Wywiad z zestawem Scorch Trials: Alan Tudyk o dołączeniu do serii „Więzień labiryntu”

click fraud protection

W grudniu ubiegłego roku Screen Rant był częścią niewielkiej grupy sklepów wybranych do odwiedzenia zestawu Albuquerque w Nowym Meksyku Więzień labiryntu: Próby ognia. Nareszcie możemy podzielić się z wami tym doświadczeniem, które zawiera mnóstwo wywiadów z kluczowymi graczami filmu.

Niedawno ogłoszony jako członek obsady Gwiezdne wojny: Łotr 1, uwielbiany przez fanów aktor charakterystyczny Alan Tudyk również zaskoczył nas swoją rolą w Więzień labiryntu sequel, w którym dołącza do serii jako Blondie. Blondi nie jest miłą osobą i Tudyk porównuje go do swojej postaci w Domek dla lalek. Chociaż był na planie tylko przez krótki czas, jego postać będzie wyjątkowa. Pozwól mu wyjaśnić.

Cześć, jestem Alan. To był ciężki poranek.

[W kółko o jego makijażu, jego znoszonym płaszczu]

Blondie naprawdę stylizuje, kiedy ćpa i porywa dzieci.

Jak to do ciebie przyszło?

Jak to zdobyłem? Przesłuchałem. Jak wiele rzeczy.

Jak nadal masz przesłuchanie? Twój kołowrotek mówi sam za siebie.

Kiedy jesteś aktorem charakterystycznym, role, które miałem szczęście zagrać, są tak bardzo różne i naprawdę lubię to robić wiele różnych rzeczy, ale potem w pewnym sensie staje się: „Tak, wiemy, że możesz to zrobić, możesz to zrobić?” Ponieważ role bywają bardzo różne. Myślę, że mogłem pokazać im kilka rzeczy z „Dollhouse”, ponieważ ten gość był szalony i trochę sadystyczny, trochę sadystyczny, nie w pewnym sensie. Nie wiem, czy to widzieliście, gdyby to był program telewizyjny Jossa Whedona, a ja pocięłam twarze wielu ludziom, porwano ludzi, to był okropnym facetem.

Co takiego było w Blondie i tym świecie, że chciałeś być jego częścią?

To świetna zabawa. W tej historii, zwłaszcza w tym filmie, oni są na tej ścieżce i ciągle napotykają te wszystkie różne wyzwania, a ja jestem po prostu kolejnym z wyzwań, z jakimi się spotykają. Jest prawie tak daleko od świata, z którego przybyli, to świetna zabawa. Takie postacie, pomyślałem: „Chcę kilka łańcuchów. Czy mogę nosić biżuterię? — Jasne, czemu nie? To nie ma znaczenia”. Możesz robić wszystko, ponieważ jest tak wyjątkową osobą. Mógłbym mieć opatrunek na każdym palcu bez żadnego wyjaśnienia, dlaczego mam opatrunek i fretkę, którą głaszczę. Możesz nałożyć cokolwiek na tego faceta i to jest jak: „Tak, dobrze, to działa”. Ten typ ludzi jest świetny, ponieważ nie próbujesz pozostać w środku, parametry są szeroko otwarte, możesz zwariować.

Alan Tudyk w „Domku dla lalek”

Jaki on jest szalony?

Jest kapitalistą. [Śmiech] Najgorszy rodzaj. Scena, którą dziś kręcimy to – oczywiście jestem pobita, ponieważ sprzedawałem dzieciaki, które udało mi się złapać w sieci mojego tańca klub, sprzedam je WICKED iw tej scenie wyjaśniam, jaka jest podaż i popyt, tak to się dzieje, muszę sobie jakoś poradzić i tak to robię. Ktoś inny by to zrobił, gdyby nie ja, to kapitalista.

Jak długo trwał makijaż?

Jakieś dwie i pół godziny, nieźle, wcale nieźle. Wchodzisz i robią odlew twojej twarzy, więc gdzieś we mnie jest głowa, inna. Mam kilka głów unoszących się w Los Angeles lub Burbank, zwykle wszystkie są w Burbank.

To twój drugi dzień i ostatni? Jak to jest przychodzić tak szybko?

Świetny. W porządku, wchodzę z dużą energią, wcale nie jestem zmęczony [śmiech]. Jestem bardzo optymistyczny, więc łatwo wyróżnić się jako bardzo pozytywny gracz w ciągu dnia. Fajnie, fajnie jest wskoczyć do świata i bawić się przez kilka dni, a potem pójdę do domu i miną 2 lub 3 dni i powiem: „Wow, czy byłem właśnie w Nowym Meksyku? To jest dziwne. Mam zdjęcia, na których mam pobitą twarz”, to dzikie.

Co lubisz we współpracy z Wesem, jest nowy i wciąż świeży.

Lubi się bawić, co jest świetne, jest otwarty na próbowanie różnych rzeczy, co jest dobre, staje się bardziej kolaboracją. Zwłaszcza z czymś tak dużym, że ma też swoje własne życie i trzeba na nim jeździć, gdy jest w drodze, ponieważ to się zmienia. Wczoraj mieliśmy wielki dzień zdjęć, próbowaliśmy wielu różnych rzeczy. Są narkotyki, które podaję młodym, a kiedy otworzysz się na ten świat, jeśli jesteś na wycieczce narkotykowej, może się wydarzyć wiele różnych rzeczy. Po prostu tańczyliśmy i bawiliśmy się, krzyczeliśmy, śmialiśmy się i chichotaliśmy, szaleństwo. Więc jest otwarty na szaleństwo.

