Recenzja Necromunda: Underhive Wars

click fraud protection

Pomimo ponurej, ciemnej oprawy, Młot bojowy ma zaskakującą wszechstronność w swoich fantazjach i opowieściach z dalekiej przyszłości. Chociaż podstawowe gry planszowe Wiek Sigmara oraz Młot bojowy 40 000 skup się na wojnie, gry poboczne zasłaniają potyczki na mniejszą skalę, a nawet dziwaczne gry sportowe. Futurystyczne bitwy gangów z Nekromunda to tylko jeden z przykładów, a spin-off otrzymał teraz adaptację gry wideo w Necromunda: Underhive Wars.

Dla niewtajemniczonych, Nekromunda toczy się w świecie ula, w którym środowisko zewnętrzne zostało spustoszone przez tysiąclecia przemysłu, a na niższych poziomach ula toczą się zaciekłe walki między różnymi gangami. Same domy gangów są dziwaczne, Sędzia Dredd-esque grupy o różnym stopniu brutalności i zaciekłości. Wydana po raz pierwszy w 1995 roku gra nie odniosła sukcesu innych tytułów Games Workshop, ale ma rozwinął kult ze względu na mniejsze bitwy jednostek jednofigurowych i unikalnych ustawienie.

To niszowa właściwość do wykorzystania w grze wideo, ale trafiła w przyzwoite ręce przez dewelopera Rogue Factor. Studio pokryło kolejny

Młot bojowy spin-off z Mordheim: Miasto Przeklętych, choć w świecie fantasy, a nie w 41. tysiącleciu. Nawet jeśli, Mordheim został dobrze przyjęty przez fanów, po raz kolejny udowadniając wszechstronność stylów gier wideo które mogą pochodzić z gier planszowych.

O czym od razu robi wrażenie Necromunda: Underhive Wars w ten sposób tłumaczy kluczowe punkty sprzedaży gry planszowej. Nekromunda ma pionowość, która jest rzadka w każdym Młot bojowy ustawienie, które jest równie trudne do znalezienia w adaptacjach gier wideo z Diablo klony do strategii czasu rzeczywistego, a Rogue Factor z powodzeniem ją tutaj wdraża. Gang gracza będzie poruszał się w górę i w dół na każdym poziomie, używając narzędzi, takich jak windy i tyrolki, aby uzyskać przewagę nad wrogim gangiem.

Mniejszy zakres i bardziej osobisty charakter Nekromunda jest również tutaj. Gangi w Underhive Wars są co najwyżej pięciu wojowników, dzięki czemu gracz dba o każdą ze swoich jednostek przy każdym strzale. Trochę więcej wariacji zajęłoby tutaj długą drogę, szczególnie w kampanii w grze, w której bitwy są bardziej ograniczone w konfiguracji, ale mimo to jest to dość odświeżające.

Po części jest to spowodowane Necromunda: Underhive Wars' bliższe pole widzenia. Rozgrywka toczy się z luźnej perspektywy trzeciej osoby, co daje graczowi inne poczucie lokacji niż większość gier taktycznych. Daje to również trochę nacisku na próbę zrozumienia sytuacji i miejsca, w którym znajdują się osłony, chociaż widok szerszej mapy można zobaczyć po naciśnięciu przycisku.

Nie bez znaczenia jest również progresja poszczególnych jednostek. Gracz może dostosować różnych członków gangu, w tym ich umiejętności i statystyki, takie jak inteligencja do umiejętności ataku dystansowego, co dodaje poziom osobowości do ogólnej gry. Działa to najlepiej poza kampanią fabularną, w której gracz może zbudować własny gang i brać udział w bitwach. Podstawowe tryby gry nie są zbytnio skorelowane, a kampania działa prawie jak samouczek z resztą tego, co Necromunda: Underhive Wars może zaoferować.

Niestety nie wszystko się dobrze tłumaczy. Na poziomie powierzchni projekt wydaje się nieco ponury, przynajmniej w porównaniu z różnorodnością obserwowaną w przypadku gangów dostępnych w grze stołowej. Dwa z trzech dostępnych tu gangów – z wyjątkiem Eschera składającego się wyłącznie z kobiet i ich żywego designu – to najmniej interesujące gangi, z Goliatami występującymi jako Mad Maxgłupcy w stylu, a Orlockowie są bardziej obeznani z technologią. Może istnieć potencjał do rozszerzenia tego o bardziej interesujące opcje, takie jak kultowy Cawdor, ale jest to trochę rozczarowujące.

Są też pewne problemy z rozgrywką. Necromunda: Underhive Wars może być nieco błędny, szczególnie w przypadku dziwnych wyborów AI wroga, które mogą powodować, że tracą oczywiste momenty na atak lub wędrują w dziwnych kierunkach. Przynajmniej to przeciwdziała temu, że kampania może czasami wydawać się mniej niż nadchodząca dokładnie to, czego oczekuje się od gracza, poza wystrzeleniem siedmiu piekieł z każdego, kogo podejdzie przeciwko.

Necromunda: Underhive WarsGłównym problemem jest jednak jego tempo. Ci, którzy są przyzwyczajeni do gry planszowej, prawdopodobnie nie będą mieli nic przeciwko jej bardzo wolnemu tempu, ale trudno ją podnieść i grać nawet w porównaniu z innymi grami strategicznymi. Gracz będzie musiał przesiedzieć strasznie wiele rund wroga, co jest szczególnie irytujące, biorąc pod uwagę wspomniane tu i tam problemy z AI.

Mimo że Necromunda: Underhive Wars ma kilka interesujących funkcji, szczególnie z pionowym projektem poziomów i naciskiem na poszczególne jednostki, jego wady mogą być zbyt duże, aby niektórzy gracze mogli patrzeć w przeszłość. Kiedy wszystko dobrze się układa, może to być futurystyczny dreszczyk, ale może szybko stać się męczące, gdy sprawy stają się zbyt wolne. Fani gry planszowej mogą być zachwyceni Nekromunda zdobądź kolejną linię ratunkową, ale może być trochę zbyt niejasna, aby była obowiązkowa dla kogokolwiek innego.

Necromunda: Underhive Wars jest już dostępny na PC, PS4 i Xbox One. Screen Rant został dostarczony z kodem do pobrania PS4 na potrzeby tej recenzji.

Nasza ocena:

3 z 5 (dobry)

Nookazon w Animal Crossing Przepraszamy za cenzurowanie dyskusji o protestach BLM

O autorze