Smallville – zwrot w połowie sezonu: recenzja i dyskusja

click fraud protection

Dla widza przesuniętego w czasie mamy spoilery zawarte w tym przeglądziew Smallville odcinek powrotny w połowie sezonu „Disciple”.

Otwieramy Lois Lane (Erica Durance) i Clarka Kenta (Tom Welling) wychodzących z imprezy charytatywnej i widzimy, że są teraz publicznie „przedmiotem”.

Odcinek ustawia starego instruktora Olivera Queen (Justin Hartley), Vordigana (Steve Bacic), którego nazywają Mrocznym Łucznikiem. Pojawia się w życiu Olivera, próbując naprawić niektóre krzywdy i wprawić w życie starą obietnicę. Stara obietnica to przysięga, którą Oliver złożył podczas szkolenia pod okiem Vordigana, która deklaruje „żadnych kochanków, sojuszników ani uczniów” w jego życiu. To mnie zdezorientowało, ponieważ oczywiście Oliver był uczniem Vordigana. Vordigan próbuje spełnić przysięgę, strzelając do Lois, Chloe i porywając Mię (vel Speedy).

Vordigan chce, żeby jego uczeń, Oliver, go zabił, ponieważ czuje, że się starzeje i staje się zbyt wolny, by wypełniać swoje obowiązki. Wow, myślałem, że jestem dla siebie surowy!? Tymczasem Oliver wciąż ma kilka problemów – wydaje się być prześladowany przez ciemną stronę, której doświadczył w przeszłości, a poza tym po prostu nie radzi sobie tak dobrze z parą Lois i Clarka.

Oczywiście Zod (Callum Blue) schlebia Clarkowi, ale Clark tego nie kupuje. Zod zagrywa nawet kartę Lois i odwiedza ją, co sprawia, że ​​zastanawiamy się, czy nie wyleje fasoli na Clarka (w tej scenie jest naprawdę przerażający). To wszystko jest testem okrężnym Clarka.

W końcowych scenach odbywa się końcowa rozmowa między Clarkiem i Zodem, w której nasz bohater bez ogródek mówi Zodowi, aby trzymał się z daleka od Lois. To spotkanie było dość wróżące, a kiedy Clark odskoczył, jak zwykle w pośpiechu, Zod podskoczył/drżał. To była subtelna emocjonalna demonstracja pęknięcia w twardej zewnętrznej powłoce Zoda, nawet jeśli była to ulotna milisekunda.

Czy premiera spełniła oczekiwania?

Szkoda, że ​​powrót w połowie sezonu nie był tym Wydarzenie 2-godzinne „Absolute Justice”. Mówię to, ponieważ chciałem tylko przejść przez to do następnego tygodnia... To było trochę rozpraszające.

Ten odcinek poruszył kilka emocjonalnych problemów między postaciami i chociaż Chloe dryfowała w kierunku stereotypu, podejrzewając, że Oliver jest paskudnym Mrocznym Łucznikiem, nie sprzedała tego zbyt mocno. Innymi słowy, showrunnerzy nie poszli na łatwiznę.

Relacje z Clarkiem i Lois nie są zbyt przesadne... chociaż doświadczamy wielkiej cierpliwości ze strony Lois, gdy Clark nagle znika lub nie pojawiają się w określonych momentach, kiedy być może normalni ludzie (lub Lois z poprzedniego sezonu) (np. odwiedzają w szpital).

Podobało mi się znowu zobaczyć Steve'a Bacica. Właściwie wyglądał bardziej jak Zielona Strzała z komiksu niż Justin Hartley – szkoda, że ​​dialog między nimi pod koniec odcinka był tak boleśnie cornball. Czy ktoś pamięta Bacica z Gene'a Roddenberry'ego? Andromeda? A może przyłapałeś go grającego w Dr. Sexy? Nadprzyrodzony? To był zabawny odcinek!

Jestem też trochę rozczarowany portretem Zoda w wykonaniu Callum Blue. Widziałem Calluma w innej serii jako złego faceta i wydawał się dokładnie taki sam, więc Zod nie czuje się już wyjątkowy. Zrujnowałem to dla siebie!

Nie martw się, przejdę przez to.

Jak wszystkim się podobał premierowy odcinek? Czy wszyscy nie możemy się już doczekać dwugodzinnego filmu „Absolute Justice” w przyszłym tygodniu? Ja jestem.

Zasady Vanderpump: Lala Kent lubi post o oszustwie Randalla Emmetta

O autorze