Alan Tudyk w „Wpadce”

Czy ktoś wymyślił, co dokładnie jest w jego miksturze?

Kolega do kawy. Myślałem, że będzie znacznie gorzej. Nie, to jakiś drink z przyszłości, wygląda jak Listerine albo coś w tym stylu, ale jestem prawie pewien, że jest o wiele gorszy. To halucynogen, to środek euforyczny, po prostu widzimy jego efekty, a także nokautuje cię, tak że DRESZCZ może wejść i cię zabrać.

Czy jest to coś, co dostarcza WICKED?

Tak, słyszałem o tym lub robimy to. Możemy to zrobić. Wiesz co, mają lepsze laboratorium niż ja, prawdopodobnie dostali, może to była część umowy. „Dostarczymy ci lek nokautujący, wrzucimy go za darmo!”

Czytałeś książki?

Mam teraz. Obejrzałem pierwszy film, zanim dowiedziałem się o drugim i polubiłem go, a kiedy dostałem rolę, przeczytałem go.

Jak pracuje się z dziećmi?

To jest dobre. Staram się nie nazywać ich dziećmi. To młodzieńcy, młodzi dorośli. Oni są świetni.

Czy pracowałeś wcześniej z którymkolwiek z nich?

Nie. Robią świetną robotę, to jest naprawdę ciężka praca i już to robili, to jest ich drugi film i jest wiele okazji, by zejść z torów. Po długim czasie ciężkiej pracy łatwo się denerwować i jeżyć, nie widziałem tego. Wszyscy są dla siebie naprawdę uprzejmi, wszyscy się dogadują, grają tak, jak powinniście. Widziałem to w inny sposób i wcale nie jest tak zabawne.

Wiemy, że potrafisz robić różne głosy, jak brzmi twoja postać?

O nie, to mój głos. Chociaż producent określił go jako bardziej wrogiego, Willy Wonka, Willy Wonka Gene'a Wildera. Ponieważ jest na własnych narkotykach, więc jest dużo władzy, której się trzyma, bierze narkotyki. Jest na prochach.

To jak ta scena w tunelu w Willy Wonka, ale w kółko?

[Śmiech] Wczoraj wieczorem zrobiliśmy kilka takich momentów na narkotykach, tak, na ostatniej scenie. „Nic nie wygrywasz! Nic! Nic nie dostajesz”. To ta scena.

A co z rozbłyskiem, czy w ogóle zobaczymy, jak ma to na niego wpływ?

Nie, pomysł jest taki, że zostałem zarażony, ale nie widzimy, żeby rozwijało się to zbytnio, po prostu widzisz, jak skopują mi tyłek i kradną mi samochód. Co zamierzasz zrobić? Jestem tutaj ofiarą. Oczywiście. „Oficer, spójrz na to, włamali się do mojego domu, miałem małą imprezę taneczną”.

Jak to jest kręcić scenę, w której po prostu wyrzucają cię te bzdury?

Nie wiem, czy to zrobiłem. Nie zrobiłem jeszcze tej sceny, chyba nigdy nie robiłem? To nieprawda, byłem kiedyś torturowany w programie „Firefly” i to było bardzo podobne do tortur. Ponieważ byliśmy porażeni prądem, a ty tak napinasz mięśnie i rozluźniasz, a potem znowu napinasz, a następnego dnia my obudziłem się jak: „O mój Boże”. Nie zdawaliśmy sobie wtedy sprawy, że to faktycznie praca mięśni, więc byliśmy obole, jakbyśmy ćwiczyli cały czas, znowu i ponownie. Musisz tylko uważać, żeby nie odrzucić mojej głowy do tyłu i nie uderzać łamliwymi kośćmi. [Śmiech] Ale lubię kaskaderów. Lubię ich i mamy tutaj świetnego, wygląda dokładnie tak jak ja i zniesie wszystkie wielkie hity. Są w tym dobrzy, lubią to robić, są szaleni.

Kto jest tym, który wykopuje z ciebie bzdury?

Jerzy. Kto ponownie gra George'a? Jeszcze go nie spotkałem. Jest twardzielem, jest dobrym aktorem. Oh Jorge, Giancarlo Esposito. Tak Jorge, tak to mówisz, [śmiech] Oczywiście go nie spotkałem.

[Publikator dodaje, że Alan nie wyglądał wczoraj na pobitego, był super przystojny i normalny.]

Super przystojny, to bardzo hojne. Mam dużo łańcuszków, cztery czy pięć, dużo pierścionków, 3 zegarki, to marzenie aktora charakterystycznego. "Czy mogę dostać jeden więcej zegarka i jeszcze jeden? Bez fretki, ale wszystko w porządku.

[Tam i z powrotem ze zwycięzcami konkursu. Rozmowa o tym, jak wygrali, wszystkie tweety.]

[Scenografia] jest trochę paskudna, to dziwne miejsce, jest naprawdę idealne do tej sceny, ponieważ ma to być dziwny dom.

Może dzięki temu otrzymasz nowego Twittera?

Uderzenie na Twitterze? Trzymałem gębę na kłódkę na ten temat. Myślę, że muszę, tak to grałem, bo byłem na jakichś konwencjach science-fiction i „nie dokończę tego zdania”. Dowiem się, kiedy będę mógł o tym porozmawiać. Było świetnie, jestem bardzo podekscytowany i za dwa dni będę w domu i pytam "Czy tam byłem?" [wstaje, żeby wrócić na plan] Wielkie dzięki, skopię sobie tyłek.

-

Więzień labiryntu: Próby ognia otwiera się 18 września 2015.

90-dniowy narzeczony: Tania dzieli się swoją historią z przemocą domową i nadużyciami