Chilling Adventures of Sabrina Creator Talks Powrót do oryginalnego komiksu

click fraud protection

Seria komiksów Mrożące krew w żyłach przygody Sabriny wypuścił cały serial telewizyjny Netflix, ale po latach pozostawiania fanów w napięciu, zespół kreatywny w końcu powraca do najtrudniejszej jak dotąd próby Sabriny: odebrania życia... aby ocalić ukochanego Harveya.

Powrót nadejdzie w październiku, wraz z długo oczekiwaną kontynuacją fabuły „Wojna czarownic”: Część 3, „Ofiara Baranku”. Z Harveyem wstającym z grobu – ale gospodarzem dla duszy ojca Sabriny, a nie jej chłopaka – stawka nie mogła być wyższy. A teraz twórca serialu, Roberto Aguirre-Sacasa, skończył jako showrunner (i jest kontynuacja historii Netflix Sabrina w innym komiksie), ponownie spotyka się z artystą Robertem Hackiem, kontynuując dokładnie tam, gdzie skończyli. Mimo to, aby dowiedzieć się więcej o powrocie serii i o tym, jak minione lata mogły wpłynąć na historię, którą czekają czytelnicy, Screen Rant rozmawiał bezpośrednio z Aguirre-Sacasą. Czytelnicy mogą znaleźć nasz pełny wywiad i podgląd Mrożące krew w żyłach przygody Sabriny #9 poniżej.

ZWIĄZANE Z: Archie Comics przedstawia antologię horroru „Chilling Adventures in Sorcery”

Screen Rant: Po pierwsze, jak wspaniale jest znowu rozmawiać o komiksach Sabriny?

Roberto Aguirre-Sacasa: O mój Boże. Czuję się, jakbym znów był dzieckiem i jest to takie zabawne. Komiksy były moją pierwszą prawdziwą miłością, zanim jeszcze wiedziałam, że istnieją pisarze telewizyjni. Kochałem komiksy i zawsze marzyłem o zostaniu pisarzem komiksów. Tak więc powrót do tego jest świetną zabawą. To jest takie niesamowite.

SR: Jak to było wrócić do pracy z Robertem Hackiem po kilku latach nieobecności?

Roberto Aguirre-Sacasa: To zabawne. Robert i ja oczywiście pozostaliśmy w kontakcie. Ale wysłałem mu e-mail i zapytałem: „Hej, jesteś gotowy, aby wrócić do Sabriny?” a Robert powiedział: „Czy jestem gotowy? Tak, czekałem!” Więc było to całkiem bezproblemowe.

Zabraliśmy się dokładnie tam, gdzie skończyliśmy. Robert był na środku strony i jest tylko lepszy. Oboje próbowaliśmy na nowo odkryć, kim jesteśmy, kiedy pracowaliśmy nad tą serią. Nie będę kłamać, to było super bezproblemowe, a on jest po prostu jednym z moich ulubionych artystów. Nadal jest jednym z moich ulubionych artystów, a jego sztuka oddaje istotę tej historii. Było świetnie. I nic mnie nie cieszy bardziej niż pobudka i otrzymanie e-maila od Roberta z nowymi stronami. To jak świąteczny poranek, wiesz o co mi chodzi?

SR: Jakie jest to doświadczenie dla ciebie, jako pisarki, by wrócić do częściowego przejścia przez tę historię po kilku latach nieobecności i spróbować wrócić do miejsca, w którym byłeś?

Roberto Aguirre-Sacasa: Tak, na pewno był to proces. Zdecydowanie musiałem wrócić do gry w komiksy. Przeczytałem ponownie wszystko, co napisałem dla Archiego, ponownie przeczytałem rzeczy, które napisałem dla Marvela i zacząłem powiększać listę lektur komiksów. Ponieważ śledziłem niektóre książki, ale przestałem śledzić kilka z nich. A potem wróciłem i zacząłem robić szkice, jak małe rysunki, które robiłem, kiedy pracowałem nad moimi komiksami, aby móc opisać panel.

Powiedziałbym, że to był dobry tydzień na odrdzewianie kół zębatych, żeby wrócić do tego rytmu. A potem robił to, co kiedyś robiłem, czyli kiedy piszę numer komiksu, prawie piszę go jako list do artysty. I to było jak podnoszenie rozmowy lub książki, którą odłożyłem na bok.

SR: Wyobrażam sobie, że nie masz wyboru, jak tylko przywrócić do tego rzeczy, których nie było za pierwszym razem. Nawet jeśli wracasz do miejsca, w którym skończyłeś, czy zdajesz sobie sprawę z jakichkolwiek zmian intencji lub pomysłów, czy jest to coś, o czym byłabyś ostatnią osobą, która by się dowiedziała?

Roberto Aguirre-Sacasa: Kiedy podjąłem i wróciłem do problemu, który nakreśliłem – i kiedy Sabrina zdarzył się program telewizyjny, naprawdę wszystko było na pokładzie i natychmiast przerzuciłem się na telewizor pokazać. Ale kiedy wróciłem do szkicu, nad którym pracowałem, dostałem kilka stron i pomyślałem: „Czekaj, co do diabła myślałem, że będzie dalej?”

Nie miałem pojęcia, co myśli Roberto sprzed czterech czy pięciu lat, więc musiałem wrócić do punktu wyjścia i spróbować dowiedzieć się, jaką historię opowiadam. Wtedy to było coś w stylu: „Ok, jeśli mam to… zarówno deja vu, jak i dezorientacja, pozwólcie, że sam położę głowę w przestrzeni nad głową czytelnika, który wybrał numer numer 8 trzy lub cztery lat temu, a teraz oczekuje się, że pojawi się problem nr 9”. Czułem się jak Chris Ware, Dan Clowes lub ktoś, kto zajmuje lata między zagadnienia.

