Keanu Reeves był idealnie obsadzony? Macierz a film nie stałby się tym, czym stał się, gdyby podpisał kontrakt z Neo. Mimo to trudno nie zastanawiać się, co by się naprawdę wydarzyło, gdyby Smith współpracował z siostrami Wachowskimi przy ich przełomowym projekcie. Zamiast tego wrócił do science fiction w 2002 roku za Mężczyźni w czerni II, sequel, który wypadł wystarczająco dobrze w kasie, aby uzyskać kontynuację (Mężczyźni w czerni III, wydany dziesięć lat później), ale nie był mega hitem i był krytykowany za brak pomysłowości i inteligencji swojego poprzednika. Smith wrócił do studni science-fiction po raz kolejny w 2004 roku przez Ja robotem, film, który ponownie wyobraził materiał źródłowy Isaaca Asimova w typ podobającego się tłumowi Smithowi, ale z wystarczającą ilością zmiany (takie jak danie Smithowi młodego pomocnika granego przez Shia LaBeouf, zamiast starszego męskiego kostiumu), aby zachować uczucie formuły świeży. Podobnie jak Mężczyźni w czerni II, Ja robotem ogólnie dobrze sobie radził, ale nie osiągnął poprzeczki wyznaczonej przez jego największe hity z lat 90.

Za ten spadek można winić kilka czynników. Po pierwsze, oba te filmy były próbą utrzymania trendów kinowych z lat 90 czas, w którym krajobraz szybko się zmieniał a filmy o superbohaterach były na wczesnym etapie przejmowania. Po drugie, powstały w czasie, gdy pomysł „gwiazdy filmowej” jako rzeczy, którą można przeznaczyć na banki, był już w obiegu spadek, a franczyzy stale stawały się czymś, w co widzowie byli bardziej zainwestowani niż A-listy. Smith doskonale o tym wiedział, dlatego śledził te filmy z bardziej dramatyczną ofertą science-fiction w postaci filmów z 2007 roku. Jestem legendą (adaptacja postapokaliptycznej powieści autora Richarda Mathesona) i pięć lat później ponownie założył czarne okulary przeciwsłoneczne dla Mężczyźni w czerni III, rata, która rozwinęła historię agenta K Jonesa (z Joshem Brolinem pukładanie młodszej wersji postaci). Co znamienne, te filmy radziły sobie lepiej – zarówno finansowo, jak i krytycznie – niż filmy science fiction Smitha z początku XX wieku.

Mniej więcej w tym samym czasie Smith nawiązał współpracę z pisarzem Garym Whittą Po ziemi, film mający na celu uruchomienie wspólnego wszechświata, który gdyby nadszedł, rywalizowałby z MCU pod względem skali i zakresu. Jak opisano w książce Bena Fritza Wielki obraz: walka o przyszłość filmów, Smith zwrócił się do Sony z planami, aby nie tylko zrobić Po ziemi, ale także sequel, programy telewizyjne (kreskówki i filmy akcji), komiksy i wiele więcej, a wszystko to w ramach wieloplatformowej marki, którą nazwał 1000 AE. Było to nie tylko częścią wysiłków Smitha, aby pozostać aktualnym w erze serii, ale także dać swojemu synowi i partnerowi, Jadenowi Smithowi, początek jego własnej kariery filmowej. Oczywiście nie wyszło, a marzenia Smitha o kinowym wszechświecie zostały zatopione przez Po ziemikiepskie recenzje i niepochlebne wyniki w kasie.

W stosunku, niepowodzenie Bliźnięta (pierwszy film science-fiction Will Smith zagrał w następujących) Po ziemi) miał mniej wspólnego ze swoją gwiazdą, a więcej z samym projektem. ten Bliźnięta koncepcja istnieje od 1997 roku i przechodziła przez kilka rąk (ewoluując od thrillera science fiction z lat 90. do wersji z okresu po 11 września), i prawdopodobnie dlatego fabuła w ostatecznej wersji filmowej jest nieco bez smaku, a film jest bardziej godny uwagi ze względu na wykorzystanie fotografii o wysokiej liczbie klatek na sekundę i CGI do stworzenia młodego Smitha klon. Nadal możesz zobaczyć, dlaczego projekt ten przyciąga Smitha; po jego niepowodzeniu w dniu Po ziemi, technicznie ambitne przedsięwzięcie Ang Lee (a la jego nagrodzony Oscarem hit) Życie Pi) z pewnością brzmiało bardziej obiecująco niż kolejna kontynuacja lub niedoszły starter wszechświata. I kiedy Bliźnięta nie powiodło się, zarówno to, jak i Po ziemi zrobił to w interesujący sposób, w przeciwieństwie do wyników studiów, które grają bezpiecznie. Jeśli już, to sugeruje, że po tylu latach Smith może mieć jeszcze więcej do wniesienia do stołu science fiction.

Reżyser Captain Marvel 2 uważa, że ​​Snap Thanosa to wina Kapitana Ameryki