Mówię: „Dobrze, lepiej zamieścimy podsumowanie w wydaniu, aby ludzie wiedzieli, gdzie odbieramy”. To była trochę szalona podróż, ale była świetna. Nie będę kłamać, to była świetna zabawa.

SR: Niektórzy pisarze lubią widzieć, na co publiczność i czytelnik reagują i na co reagują. Tak jest z komiksem o Sabrinie, reakcją na wstrzymanie publikacji i programem telewizyjnym grającym inną wersję tego. Czy starasz się wyrzucić to ze swojego umysłu, kiedy piszesz historię, czy też wszystko wpuszczasz?

Roberto Aguirre-Sacasa: Myślę, że rzeczy często się wkradają. To zabawne, bo pamiętam, że wszyscy byli tak załamani, że komiks nie wychodził. Ale pomyślałem: „Hej, pracuję nad programem telewizyjnym, więc mam nadzieję, że to wystarczy, aby ludzie to zrozumieli”.

Ale prawda jest taka, że ​​jako fan komiksów, kiedy komiks, który kocham, przestaje być publikowany z pozoru bez powodu, niż pisarz nad tym nie pracuje - nie myślę o kontekście tego, co pisarz robi w swoim życiu. Myślę tylko, że ten komiks, który kocham, nie wychodzi, a powinienem lubić tę inną rzecz. Ale to, czego naprawdę chcę, to pójść do sklepu z komiksami i odebrać numer tego komiksu do przeczytania. Więc jestem w ten sam sposób.

Rozumiem frustrację ludzi i jestem pewien, że pojawia się pewien sceptycyzm, gdy zaczynamy to od nowa. Ale mam nadzieję, że będą mogli ponownie połączyć się z tym komiksem lub wrócić do niego z otwartymi ramionami.

SR: To też jest trochę „uważaj, czego sobie życzysz”. Wracamy do historii... a teraz Sabrina musi kogoś zabić.

Roberto Aguirre-Sacasa: Dokładnie. Wracamy do tego i myślę, że ludzie, którzy są teraz fanami programu telewizyjnego, będą pytać: „O czym do cholery jest ta historia?” W programie telewizyjnym: Nick nie żyje, a Sabrina nie żyje. W komiksie: Harvey nie żyje, a Edward przejął jego ciało. To zabawne, bo w obu wersjach jest sporo mitologii do rozpakowania. Sprawiliśmy, że jest to dla publiczności tak trudne, jak to tylko możliwe.

SR: Masz komiks, który powraca do tej oryginalnej historii i kontynuuje przedstawienie. Czy to ułatwia dzielenie w twoim umyśle?

Roberto Aguirre-Sacasa: Tak, zdecydowanie daje wolność, że nie musisz próbować opowiadać obu historii w jednym komiksie. Że to uwalnia i fajnie jest odkrywać podobieństwa między tymi dwiema historiami, a także odkrywać różnice - jak na przykład różne wersje Ambrose'a lub różne wersje Harveya i Edwarda.

W ten sposób to naprawdę uwalnia, ponieważ nie muszę nawlekać niemożliwej igły.

SR: Powiedziałeś, że mówiono o skrzyżowaniu tych dwóch wieloświatowych historii Sabriny i chciałbym być muchą na ścianie w tym pokoju.

Roberto Aguirre-Sacasa: Tak, zdecydowanie rozmawialiśmy o tym, że jest to jedna z fajnych rzeczy, które możemy zrobić. I jest na to prawdziwy meta sposób. ale wydaje się, że pierwszym zadaniem jest zakończenie historii, którą rozpoczął program telewizyjny, i zakończenie historii, którą rozpoczął komiks.

SR: Oczywiście nie chcesz zepsuć komiksu. Ale jeśli miałbyś wysłać wiadomość do czytelników, którzy wracają po tylu latach, co by to było?

Roberto Aguirre-Sacasa: Wracając do tego, myślę, że byliśmy w środku historii zatytułowanej „Wojna czarownic” i mówiliśmy wszystko tych różnych wątków w pierwszych ośmiu numerach – zaczynając od poznania mamy i taty Sabriny oraz wiedźm w Riverdale. Madame Satan powracająca po zemstę – to też była interesująca postać, dwie różne wersje Madam Satan.

Ale powiem, że w numerze dziewiątym, częściowo dlatego, że od numeru ósmego minęło tak dawno, jeden z rzeczy, które bardzo świadomie postanowiliśmy zrobić, to zacząć łączyć wszystkie te odmienne wątki. Upewniliśmy się, że nie jest to problem z wypełniaczem. A tak przy okazji, uwielbiam te wydania, które są wydaniami specjalnymi, uwielbiam jak Chilling Adventures of Sabrina numer 2 to rodzaj historii Madam Satan, a numer szósty to numer, który skupia się prawie całkowicie na Salem.

Uwielbiam te historie, ale myślę, że jedną ze świadomych decyzji, które podjęliśmy, jest ponowne zaangażowanie się w historię, którą opowiadaliśmy i rozpoczęcie jej pchania do przodu w dość muskularny sposób; aby zacząć rozumieć wielką historię, która rozpoczęła się w pierwszym numerze. Powiedziałbym, że ten numer jest, jak zawsze mówią ludzie w komiksach, świetnym miejscem, do którego można wskoczyć z powrotem. Ale służy również do skupienia się i sprecyzowania, że ​​większe historie, które opowiadamy, tworzą jedną spójną narrację.

Mrożące krew w żyłach przygody Sabriny #9 powróci do sklepów z komiksami, zarówno fizycznych, jak i cyfrowych, 13 października 2021 r.

Kang The Conqueror potajemnie chciał być innym złoczyńcą z Marvela

O autorze